Temat: co mam robić?

zamiast spać to ja teraz tak siedzę i myślę..mam zaraz mature i mam wielki problem. nie mam pojęcia co mam ze sobą zrobić po liceum, nie wiem czego chcę i nie mam pomysłu na siebie, tzn. wiedziałam ale plany mi się pokrzyżowały do tego stopnia, że znalazłam się teraz w lesie ;c
i mam pytanie do osób, które swego czasu też nie miały pomysłu na życie. jak się to wszystko potoczyło? robiliście to co chcieliście, próbowaliście różnych zajęć a może jednak studia lub praca?
hej przeczytalam i powiem tak mam kilka lat wiecej ale ja tez zupelnie przypadkiem trafilam na swoje studia no,
 ale padlo koniec koncem geodezja i od 6 lat pracuje w zawodzie wiadomo raz tak raz siak ale nie zaluje zazwyczaj...czasami zaluje ze nie mam tego czegos zeby byc np lekarzem....no ale jestem tym kim jestem niby z przypadku ale calkiem niezle mi idzie wiec nie boj sie ryzykowac nawet jak nie wiesaz co roibic napewno ogarniesz kjieruj sie intuicja :) i pamietaj zeby sie nie zrazac jak nie tafisz za pierwszym rzaem!
Pasek wagi
a ja bardzo lubiłam moje studia, czas jakiś pracowałam w zawodzie, teraz zmiana zupełna, uzupełnianie wiedzy na nowym kierunku, a w międzyczasie praca w nowym zawodzie. moje pierwsze studia kochałam, praca była, fajna i ciekawa, ale mi się zmieniło kompletnie po jakimś czasie. nie żałuję ani chwili - z poprzednich studiów i z obecnych wyborów. 

najlepsza rada: pracuj w obszarze, który cię jakkolwiek interesuje. dużo większa szansa, że będziesz w tym lepsza od tych, którzy wybrali z innych przyczyn. i masz szansę na ciekawszą pracę, niż gdybyś wybrała dajmy na to prawo czy inną medycynę i poszła tam, bo szansa na zarobki lepsza. jeśli będziesz w tej dziedzinie kiepska (bez zapału szybko się wypalisz), to i tak, po najlepszych studiach, nie zarobisz kroci.

także przejrzyj no poradniki, pomyśl, gdzie Cię jakkolwiek ciągnie - i idź w tym kierunku. zawsze możesz zmienić za rok, dwa, a nawet dziesięć. serio ;)
ja też nie wiedziłam co ze sobą zrobić po szkole szukałm paracy najpierw ale bez efektów i doszłam do wniosku że jak nie znajde do jakiegoś czasu pójde na studia już nawet się zapisąłm ale znalazłm prace i zrezygnowałm ze studiowania czego w sumie z biegiem czasu zaczełm troche żałować 
powiem wam, ze jak ja nie wiedzialam co mam ze soba robic, poszlam na kierunek na ktory myslam ze jest moim marzeniem, z racji tego ze angielski mi najlepiej szedl, poszlam na filologie ang. jednak sie okazalo ze to nie dla mnie, i marzenie o zostaniu tlumaczem leglo w gruzach, obecnie jestem na pedagogice 2gi rok i marze o zostaniu pedagogiem, zobaczymy jak sie sprawy potacza.. moral z tego taki, ze czasem los sprawi ze nam nie wyjdzie to co sobie zaplanujemy, wiec jestesmy zmuszyni dosc do celu metoda prob i bledow. powodzenia wam zycze na maturze xD
Pasek wagi
Ambicja nie ma tu żadnego znaczenia. Mi też marzy się kariera, zawód w którym będę się czuć dobrze. Ale prawda jest taka, że każą nam decydować o swojej przyszłości w momencie, w którym nie jesteśmy jeszcze na to wystarczająco dojrzali.

Chciałam iść na filologię angielską, bo podobnie jak koleżanka tutaj - chciałam zostać tłumaczem. Miałam duże problemy w wydziale, traktowali studentów gorzej niż psa, więc powiedziałam, że nie chcę z nimi współpracować i zabrałam dokumenty. Składałam papiery tylko tamm i na pedagogikę, więc obecnie właśnie na nie jestem. Specjalność - opiekuńcza i resocjalizacyjna.
Może w przyszłości dane mi będzie pracować w więzieniu czy poprawczaku.
udaj się do doradcy zawodowego..w każdym większym mieście działają centra doradztwa zawodowego..porady-testy,konsultacje i czytelnia-mediateka są za darmo!

pinkpower napisał(a):

Ambicja nie ma tu żadnego znaczenia. Mi też marzy się kariera, zawód w którym będę się czuć dobrze. Ale prawda jest taka, że każą nam decydować o swojej przyszłości w momencie, w którym nie jesteśmy jeszcze na to wystarczająco dojrzali.Chciałam iść na filologię angielską, bo podobnie jak koleżanka tutaj - chciałam zostać tłumaczem. Miałam duże problemy w wydziale, traktowali studentów gorzej niż psa, więc powiedziałam, że nie chcę z nimi współpracować i zabrałam dokumenty. Składałam papiery tylko tamm i na pedagogikę, więc obecnie właśnie na nie jestem. Specjalność - opiekuńcza i resocjalizacyjna. Może w przyszłości dane mi będzie pracować w więzieniu czy poprawczaku.

o matko! takich pedagogów w dodatku bezrobotnych jest jak psów bezpańskich..U mnie połowa miasta to skończyła i skończyła nie w zawodzie.. ja sama skończyłam reso, ale w odpowiednim czasie zebrałam się i zrobiłam inne studia.
ja mam gorzej wiem gdzie bym poszła ale tak sie boje że nie zdam matury
nie nawidze szkoły
A może filologia niemiecka. Skoro chcesz zdawać rozszerzony niemiecki to znaczy, że język znasz. Ja studiowałam angielski. W czasie studiów zarabiałam na korkach - całkiem sporo można zarobić. Magisterkę zrobiłam z tłumaczeń, więc mogę być i nauczycielem i tłumaczem. Nie jestem żadnym z nich, ale uważam, że w mojej (podobnej wtedy do Twojej) sytuacji filologia to był świetny wybór.
Biologia+język daje Ci trochę całkiem sensownych możliwości,kwestia tylko czy Cię to zainteresują : )Ja jestem w odwrotnej sytuacji-jestem pewna tego,co chciałabym robić,ale moje szanse na to nie są zbyt duże :p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.