- Dołączył: 2011-10-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 794
21 grudnia 2013, 17:56
Witajcie
Od 2 lat mieszkam sama, brakuje mi psiego przyjaciela nie dużego bo mieszkam w bloku
zastanawiam sie nad adopcja psa ze schroniska lub kupna, znacie kogos kto wziął pieska ze schroniska i byl niezadowolony ?
te pieski sporo przeszły boje się że trafie na hmm wrednego,jakie macie psy , ja myslalam o kundelku ale zawsze chcialam miec spaniela nie sa to duze pieski, jest ich troche w schronisku ale slyszalam ze sa wyjatkowo nieposłuszne i wredne
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 4694
21 grudnia 2013, 19:18
LadyShirleya to może co 4....?
ps nie wiem czy mieszkasz sama ile razy go wyprowadzasz i czy pracujesz osiem godzin nic o tobie nie wiem ale jedno wiem na pewno ze nie kazdy pies ma ogranizm Twojego piekinczyka i że branie psa do bloku ZWŁASZCZA JAK SIE MIESZKA SAMYM to głupota
Edytowany przez hutshi 21 grudnia 2013, 19:19
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
21 grudnia 2013, 19:26
ja mam amstaffa ze schroniska - pies przytulak, mozna mu grzebac w misce i nic nie zrobi, z dziecmi jest cudowny ( mamy go od 6 lat ), ale mialam kiedys psa " znajde" - ktos go wywalil pod stacja benzynowa ... kilka tyg bylo super, ale jak mu odwalilo to zawiezlismy do uspienia... byly akcje pod tytulem :
- rzucal sie na rece gdy nioslam talerz do kuchni
- 2 razy prawie zjadl mi nogi gdy lekko poruszylam nimi pod stolem O_o ( bolalo jak smok )
- byl przyzwyczajony do spania ze mna w lozku i ktorejs nocy obudzilam sie i przy twarzy mialam szczerzace sie na maksa kly ( byl to maly kundelek, ale zeby to mial.... )... spocilam sie i balam ruszyc przez godzine - nigdy wiecej nie wpuscilam go do lozka, a kilka dni pozniej zostal usiony ( biedny w sumie :( ).
Takze co pies to inny - grozny potwor amstaff stal sie owieczka, a mily kundelek, grozna bestia..
21 grudnia 2013, 19:36
ja wzięłam mojego gdy miał 6 miesięcy i nie wyobrażam sobie życia bez niego. mimo tego, że strasznie rozrabia, szczeka na ludzi, gania dzieci a w nocy wszystkiego się boi - nie zamieniłabym go na żadnego innego :))))
- Dołączył: 2011-10-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 794
21 grudnia 2013, 19:40
biorę psa bo mam warunki, pracuje 11.30 -14 a potem wieczorem wychodze do pracy 18-20 , jezeli chce psa to znaczy ze mam warunki, niektóre z was chyba już przed świętami zaczęły tyć że są takie złośliwe .
- Dołączył: 2011-10-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 794
21 grudnia 2013, 19:45
http://www.morusek.pl/zdjecia/dodane/Oddam-psa_Pozostale-rasy_20131127193207.jpg jade po swietach zaprzyjaznić sie z nim, wyprowadzić, pobawić, mam nadzieje ze sie dogadamy i zostanie u mnie hehe
21 grudnia 2013, 20:22
Japanesee napisał(a):
http://www.morusek.pl/zdjecia/dodane/Oddam-psa_Pozostale-rasy_20131127193207.jpg jade po swietach zaprzyjaznić sie z nim, wyprowadzić, pobawić, mam nadzieje ze sie dogadamy i zostanie u mnie hehe
świetny jest :) z tym tyciem przed świętami co do niektórych osób masz chyba rację ;)
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16222
21 grudnia 2013, 20:27
ej no bez jaj, pies wytrzyma spokojnie te 10 godzin jak jego właściciel jest w pracy. wystarczy go przed pracą wyprowadzić i porządnie zmęczyć, tak samo po pracy i nie ma problemu. a skoro zostawienie psa na 10 godzin jest znęcaniem to jak nazwać trzymanie psa na dworze, gdzie zwierzątko jest non stop samo (chyba, ze ma farta i ktoś z nim na spacer pójdzie albo jest lato i ludzie trochę czasu na podwórku spędzają)?