Temat: najgorsza randka ever?

Często chodzicie na randki? Mi się wczoraj zdarzyło być na jednej i dzięki temu przypomniałam sobie dlaczego nie przepadam za spotkaniami z obcymi gośćmi. Facet na początku wydawał się ok. Do momentu, gdy przekroczyliśmy próg knajpki w której mieliśmy jeść kolację. To kompletny bufon!!! Pomiatał kelnerkami, dogryzał im, wiecznie się o coś czepiał... wprawdzie zapłacił za mnie i to dość sporo, ale skwitował to stwierdzeniem "nie dostanie napiwku, nie będę dziękował za to, ze sama chciała tu pracować". Do teraz jestem w cięzkim szoku... I raczej zakończę tą wątpliwie przyjemną znajomość. 
nie chodze na randki
nikt mnie nie zaprasza , problem z glowy
Miałam nieprzyjemność z takim jednym udać się do klubu. Nie odstępował mnie na krok, ciągnął do swoich znajomych na siłę. Gdy chciałam go poznać z moimi to nie było szans bo chyba nie uznał ich za niegodnych by go znać. Potem odwiózł mnie do domu (choć nie chciałam po jego zachowaniu) i dobił mnie oznajmiając mi, że za to, że mnie odwiózł coś mu się chyba należy ( nie muszę pisać co miał na myśli?). Obleśny typ.
Pasek wagi
Byłam kiedyś z takim jednym, zmarzłam siedząc na ławce, oczekiwał ode mnie "śmiałości", nie wiem czy sądził, że przejmę rolę faceta czy co...
Spotkałam się z nim 3 razy i do dziś na samą myśl o nim mam dreszcze. 
W dodatku był brzydki :(
Pasek wagi
ehh te randki. Mnie raz gość na spotkaniu powiedział że fajnie było żebym mu trawnik na podwórku kosiła i w domu sprzątała. Więcej się z nim nie spotkałam. Nastepny zaś miał tak wygórowane ego, że wprost mi na randce powiedział, że jestem zgrabną ładną dziewczyną, ale mało zadbaną ( miał na myśli że nie korzystam z solarium i nie noszę tipsów, a moje buty są zbyt niskie).
Pasek wagi
Mnie kiedyś koleś zabrał na randkę do byłego obozu koncentracyjnego (bo na jego osiedlu wiec blisko), pozniej pokazał mi ruiny jakiegoś domku w którym zawsze pili z kolegami, a na koniec najadl sie cebulowych chipsow i probowal mnie pocalowac... to bylo pierwsze i ostatnie nasze spotkanie i właśnie nagorsza "randka" EVER!
Pasek wagi
na mnie kiedyś jeden zrobił naprawdę pozytywne wrażenie, pierwsze spotkanie długa rozmowa w ogóle fajny, wygadany. Fajny aż do momentu gdy nie spytał wprost to co może teraz się rozgrzejemy... chyba wiecie o co mu chodziło

Tak jak traktował kelnerkę tak kiedyś traktowałby Ciebie.

Moja najgorsza randka.. hm chyba z 2 lata temu była.  Nie dość, że wyglądał gorzej niż na zdjęciach to zaczynał się dobierać w knajpce? Wytrzymałam pół godziny. A nigdy mi się nie zdarzyło kogoś tak szybko zbyć. Burak i tyle, myślał, że każda będzie na niego leciała, bo jak się okazało ma firmę, dom i nie wiadomo co jeszcze, na dodatek od razu zaproponował wczasy :S chyba wiadomo, że nie za darmo . Później dowiedziałam się, że jakaś się skusiła, bo widziałam fotki na tym portalu.

Ja mam taką wadę, że "lecę na przystojniaków" i niestety jeśli facet jest zniewalającej urody, to umówię się z nim nawet jeśli od początku coś mi nie gra.
Kiedyś długo mnie obserwował taki przystojniak, często przychodził do tej samej klubokawiarni w której bywałam i ja. Od razu go zauważyłam, z 190cm wzrostu z 45cm w bicku, piękne niebieskie oczy i zwracał uwagę tym, że był bardzo zadbany. W końcu podszedł troszkę porozmawialiśmy, chociaż taka płytka gadka była, ale dałam mu swój numer. Następnego dnia zadzwonił, umówiliśmy się. Miałam mega tremę przed tą randką bo on był taki boski! Z randki UCIEKŁAM po 45 minutach. Koleś w dłuższej rozmowie zachowywał się trochę jak Walduś Kiepski, a jego hobby to siłownia, piwo i TV .....
Pasek wagi
Naśmiałam się czytając wasze historie, współczuje bardzo, rzeczywiście frajerów nie brakuje, oby trzymali się jak najdalej :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.