- Dołączył: 2012-11-09
- Miasto: Berlin
- Liczba postów: 507
22 listopada 2013, 18:51
Jak myślicie od czego może zalezec czy czlowiek jest samotny ? Zaczęłam nowe zycie na studiach....tyle nowych rzeczy, przychodzi weekend a ja nie mam co robić/z kim wyjść. Na uczelni mam z kim porozmawiać, wszyscy sa otwarci, tak samo mam taką swoją "grupkę" dziewczyn i wczoraj wyszłysmy na drinka...i tak jest w sumie co tydzień....potem piątek, sobota ,niedziela siedzę sama. Nie wiem co ci ludzie mogą robić? Czuje sie okropnie samotna i juz nie wiem...zaczynam stwarzać sobie czarne scenariusze w głowie. Nigdy nie byłam osobą popularną, bardzo mało osób mnie "zna"....przez co pogarsza się moja samoocena....co chwile wchodzę i patrzę na facebook czy ludzie z uczelni są dostępni i czy też siedzą w domu jak ja...wiem to juz jest chore....mój chłopak (którego tu ze mna nie ma) doradził mi po prostu życ swoim życiem i nie patrzeć na innych, którzy też zapewne siedza w domu (małe miasto,mało perspektyw)...Ale ja potrzebuje kontaktu z ludzmi. :( mieszkam w akademiku ,ale tu albo są ludzie se starszego roku i maja juz swoich znajomych ,albo erasmus (np. z Chin) i tez trzymaja sie razem ;/ Próbowałam chodzić na dodatkowe zajęcia, ale nikogo "konkretnego" nie poznałam...Nie wiem dziewczyny doradzcie coś co ze sobą zrobic ! ;(
Edytowany przez carmen93 22 listopada 2013, 18:53
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 2096
22 listopada 2013, 18:59
wyjdź do tych ze starszego roku, też kiedyś tak zrobiłam jak mieszkałam w akademiku. Studenci nie gryzą, to bardzo otwarci ludzie :D wyhacz gdy będą pić, weź pół litra i masz już kupę znajomych, serio :D
22 listopada 2013, 19:00
Ja bym na twoim miejscu znalazła jakieś hobby, gdzie można poznać nowych ludzi. Pocieszę cię tylko, że jak ja wyjechałam na studia było to samo, mimo, że zawsze jestem w centrum uwagi. Lepsze kontakty przyszły z czasem. Po prostu musisz być otwarta na ludzi i wykazać się cierpliwością ;) Nie łam się !
- Dołączył: 2012-10-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2077
22 listopada 2013, 19:02
spróbuj znaleźć kogoś bliższego na studiach ;)
- Dołączył: 2007-11-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2720
22 listopada 2013, 19:16
a może zaproponuj tej grupce dziewczyn jakieś sobotnie wyjście czy coś takiego. W akademiku bardzo łatwo kogoś poznać, życie towarzyskie często toczy się na korytarzu, a jak nie to idz pożyczyć troche cukru, a potem postaw piwko w ramach rekompensaty (piwko pewnie wypijecie wspólnie). Osoby z wymiany wbrew pozorom bardzo chętnie nawiązują kontakty z Polakami, szczególnie otwarci są Egipcjanie. Wyjdz sama z inicjatywą bo jak będziesz siedzieć zamknięta w pokoju to nikt po Ciebie nie przyjdzie
Jak mieszkałam w akademiku to kiedyś pewne Chinki wpadły żebym im wytłumaczyła jak ugotować pierogi, bo na opakowaniu był tylko opis po polsku, a one nie rozumiały
Edytowany przez butoniarka 22 listopada 2013, 19:18
22 listopada 2013, 19:20
gorsza jest tylko samotnosc w tlumie..jak sie ma rodzine i ludzi na codzien obok a nikomu nie mozna sie zwierzyc czy zaufac bo wiesz ze nie znajdziesz zrozumienia ani oparcia
![]()
jedyne co moge Ci radzic to nie zamykaj sie w czterech ścianach, wychodź do ludzi tak jak to robisz do tej pory :) bedzie ok
![]()
- Dołączył: 2007-11-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2720
22 listopada 2013, 19:25
na pewno dzielisz z kimś kuchnie... to nie czekaj aż będzie pusto tylko korzystaj z okazji żeby zagaić rozmowe podczas gotowania.
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 2096
22 listopada 2013, 19:39
butoniarka napisał(a):
na pewno dzielisz z kimś kuchnie... to nie czekaj aż będzie pusto tylko korzystaj z okazji żeby zagaić rozmowe podczas gotowania.
tak ! połowe ludzi z akademika poznałam w kuchni :)
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
22 listopada 2013, 19:43
Ja nagle zdobyłam wielu dobrych znajomych jak zerwałam kontakt z pewną porąbaną typiarą
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
22 listopada 2013, 20:14
Zobacz co grają w weekend w jakimś kinie albo teatrze i zagadaj z kimś, czy by nie chciał na to iść. Na pewno ktoś się zgodzi. Albo rzuć po prostu: "idziemy na imprezę, potańczyć". Za tydzień Andrzejki!