Temat: Facet a priorytety

A więc mam do was pytanie, prośbę o opinię jak zwał tak zwał. Jestem z chłopakiem 6 lat i w tym roku mój tata obchodzi 50 urodziny, których co prawda nie wyprawia ale zaprasza na uroczysty obiad, dla najblizszych osob, czyli mnie, mamy, babci i mojego chłopaka. Ten urodzinowy obiad mialby miejsce w niedziele, tata zas urodziny obchodzi w poniedzialek i przechodzac do sedna w ową niedzielę urodziny obchodzi tez brat mojego faceta. Wyszło na to, że na imprezy idziemy osobno, ja do taty on do brata ( nie możemy na dwie bo mieszkamy w odległych maistach, poniedziałek w przypadku taty też odpada, boi studiujemy z dala odo domu). Ja z rodizna faceta jestem w dosc zazylych stosunkach, chłopak z moja rodizna widuje sie natomiast bardzo rzadko, gdyz moj ojciec jest bardzo konserwatywny a facet musiałby u mnie spac. I teraz moje pytanie czy powinnam byc zła, że "wybrał" urodizny brata a nie mojego ojca mimo że to 50-ka i fakt, że tata bardzo rzadko wyprawia urodziny, żeby nie napisać wcale. Nie wiem co myśleć czuję niesmak, ale nie wiem czy powinnam mieć o to do niego pretensje...
Hmm wątpię, żebym postępowała samolubnie, bo wtedy bym raczej nie prosiła o opinie, tylko powiedziala co mysle i oczekiwała, że on zorbi tak jak chcę. Tylko drażni mnie to że u niego już bywaliśmy na podobnych imprezach u mnie natomiast nie..a takie osobne spedzanie juz rodzi problemy bo nikomu się nie usmiecha i w sumie problem pozostaje zawieszony...
Wiesz na bank tak bedzie.W kazdej rodzinie jest dom w ktorym sie spedza swieta wiec albo zrobicie je kiedys dla wszystkich albo bedziecie krazyc miedzy 1 a 2 albo beda kompromisy niestety ale tak wyglada zwiazek nie mozna miec wszystkiego
Wiesz poprostu uwazam ze to dosc maly problem a w sumie go nie ma.Nie potrafie zrozumiec Twoich rozterek bo kurcze to normalna  kolej rzeczy.Co innego gdyby on zamiast Twoich urodzin wybral swojego brata ale co innego w tym przypadku.Mysle ze mozesz mu powiedziec czego sie boisz na przyszlosc ale na dzien dzisiejszy nie widze zadnego problemu
No właśnie, chodzi o to, że spedzalibyśmy podobne świeta na zasadzie raz u mnie raz u niego, te razy u niego już były, więc nie wypadałaby kolejność na "mój dom", biorąc niemalze za pewnik, że każde następne urodziny obu Panów bedizemy spełniać u jego brata, gdyż znając mojego tatę, więcej ich nie wyprawi, chyba że setne:P
zgadzam sie w zupełności... :) z czarodziejkazksiezyca
wydaje mi sie ,ze tak jest rozsadnie jak postanowil skoro  nie mozecie isc oboje na dwie imprezy bo sa w tym samym czasie to mysle,ze tak bedzie wporzadku ,ze kazde pojdzie do swojej rodziny - takie moje zdanie;)- nie ma co sie klocic o bzdury
ok dzięki za szczere opinie, być może nie ma problemu tam gdzie ja go widzę, wiem, że to drobnostka życiowa, nie potrafię byc obiektywna co do tej sprawym, bo wychodzi ze mnie natura jedynaczki, pozdrawiam:)
powiem tak...już nie wymyślaj!!! :)

pogadaj z nim jeśli tak Cię to męczy, ale nie miej pretensji bo nie masz o co
Chodzi o to żeby się nie martiwc na zapas (co powie jego rodzina itp). Jeśli to wasza wspólna decyzja i wasz wspólny kompromis nie możesz mieć do niego pretensji. Jak dla mnie w tej sytuacji jest to sensowne. W życiu zdarzają się naprawdę trudne i bolesne wybory których musimy dokonywać i jeśli będziecie szanować siebie i decyzje, które podejmujecie to macie recepte na udany związek
Pasek wagi
Jeżeli chłopak widuje się z twoją rodziną bardzo rzadko, to zapewne nie odczuwa z nimi bardzo silnej więzi emocjonalnej, więc to normalne, że wybiera się na urodziny brata. Tak naprawdę, to przecież każde urodziny ma się raz. Moim zdaniem nie masz powodu, żeby się czuć urażona. Po prostu w twoim odczuciu ważniejsze są urodziny taty - to naturalne, bo to twój ojciec, ale nie możesz oczekiwać, że twój chłopak będzie kierował się tymi samymi priorytetami. Nie jesteście jeszcze małżeństwem i dzieli was odległość, która stanowi niestety pewną trudność techniczną.
Jak będziecie małżeństwem, to będziecie mieszkać razem i będziecie musieli decydować wspólnie. I nie raz będziecie musieli pójść na kompromis a nawet z czegoś zrezygnować, bo wtedy rodzina jest "podwójna" - jest więcej osób, które będą miały urodziny, imieniny i inne okazje, które się będą na pewno nie raz zazębiać, a nie da rady zadowolić wszystkich.
A jak się jest małżeństwem, to już tak jest, że jakoś trzeba dzielić święta między dwie rodziny i się jakoś dogadywać, bo niestety nie zawsze da się zrobić jedną wspólną imprezę. U mnie na przykład moi rodzice są rozwiedzeni i nie utrzymują ze sobą kontaktów, więc mamy do odwiedzenia trzy domy, i to w sporej odległości, i siłą rzeczy musimy to jakoś organizować na przemian, czasami ktoś z nich musi się pogodzić z faktem, że nie jesteśmy w danym roku u niego na Wigilii, tylko u kogoś innego. I nie zdarzyło się, żeby któreś z nas miało uczucie, że jego rodzina jest dyskryminowana, a rodzina partnera częściej wybierana. I generalnie spędzamy wszystkie ważne imprezy razem - a o wyjątkach nie warto wspominać, bo jak nazwa wskazuje, są wyjątkowe i sporadyczne - ale na taką ewentualność trzeba też być przygotowanym.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.