Temat: Dziecko, które drze się jak zarzynane

Mam w blok takich sąsiadów, których dziecko ZA KAŻDYM RAZEM JAK JE ZNOSZĄ PO SCHODACH w wózku drze się tak, jakby je ktoś ze skóry darł. Naprawdę, krzyk jest tak straszliwy, jakby po kolei ktoś odcinał mu kończyny. Ma ono na oko kilka miesięcy. Czasem zastanawiam się czego tak się drze. Ja jakbym miała takie dziecko nie wiem jak bym wytrzymtwała. Nic mu nie robią, niosą w wozku, w miękkich pościelach. Czasem mam wrażenie, ze małe dzieci są złośliwe i dlatego tak wrzeszczą. Bo jak to wyjaśnić. NIc je nie boli. Tylko mu się chyba klatka schodowa nie podoba czy co :/

terazmisieuda napisał(a):

Agave napisał(a):

niedawno płakała jak babcia żle sie odnosi do swojej córki (czyli jej matki) a dzisiaj takie coś?????????wygrzebałam z listów autorki (nauczylam się od pewnej vitalijki)
zatem masz odpowied dlaczego taka jestem. mni np. porzucono bo darłam ryj ;)


powinnas robic wszystko by nie popelniac tego bledu

loulu napisał(a):

Wy jestescie ludzie jacys niepowazni! Owszem masz prawo nie przepadac za dziecmi, moze Cie denerwowac ich krzyk,placz itp.itd.ale... Powiedz mi, czy wymagasz szacunku od innych osob wzgledem siebie? Tak nie? Pojecia bachor, drze ryja- sa pojeciami pejoratywnymi! Rozumiem w takim razie, ze nie bedzie Ci przeszkadzac jezeli okrele Cie mianem parszywej su**? Wkoncu to tez okreslenie Twojej osoby. Nie znosze chamstwa, no nie znosze chamstwa dla chamstwa! Jak masz prawo nie lubic dzieci, tak nie masz prawa na nie bluzgac!


I ZNÓW ZAPOMIAŁAŚ ZAŻYĆ LEKI NA USPOKOJENIE, KTÓRE PRZEPISALI CI NA POGOTOWIU

terazmisieuda napisał(a):

loulu napisał(a):

Wy jestescie ludzie jacys niepowazni! Owszem masz prawo nie przepadac za dziecmi, moze Cie denerwowac ich krzyk,placz itp.itd.ale... Powiedz mi, czy wymagasz szacunku od innych osob wzgledem siebie? Tak nie? Pojecia bachor, drze ryja- sa pojeciami pejoratywnymi! Rozumiem w takim razie, ze nie bedzie Ci przeszkadzac jezeli okrele Cie mianem parszywej su**? Wkoncu to tez okreslenie Twojej osoby. Nie znosze chamstwa, no nie znosze chamstwa dla chamstwa! Jak masz prawo nie lubic dzieci, tak nie masz prawa na nie bluzgac!
I ZNÓW ZAPOMIAŁAŚ ZAŻYĆ LEKI NA USPOKOJENIE, KTÓRE PRZEPISALI CI NA POGOTOWIU


a ty juz zazylas?
DAWNO
że niby j jestem taka okropna, ze powinno mi z iejsca macica zgnić? To zoabczce jak inni potrafią. Oto co znalazłam w necie:

"
Darcie ryja

 

Słuchajcie dziewczyny oraz moja kochana zatroskana.
Jestem nieco skołowana,ale czy naprawdę tak jest,że nie słyszy się darcia ryja własnego dzieciaka?Nie posiadam potomka i jęki ,wycie,skomlenie a'la marcujące kocury wyprowadza mnie z równowagi.Nie cierpię wycia dzieci.Jak się gnojek przy mnie rozedrze to mam fantazje o puchowej poduszce,rozkręconym gazie i fenobarbitalu we wlewie dożylnym,żeby przerwać ten proceder.To chyba jeszcze jeden powód, dla którego nie powinnam zostać matką. Kiedyś byłam świadkiem jak na polu kempingowym czeska mamuśka siedziała sobie przy stoliczku popijając kawkę a mały paskudnik, starając się prawdopodobnie coś wymusić, napierdalał 1,5 godziny tarzając się pod wspomnianym stoliczkiem w piachu,aż padł w końcu z wycieńczenia.Nie wiem jak to jest możliwe,że ta kobieta to wytrzymała.Nie wiem jak JA to wytrzymałam.Może to hormony macierzyństwa działają kojąco na słuch matki?Proszę o uczciwą odpowiedź,bez mydlenia oczu lukrowanymi kawałkami z matkowych forów.Wiem,że jesteście kobitkami do rzeczy i udzielicie mi uczciwej odpowiedzi.

Alex"

za: http://wwwzyciejestdziwka.blox.pl/2011/09/Darcie-ryja.html

Mnie też zastanawia jak to możliwe, że takie małe stworzenie może drzeć się jak opętane godzinami.

Na szczęście nie mam takiego w sąsiedztwie, bo musiałabym zmienić mieszkanie - nie lubię dzieci i nie planuję w przyszłości, bo wiem, że nie nadaję się na matkę.

Co do słownictwa autorki - też używam takich określeń. Bo jak inaczej nazwać kakofonię dźwięków trwającą dłużej niż chwilę jak nie darciem ryja?
Ja drę ryj jak muszę, dziecko drze ryj bo albo jest rozpuszczone albo inaczej komunikować się nie umie, mój pies/kot też potrafi drzeć ryja.
I co? Świat się zawalił? Jestem bardzo ciekawa, czy wszyscy potępiający autorkę są tacy krystaliczni w słownictwie w życiu prywatnym, czy tylko na Vitali bawią się w obrońców uciśnionych...

Granda1989 napisał(a):

Mnie też zastanawia jak to możliwe, że takie małe stworzenie może drzeć się jak opętane godzinami.Na szczęście nie mam takiego w sąsiedztwie, bo musiałabym zmienić mieszkanie - nie lubię dzieci i nie planuję w przyszłości, bo wiem, że nie nadaję się na matkę.Co do słownictwa autorki - też używam takich określeń. Bo jak inaczej nazwać kakofonię dźwięków trwającą dłużej niż chwilę jak nie darciem ryja? Ja drę ryj jak muszę, dziecko drze ryj bo albo jest rozpuszczone albo inaczej komunikować się nie umie, mój pies/kot też potrafi drzeć ryja. I co? Świat się zawalił? Jestem bardzo ciekawa, czy wszyscy potępiający autorkę są tacy krystaliczni w słownictwie w życiu prywatnym, czy tylko na Vitali bawią się w obrońców uciśnionych...


Krystaliczna nie jestem. Ale nawet jak sąsiadka "drze ryja" na swojego faceta to mówię: "Kurde, Ci spod 5 znowu się kłócą. Zwariować można". Tak mnie rodzice wychowali, że powyższe określenie uważam za niestosowne.

OnlyForTalk napisał(a):

Granda1989 napisał(a):

Mnie też zastanawia jak to możliwe, że takie małe stworzenie może drzeć się jak opętane godzinami.Na szczęście nie mam takiego w sąsiedztwie, bo musiałabym zmienić mieszkanie - nie lubię dzieci i nie planuję w przyszłości, bo wiem, że nie nadaję się na matkę.Co do słownictwa autorki - też używam takich określeń. Bo jak inaczej nazwać kakofonię dźwięków trwającą dłużej niż chwilę jak nie darciem ryja? Ja drę ryj jak muszę, dziecko drze ryj bo albo jest rozpuszczone albo inaczej komunikować się nie umie, mój pies/kot też potrafi drzeć ryja. I co? Świat się zawalił? Jestem bardzo ciekawa, czy wszyscy potępiający autorkę są tacy krystaliczni w słownictwie w życiu prywatnym, czy tylko na Vitali bawią się w obrońców uciśnionych...
Krystaliczna nie jestem. Ale nawet jak sąsiadka "drze ryja" na swojego faceta to mówię: "Kurde, Ci spod 5 znowu się kłócą. Zwariować można". Tak mnie rodzice wychowali, że powyższe określenie uważam za niestosowne.


Czyli jesli ktos uzywa tego okreslenia, to go rodzice zle wychowali?
po Twoim rozgoryczonym poscie mozna wywnioskowac,ze jestes agresywna..
A potem w telewizji codzienie slyszy sie o matce ktora zabila dziecko. Straszne! Mam tylko nadzieje, ze te oporne na krzyki rzeczywiscie nie beda mialy dzieci.

Ja nie mam dzieci, ale mialam czworo mlodszego rodzenstwa, czesto opiekowalam sie, nawet teraz pilnuje 2letniej corki kolezanki. Bez przesady. Wiadomo ze nie jest to ballada, ale bez przesady zeby odrazu miec mordercze mysli. Nienormalne jest tylko, ze osoby ktore uwazaja sie za inteligentne pisza takie rzeczy. Bo przeciez to oczywiste ze to dziecko placze, bo inaczej komunikowac sie nie potrafi, bo mu cos nie pasuje. Trzeba dziecko tak wychowywac zeby plakalo jak najmniej, ale ja mam 20 lat i tez czasem wrzeszcze, placze... Spojrzcie na siebie, czy wy jestescie takie cichutkie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.