- Dołączył: 2013-07-29
- Miasto:
- Liczba postów: 1001
28 października 2013, 20:18
Niby nieobowiązkowe, a listy wykładowcy puszczają.. Generalnie jestem leserem i zdarza mi się często opuszczać wykłady, a jak jest z tym u was?
Macie dużo osób na roku, czy mało? Ja mało, więc nieobecności rzucają się w oczy wykładowcom, ale.. Jakoś ciężko jest mi się zmobilizować do chodzenia :P
28 października 2013, 20:35
A później mamy takich FACHOWCÓW :P
- Dołączył: 2012-06-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 549
28 października 2013, 20:45
Powiem tak, moim zdaniem jesli idzie sie na studia, to powinno sie chodzic na wyklady. Jakies poczucie obowiazu chyba istnieje? Szczerze mowiac ja chodze na wyklady, bo chce sie uczyc a nie sobie olewac. Zalosne wg mnie jest to, gdy osoby ktore nie chodza na wyklady prosza o notatki, zero honoru i przyzwoitosci. Powiedzmy sobie szczerze, nikt nie zmusza nas do nauki, albo chcemy sie rozwijac albo nie.
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
28 października 2013, 20:49
bree91 napisał(a):
Powiem tak, moim zdaniem jesli idzie sie na studia, to powinno sie chodzic na wyklady. Jakies poczucie obowiazu chyba istnieje? Szczerze mowiac ja chodze na wyklady, bo chce sie uczyc a nie sobie olewac. Zalosne wg mnie jest to, gdy osoby ktore nie chodza na wyklady prosza o notatki, zero honoru i przyzwoitosci. Powiedzmy sobie szczerze, nikt nie zmusza nas do nauki, albo chcemy sie rozwijac albo nie.
dobry żart! "nikt nie zmusza nas" - hahaha! dobre sobie
![]()
każdy się boi że będzie musiał żyć za 1200 zł
- Dołączył: 2008-05-23
- Miasto: Cukiernia
- Liczba postów: 871
28 października 2013, 20:49
ja mam trzy wykłady. chodzę na jeden, bo przed nim i po nim mam zajęcia, a nie lubię mieć okienek. po drugim wykładzie mam kilka godzin okienka, więc na razie byłam na nim dwa razy, ale czasem jeszcze wpadnę, bo w sumie egzamin, a na okienku bez problemu mogę wrócić do domu. trzeci wykład jest dokładnie taki sam jaki miałam na licencjacie, dlatego dopiero pod koniec semestru zacznę chodzić, żeby prowadząca kojarzyła twarz, bo na roku mam tylko ok. 60 osób :)
28 października 2013, 20:51
NoweZycie napisał(a):
dobry żart! "nikt nie zmusza nas" - hahaha! dobre sobie każdy się boi że będzie musiał żyć za 1200 zł
Fakt, to w naszym kraju żałosne.
Ale z drugiej strony to, że ktoś "zmusza" do rozwoju to też przykre... Człowiek sam dla siebie się powinien uczyć i chcieć pogłębiać wiedzę. Chodzę na wszystkie wykłady. Zdarzało mi się w ubiegłych latach opuszczać te wybitnie nieciekawe.
- Dołączył: 2007-11-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2720
28 października 2013, 20:55
chodzę na wykłady które dotyczą mojej profesji, lubie posłuchać szybciej wtedy się ucze, a w ogóle to mnie interesuje, a ta cała reszta typu filozofia ekonomia itd to tak w kratke.
- Dołączył: 2013-08-13
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 213
28 października 2013, 20:55
Nie chodzę :). Nie ma to bynajmniej związku z moją buntowniczą postawą wobec studiowania :P, po prostu mam tak niefortunnie rozplanowany plan, że gdyby uwzględnić w nim wszystkie wykłady, spędzałabym na uczelni większą część dnia, a jak powszechnie wiadomo- nie samymi studiami człowiek żyje :). Stąd poszłam w nieco bardziej praktycznym kierunku i bywam na wykładach sporadycznie, oszczędzając przy okazji sporo wolnego czasu :). Nie wspomnę już o tym, że niektóre wykłady po prostu nic nie wnoszą, a zapełnianie sali dla samej idei "bycia na wykładzie" mija się dla mnie z celem.
- Dołączył: 2012-06-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 549
28 października 2013, 20:58
Jak czlowiek chce to sie rozwija , jak nie to nie. Wolna amerykanka. Nikt nie zmusza do nauki. Jesli ktos uczy sie tylko po to, zeby miec za co zyc to jest przykre. Zero ambicji, a potem placz jak to w Polsce zle. Rozwijane wlasnej wiedzy powinno byc istontnym aspektem kazdego z nas. Poszlam na studia , zeby sie uczyc a nie tylko imprezowac, bo takie jest studenckie zycie. Owszem rozrwki sa wazne, ale nie najwazniensze. Nie oszukujmy sie, to nie jest przedszkole.
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto:
- Liczba postów: 568
28 października 2013, 21:04
Na pierwszym roku w ogole nie chodzilam i uwazam ze to strata czasu, w tym roku chodze poki ladna pogoda, jak zacznie byc zimno to mysle ze juz mnie tam nie zoabczą no moze na konstrukcji maszyn i fizyce bo tych przedmiotów sie boje;D
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
28 października 2013, 21:06
bree91 napisał(a):
Jak czlowiek chce to sie rozwija , jak nie to nie. Wolna amerykanka. Nikt nie zmusza do nauki. Jesli ktos uczy sie tylko po to, zeby miec za co zyc to jest przykre. Zero ambicji, a potem placz jak to w Polsce zle. Rozwijane wlasnej wiedzy powinno byc istontnym aspektem kazdego z nas. Poszlam na studia , zeby sie uczyc a nie tylko imprezowac, bo takie jest studenckie zycie. Owszem rozrwki sa wazne, ale nie najwazniensze. Nie oszukujmy sie, to nie jest przedszkole.
Jak ty się cholernie przeceniasz. Wielu ludzi ma ambicje które mogą spełniać poza uczelnią ale tego pewnie też nie potrafisz zrozumieć ?
Edytowany przez NoweZycie 28 października 2013, 21:07