17 września 2013, 18:10
Hej, tak mnie naszlo na taki temat dzis.
Otoz jak to z Wami jest ? Co jest dla Was wazniejsze - przyjazn czy milosc ?
Juz tlumacze o co mi chodzi...
Od bardzo wielu lat mam przyjaciolke i od wielu lat mam jednego faceta. Zawsze dla mnie przyjaciolka byla jakby na 1wszym miejscu. Kiedy chciala sie nagle spotkac to odwolywalam spotkanie ze swoim lubym.. W roznych kwiestiach zyciowym Jej rady tez byly dla mnie wazniejsze. Niestety to nie idzie w obie strony. Ona takze ma faceta juz bardzo dlugo i dla niej to facet jest zawsze na 1wszym miejscu.
Ja zawsze bylam zdania, ze facet odejdzie a przyjazn zostanie.. dlatego tak pielegnuje przyjaznie. Oczywiscie moj partner jest moim najwiekszym przyjacielem, ale chodzi mi tu o relacje z przyjaciolka.
Jak to wyglada u Was ? Kto jest dla Was wazniejszy ? Nie piszcie, ze oboje sa na rowni...
17 września 2013, 18:27
zimne.stopki napisał(a):
ale wspolne zycie to chyba planujesz z tym facetem, a nie z kolezanka? moim zdaniem to jej podejscie jest prawidlowe. zawsze oczywisce mozecie sobie doradzac itd to facet powinien byc na pierwszym miejscu
Oczywiscie ze z facetem :) Po prostu czasem boli mnie fakt, ze ja potrafie wystawic swojego faceta dla Niej, ale tego samego oczekiwac nie moge. Dlatego zastanawialam sie jak to wyglada u Was.
- Dołączył: 2013-07-17
- Miasto: Asgard
- Liczba postów: 1879
17 września 2013, 18:29
Mój narzeczony jest moim największym przyjacielem. Natomiast moja "przyjaciółka" z którą znałam się niemal od piaskownicy okazała się strasznie fałszywa i bardzo mnie to zabolało. Chyba nigdy nie zaufam kobiecie (prócz mojej mamy i babci).
- Dołączył: 2013-05-12
- Miasto: Nad Rzeczką
- Liczba postów: 1116
17 września 2013, 18:30
Najlepiej związać się z kobietą, która jest Twoją najlepszą przyjaciółką. ;)
I po dylemacie.
Pozdrawiam! :D
17 września 2013, 18:34
TinyBird napisał(a):
Mój narzeczony jest moim największym przyjacielem. Natomiast moja "przyjaciółka" z którą znałam się niemal od piaskownicy okazała się strasznie fałszywa i bardzo mnie to zabolało. Chyba nigdy nie zaufam kobiecie (prócz mojej mamy i babci).
tez to przezylam z pewna "przyjaciolka", gdyby nie moj facet to nie wiem co by sie ze mn stalo wtedy.
- Dołączył: 2013-03-07
- Miasto: Zakopane
- Liczba postów: 1936
17 września 2013, 18:38
Ja przyjaciółkę miałam od szkoły podstawowej. Ona miała najpierw chłopaka a później ja. Kiedy ja byłam nadal ze swoim chłopakiem to jej chłopak z nią zerwał w chamski sposób dzień po walentynkach. Przyjaciółka i jej mama nie mogły się pogodzić że ja nadal chodzę ze swoim chłopakiem i w rezultacie nasze relacje zaczęły się psuć bo ona była zazdrosna że ja mam chłopaka. Doszło do tego że przyjaciółka zmyśliła sobie sytuacje że mój chłopak do niej się dobierał, co nie jest i nie było nigdy prawdą, z zazdrości że ja miałam chłopaka a ona nie była gotowa posunąć się do najgorszego.
Chłopak a obecny mąż nigdy mnie nie zawiódł, zawsze miałam w nim wsparcie kiedy tylko tego potrzebowałam, tak naprawdę on jest moim przyjacielem od serca, mężem do końca dni, wspaniałym kochankiem.
Wywnioskowałam ze to przyjaźń nie jest i zakończyłam znajomość. A mój związek z chłopakiem już 13 lat z czego 7 lat jesteśmy po ślubie. Wczoraj była nasza 7 rocznica ślubu którą będziemy obchodzić dopiero w weekend.
Miłość ważniejsza jest od przyjaźni. Ja obecnie nie chce mieć przyjaciółki gdyż dla mnie ma to bardzo dużą wartość oraz znaczenia, i na bycie przyjacielem to trzeba sobie zasłużyć. Obecnie uważam że przyjaźń nie istnieje.
Edytowany przez Rudabajka 17 września 2013, 19:41
17 września 2013, 18:40
Obecnie nie mam przyjaciółki (czyli wychodzi na to, że chyba nigdy nie miałam...). Facet na pierwszym miejscu, ale znajomi są również ważni i staram się ich nie zaniedbywać.
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: białystok
- Liczba postów: 3044
17 września 2013, 19:20
Dla mnie najważniejszy jest Mój Towarzysz Życia :)) Od ponad dwóch lat. Miałam przyjaciółki wiele lat ,a gdy się wyprowadziłam z domu z waznych powodów ,gdy ich potrzebowałam nie mieli dla mnie czasu,bo mieli swoje problemy. A zawsze stawałam za nimi murem i nie raz miałam problemy przez nich. Z moim Mężczyzną jestem od ponad dwóch lat nigdy mnie nie zawiódł - jest dla mnie moim mężczyzną,narzeczonym,kochankiem,najlepszym przyjacielem i ogromnym wsparciem.
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: białystok
- Liczba postów: 3044
17 września 2013, 19:21
Anonimowa-j-d-m napisał(a):
TinyBird napisał(a):
Mój narzeczony jest moim największym przyjacielem. Natomiast moja "przyjaciółka" z którą znałam się niemal od piaskownicy okazała się strasznie fałszywa i bardzo mnie to zabolało. Chyba nigdy nie zaufam kobiecie (prócz mojej mamy i babci).
tez to przezylam z pewna "przyjaciolka", gdyby nie moj facet to nie wiem co by sie ze mn stalo wtedy.
Dołączam do Waszego grona.. Też miałam taką ""przyjaciółkę"" ...
17 września 2013, 19:31
marlenka2506 napisał(a):
Dla mnie najważniejszy jest Mój Towarzysz Życia :)) Od ponad dwóch lat. Miałam przyjaciółki wiele lat ,a gdy się wyprowadziłam z domu z waznych powodów ,gdy ich potrzebowałam nie mieli dla mnie czasu,bo mieli swoje problemy. A zawsze stawałam za nimi murem i nie raz miałam problemy przez nich. Z moim Mężczyzną jestem od ponad dwóch lat nigdy mnie nie zawiódł - jest dla mnie moim mężczyzną,narzeczonym,kochankiem,najlepszym przyjacielem i ogromnym wsparciem.
W sumie opisalas swojego ukochanego tak jak ja mysle o swoim. Czyli juz mam odpowiedz na moje pytanie :) Dzieki!