- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 października 2010, 17:56
Witam,
Zostałam poproszona o bycie chrzestną dziecka mojego kuzyna.I nie wiem co dac dziecku na chrzest. Macie jakies pomysly? Chcialabym dac jakis upominek oraz pieniądze. Tylko jaki i ile tych pieniędzy? Bardzo proszę o pomoc, jestem calkiem zielona w tym temacie:)
6 października 2010, 13:04
6 października 2010, 13:07
Edytowany przez fawnn 6 października 2010, 13:08
6 października 2010, 13:09
A ja jestem z w miarę nowoczesnego pokolenia, mam 23 lata...ale jakoś tak czasem przykro patrzec mi na ten świat wokół. Na moją 18tke dla przykładu przyjechała tylko chrzestna...na obiad, nie oczekiwałam prezentów bo od kilku ładnych lat średnio się im powodzi. Ale bardzo chciałam, żeby była...i była.. w porównaniu do mojego ojca i chrzestnego (jego rodzonego brata) nigdy nie dostałam nic, nawet SMSa z życzeniami) więc bardzo doceniam bliskość ludzi, którym na mnie zalezy :)
hmm no tak...duchowe przeżycie...zależy oczywiście też od człowieka. Ale w zamiarze wiary..chrzci się dziecko własnie w celach uduchowienia go a później prowadzenia go przez tę wiarę, albo stwierdzenia, że trzeba odbebnić kościelny bo rodzice tak chcą,więc czasem nie bardzo rozumiem niektórych bo skoro np.ja nie miałabym ochoty na ten slub i własciwie nic miałby nie wnieść do mojego życia to po co go brać? i tu wtedy pada odpowiedź- bo dostaniemy ślubne łupy?? :D
Chodzi tu o to, żeby poprostu cieszyć się tym dniem nie wazne czy to komunia, czy też ślub czy chrzciny potomka-nie przedkładajmy ważnych momentów życia na kasę bo to się kiedyś zemści. Proste i logiczne, kiedyś tam planujemy sobie ślub z moim faetem, ale nigdy by mi nie przyszło przez myśl, że jak zaprosze kogoś na ślub i wesele to będe podkreslać co i ile ma tego mi dac w prezencie. Nie zaprasza się ludzi dla pieniędzy tylko po to by byli z Tobą w TYM dniu i cieszyli się Twoim szczęściem. Więc sugestie co poniektórych czasem że tyle i tyle płaca za Twój "talerzyk" i że fajnie jakby im się to zwróciło z nawiązką byłoby conajmniej nie na miejscu. Więc do cholery miło jest dostać coś w prezencie ale poprostu nie zawsze wszystko mozna przeliczyć na pieniądze.
W życiu nawet i na codzień wazniejsze jest zainteresowanie Twoją osobą niż to ile kto Ci kasy na coś tam wyłoży. Dla mnie o wiele wartościowsze jest to, że ktoś jest przy mnie gdy tej osoby potrzebuje zarówno w szczęśliwych jak i ciężkich momentach zycia niż kasa, kasa, kasa...żal ;)
A dojne krowy no cóż pewnie były i będą i są Ci którzy bawią się w dojenie tychże krów, świata nie zmienimy, ale możemy miec swoje indywidualne podejście zgodne ze swoim przekonaniem :)
Edytowany przez TeQueL 6 października 2010, 13:13
6 października 2010, 13:09
6 października 2010, 13:11
6 października 2010, 13:11
6 października 2010, 13:20
jak mam wypowiedzieć swoje zdanie na temat tego chrztu, to ochrzciłam dziecko, bo tak jest, bo tak wypada, bo wszyscy to robią, żeby rodzina nie gadała - jak większość ludzi, chrzcić powinno się dorosłego, świadomego człowieka, ja wierzę w Boga, ale nie wierzę w Kościół, nie słucham księży, którzy mówią jak wychowywać dziecko, którzy zajmują głos w sprawach seksu, antykoncepcji, metody invitro, polityki...
Edytowany przez aster1987 6 października 2010, 13:25
6 października 2010, 13:21
> razu z albumem na zdjecia
dałaś bardzo dużo jak na ucznia szkoły średniej i sądzę, że dla rodziny (chrzestnego), powiedzmy 30 letniego, który już dobrych kilka lat pracuje 300 zł to minimum
6 października 2010, 14:34
My mieliśmy chrzest w gronie najbliższej rodziny. Chrzestnymi są mój brat i moja szwagierka umówili sie miesiąc wcześniej i razem kupili małemu prezent, żeby sie nie powtarzało i koszty na pół podzielili. Mały dostał krzesełko do karmienia, które można rozłożyć później w krzesełko i stolik, złoty łańcuszek z Matką Boską, ubranko i książeczki pamiątkowe od chrzestnych, chodzik i karte z życzeniami od mojej mamy, tata dał pamiątke w której wpisał swoje życzenia i wkleił swoje zdjęcie żeby go wnuczek pamiętał:), pieniądze i figurke małego aniołka na chmurce. Od teściów dostał tylko pieniądze...
Byłam zawiedziona, że dali tylko pieniądze, nie chodzi o to że mało czy że nie wiadomo czego oczekiwałam, a o to że nie kupili nawet małej kartki z życzeniami. Gdyby nie zdjęcia to nawet nie wiadomo by było czy byli na chrzcie... Poza tym zawsze jak sie dostanie kase to trzeba iść i kupić coś dziecku wolałabym żeby każdy kupował według własnego uznania, co chce dziecku dać. Mój synek dostała bardzo zróżnicowane prezenty i byliśmy zadowoleni. Każdy dał ile miał, wszystko sie przydało łańcuszek ma schowany, bo jeszcze za mały żeby nosił, w chodziku chodził, w ubranku też. Fotelika do dziś urzywa, tylko trzoche z niego folia zeszła i gąbka z siedzenia wyszła, no trudno i tak długo go miał.
Ja tam bardzo przejęta byłam chrztem i nie w głowie mi były prezenty. Nawet jakby dostał same książeczki pamiątkowe to bym sie cieszyła. Wszystkie mu przechowuje. Za pieniądze które dostał, kupiliśmy mu zabawke, pampersy itp i ciuszki. Kase można dać jak sie ma pewność, że rodzice nie wydadzą tylko kupią coś dziecku, ale to nie często sie zdarza, dlatego ja nie jestem zwolenniczką dawania pieniędzy. Najlepiej miesiąc wcześniej zebrać w rodzinie i ugadać kto co kupuje, zawsze wtedy można sie złożyć na coś droższego jeśli ktoś tak chce. U mnie zawsze tak sie zgadują na chrzest, na roczek itd i my też wiemy co kupią, coś możemy zasugerować i wszyscy zadowoleni.
A tak ze swojego przykładu, ja 18 lat temu na chrzest dostałam złoty pierścionek, tzn. rodzice mi chyba kupili za kase co na chrzest dostałam i od kilku lat go nosze. Nawet rozmiar dobry i sie ciesze, że rodzice o mnie pomyśleli zamiast "przejeść" te pieniądze, ładną pamiątke mam.
Pamiętajcie, że to nie wyścigi kto więcej da, jeden mały prezent wystarczy, a 500zł do koperty to dla mnie stanowczo za dużo. Mój tata dał chyba 300zł i było to dla mnie za dużo, także spokojnie można dać 100zł jeśli już ktoś chce pieniądze dawać.
6 października 2010, 15:05
no właśnie pieniądze nie są dobrym pomysłem gdy ktoś je przeje, mój synek ma swoją skarbonkę ( na razie kopertę) i tam ma pieniążki, które dostał, za ewentualne siano z chrzcin kupie mu coś konkretnego, nie mleko i nie pieluchy, bo moim obowiązkiem jest zapewnienie mu tego...
każdy ma inne zdanie, ja nie odbieram dawania pieniędzy jako coś złego i nie rozpatruje w kategoriach, bo się nie postarali, wole takie rozwiązanie niż kupienie czegoś za małego, mało przydatnego itd, na przykład bardzo mi się podobają takie łóżeczka z wibracjami itd, super sprawa chciałabym takie coś, ale nie mam warunków, mieszkamy na razie na 3 pokojach w 5 osób, nie było nawet gdzie normalnego łóżeczka wstawić, więc gdybym dostała takie turystyczne leżało by nawet nie rozpakowane... więc czasem lepiej dać prezent, jak się wie, że sprawimy komuś przyjemność, a czasem lepiej dać te pieniądze