Temat: Doswiadczone czy cnotki?

Jakie kobiety wolą wasi faceci/przyjaciele/mezczyzni ktorych znacie, wyzwolone czy cnotki? 

EDIT
Nie chodzi o to jakie wolą w związku, bo wiadomo, że urozmaicenia w lozku są pożądane :)
Chodzi mi o to czy wasz mezczyzna moglby byc w zwiazku z kobieta, ktora nie byla dziewica(albo np nie miala nigdy faceta) albo czy gdyby mial wybor to wolalby sie spotykac z taka ktora mialas juz partnerow, wie co to seks?

Ja zostałam wychowana w domu, w którym "szacunek do siebie" bardzo się ceni i wyrosłam we właśnie takich przekonaniach. Trafiłam na feceta, który uważa tak samo jak mój tata, nigdy nie mógłby być w związku z dziewczyną która wczesniej juz z kims spała, bo uważałby to za niemęskie
Dla mnie facet moze sie szmacic tak samo jak i kobieta, nie moglabym spotykac sie z kims kto ma za soba doswiadczenia seksualne, bo to pokazuje plyktosc charakteru, ze traktuje swoje cialo i czyjes powierzchownie. Zapytalam o kobiety, zeby latwiej bylo zrozumiec o co chodzi, bo i tak wiekszosc uwaza ze facet moze a kobieta nie ( takie glupie ograniczenia nalozone niestety przez spoleczenstwo).

A w domu nie zostalam nauczone, ze powinnam byc wlasnoscia faceta i zyc by sprawiac mu przyjemnosc - wrecz przeciwnie. sama doszlam do wniosku- jesli jest sie w zwiazku to chyba powinno byc to wyjatkowe uczucie (a nie co chwile i z kazdym), inne od pozostalych, wiec przypieczetowac sie je powinno czyms wyjatkowym. 

Porownanie do samochodu bylo po to, by zobrazowac sytuacje pragnien mezyczyzn ( i kobiet tez, przynajmniej moich) w jasny sposob, by mozna bylo spojrzec obiektywnie. Nie uwazam, zeby pokazywalo, ze moj chlopak traktuje kobiety przedmiotowo- chyba ze takie, ktore same sie tak traktuja.
Mi by bylo przykro jakbym poszła sobie na jakies spotkanie ze znajomymi i musiala rozmawiac z jakas dziewczyna, z ktora moj chlopak spal albo mial jakis kontakt fizyczny. I tak samo czulby sie moj chlopak. Dlatego rozumiem co mysli, rozumiem porownanie do samochodow i nie wiem czemu taki problem wywolalo to, ze zapytalam JAKIE KOBIETY WOLA FACECI a nie na odwrot? Wiekszosc watkow na tym portalu podkresla, ze same dzielicie swiat na kobiecy i meski, na zasady jakimi powinny kierowac sie obie plcie. 

pajacykk napisał(a):

Dla mnie facet moze sie szmacic tak samo jak i kobieta, nie moglabym spotykac sie z kims kto ma za soba doswiadczenia seksualne, bo to pokazuje plyktosc charakteru, ze traktuje swoje cialo i czyjes powierzchownie. Zapytalam o kobiety, zeby latwiej bylo zrozumiec o co chodzi, bo i tak wiekszosc uwaza ze facet moze a kobieta nie ( takie glupie ograniczenia nalozone niestety przez spoleczenstwo).A w domu nie zostalam nauczone, ze powinnam byc wlasnoscia faceta i zyc by sprawiac mu przyjemnosc - wrecz przeciwnie. sama doszlam do wniosku- jesli jest sie w zwiazku to chyba powinno byc to wyjatkowe uczucie (a nie co chwile i z kazdym), inne od pozostalych, wiec przypieczetowac sie je powinno czyms wyjatkowym. Porownanie do samochodu bylo po to, by zobrazowac sytuacje pragnien mezyczyzn ( i kobiet tez, przynajmniej moich) w jasny sposob, by mozna bylo spojrzec obiektywnie. Nie uwazam, zeby pokazywalo, ze moj chlopak traktuje kobiety przedmiotowo- chyba ze takie, ktore same sie tak traktuja.

Ile masz lat i czy czekacie do ślubu? Nadal nie odpisałaś, co jeśli wam nie wyjdzie? Ja mam za sobą kilku partnerów seksualnych i nie uważam się za wyzwoloną, z każdym mnie łączyło głębsze uczucie ale życie nie jest proste, rzadko komu wychodzi z pierwszym partnerem a i rozwody są i co wtedy? Będziesz miała doświadczenie seksualne za sobą, jak się będziesz czuła, jeśli ktoś cię oceni jako niewartą bycia z nią przez to, że nie jesteś dziewicą?

sadcat napisał(a):

pajacykk napisał(a):

Dla mnie facet moze sie szmacic tak samo jak i kobieta, nie moglabym spotykac sie z kims kto ma za soba doswiadczenia seksualne, bo to pokazuje plyktosc charakteru, ze traktuje swoje cialo i czyjes powierzchownie. Zapytalam o kobiety, zeby latwiej bylo zrozumiec o co chodzi, bo i tak wiekszosc uwaza ze facet moze a kobieta nie ( takie glupie ograniczenia nalozone niestety przez spoleczenstwo).A w domu nie zostalam nauczone, ze powinnam byc wlasnoscia faceta i zyc by sprawiac mu przyjemnosc - wrecz przeciwnie. sama doszlam do wniosku- jesli jest sie w zwiazku to chyba powinno byc to wyjatkowe uczucie (a nie co chwile i z kazdym), inne od pozostalych, wiec przypieczetowac sie je powinno czyms wyjatkowym. Porownanie do samochodu bylo po to, by zobrazowac sytuacje pragnien mezyczyzn ( i kobiet tez, przynajmniej moich) w jasny sposob, by mozna bylo spojrzec obiektywnie. Nie uwazam, zeby pokazywalo, ze moj chlopak traktuje kobiety przedmiotowo- chyba ze takie, ktore same sie tak traktuja.
Ile masz lat i czy czekacie do ślubu? Nadal nie odpisałaś, co jeśli wam nie wyjdzie? Ja mam za sobą kilku partnerów seksualnych i nie uważam się za wyzwoloną, z każdym mnie łączyło głębsze uczucie ale życie nie jest proste, rzadko komu wychodzi z pierwszym partnerem a i rozwody są i co wtedy? Będziesz miała doświadczenie seksualne za sobą, jak się będziesz czuła, jeśli ktoś cię oceni jako niewartą bycia z nią przez to, że nie jesteś dziewicą?

dokładnie ciekawe czy z kilka lat jak byscie sie rozeszli nie wyszło by czy tak samo bys mówiła jak teraz.

młoda jestes jeszcze to tak inaczej myslisz ja tez marzyłam o księciu z bajki razem na zawsze nikog innego niechce. słowo bzykac to wogule nie przeszło by mi przez usta a teraz życie mnie juz nauczyło wiele mimo tego ze mam tylko 23 lata. 

Zycie to nie bajka nie drapie nas po jajkach no niestety jak bedziesz strasza to to bardziej zrozumiesz

droga autorko, nie traktuj moich wypowiedzi jako atak na Ciebie ale jako próbę dyskusji

fakt- masz dopiero 18 lat i dużo życia przed Tobą
może kiedyś jednak życie potoczy się tak, że spotkasz na imprezie dziewczynę z którą Twój partner z którym wtedy będziesz się np. całował omg- miał kontakt fizyczny ;) i jakoś będziesz musiała to przeżyć.

Również jestem zdania, że seks jest czymś wyjątkowym i warto go dać wyjątkowej osobie. Oczywiście są ludzie którzy seks traktują jako sport- jeśli to ich zadowala ich sprawa.  Ja potrzebuję w życiu głębi co nie oznacza, że czasem z moim mężem nie możemy "bawić się" w różnego rodzaju seks- czyt. nie zawsze musi być romantycznie. Seks to coś co daje poczucie bliskości, spaja związek, jest czymś dobrym i naturalnym a nie czymś czego się trzeba bać :) Seks może pokazywać naszą miłość ale są też inne sposoby by pokazać jak kogoś kocham :)

Idealnie by było gdyby dwoje ludzi bez doświadczeń spotkało się, pokochało i było szczęśliwie dalej razem- ale życie to życie i czasem jest tak, że ludzie się rozstają (z różnych przyczyn). I co wtedy? Taka osoba jest gorsza bo "używana"? A co z ofiarą gwałtu nie-dziewicą? Albo z wdową? Albo z kimś kto w młodości się "puszczał" ale teraz dojrzał do normalnej, stałej relacji?

I jeszcze to:Nie uwazam, zeby pokazywalo, ze moj chlopak traktuje kobiety przedmiotowo- chyba ze takie, ktore same sie tak traktuja. Wybacz, że się czepiam ale uważam, że każdej osobie ludzkiej należy się szacunek za to- że jest człowiekiem. Słyszałaś o syndromie świętej i ladacznicy? Często faceci którzy swojej kobiety "matki ich dzieci" nie poproszą nawet o miłość francuską  której np. chcieliby doświadczyć pójdą do "wyzwolonej" i tam zrealizują fantazję przy okazji obrażając takie kobiety na prawo i lewo. Ale ich kobieta jest "święta" bo swoimi ustami całuje ich dzieci.

Albo seks i przemoc- w męskim mózgu te dwa ośrodki są blisko siebie i czasem w trakcie pobudzenia oba działają. Wielu facetów podnieca prymitywny/brutalny seks choć często się nie przyznają (stąd popularność filmów porno na których często widać przemocowe zachowania).

Generalnie uważam, że to mężczyźni mają spory problem z seksualnością kobiet- w końcu przez wieki się o tym nie mówiło, od razu upatruje się w niej zagrożenia i stawia znak równości z "puszczalstwem". My w Polsce nawet nie mamy ładnego języka by dyskutować o seksie- albo medyczny albo wulgaryzmy.

Ja osobiście jestem uczulona na facetów którzy oceniają wybory kobiet (bo to ich życie i nic nikomu do tego)- jeśli facet (ogólnie bo nie wiem czy Twój) tak ostro krytykuje kobiety , ich seksualność itd to ja bym uciekała. A najgorsze jeszcze jak do tego wychodzi z niego prymityw i burak.

I na koniec- w doborze partnera z którym chcesz iść ramię w ramię przez życie  są inne, ważniejsze aspekty niż to kto ma jakie doświadczenia seksualne. Liczy się charakter,  wrażliwość, podobne spojrzenie na świat, umiejętność radzenia sobie w życiu i wiele innych- to bardzo indywidualna sprawa w zależności od ludzi. To czy ktoś jest dziewicą/prawiczkiem czy nie dla mądrych ludzi nie ma znaczenia.

caiyah napisał(a):

droga autorko, nie traktuj moich wypowiedzi jako atak na Ciebie ale jako próbę dyskusjifakt- masz dopiero 18 lat i dużo życia przed Tobąmoże kiedyś jednak życie potoczy się tak, że spotkasz na imprezie dziewczynę z którą Twój partner z którym wtedy będziesz się np. całował omg- miał kontakt fizyczny ;) i jakoś będziesz musiała to przeżyć.Również jestem zdania, że seks jest czymś wyjątkowym i warto go dać wyjątkowej osobie. Oczywiście są ludzie którzy seks traktują jako sport- jeśli to ich zadowala ich sprawa.  Ja potrzebuję w życiu głębi co nie oznacza, że czasem z moim mężem możemy "bawić się" w różnego rodzaju seks- czyt. nie zawsze musi być romantycznie.Idealnie by było gdyby dwoje ludzi bez doświadczeń spotkało się, pokochało i było szczęśliwie dalej razem- ale życie to życie i czasem jest tak, że ludzie się rozstają (z różnych przyczyn). I co wtedy? Taka osoba jest gorsza bo "używana"? A co z ofiarą gwałtu nie-dziewicą? I jeszcze to:Nie uwazam, zeby pokazywalo, ze moj chlopak traktuje kobiety przedmiotowo- chyba ze takie, ktore same sie tak traktuja. Wybacz, że się czepiam ale uważam, że każdej osobie ludzkiej należy się szacunek za to- że jest człowiekiem. Słyszałaś o syndromie świętej i ladacznicy? Często faceci którzy swojej kobiety "matki ich dzieci" nie poproszą nawet o miłość francuską  której np. chcieliby doświadczyć pójdą do "wyzwolonej" i tam zrealizują fantazję przy okazji obrażając takie kobiety na prawo i lewo. Ale ich kobieta jest "święta" bo swoimi ustami całuje ich dzieci.Generalnie uważam, że to mężczyźni mają spory problem z seksualnością kobiet- w końcu przez wieki się o tym nie mówiło, od razu upatruje się w niej zagrożenia i stawia znak równości z "puszczalstwem". My w Polsce nawet nie mamy ładnego języka by dyskutować o seksie- albo medyczny albo wulgaryzmy.Ja osobiście jestem uczulona na facetów którzy oceniają wybory kobiet (bo to ich życie i nic nikomu do tego)- jeśli facet (ogólnie bo nie wiem czy Twój) tak ostro krytykuje kobiety , ich seksualność itd to ja bym uciekała. A najgorsze jeszcze jak do tego wychodzi z niego prymityw i burak.

mądrze mówisz:)

Wiadomo, ze kazda sytuacje trzeba analizowac indywidualnie.Wierze w to, że się nie rozstaniemy. Mamy spory staż związku, wiemy o sobie naprawde wszystko, nawet mamy prawie wybudowany wspólny dom . Nasi rodzice również poznali się w wieku szkolnym jak my i są razem do dziś. Może to właśnie przez nich mamy nastawienie do naszego zwiazku jakie mamy (a nastawienie to przeciez klucz to sukcesu). Ale jesli cos by sie stalo, ze jednak bysmy sie rozstali to zeby siebie zaakceptowac musialabym naprawde poswiecic duzo czasu na zmiane swojego swiatopogladu. Inaczej musialabym zyc bez szacunku do siebie samej. Z tym, ze kazdy mowi co mysli na dana chwile i z czasem jego poglady sie zmienia. Nie blokuje innym szansy na szczescie - jestem za tym, zeby kobieta po rozwodzie pokonala swoja wewnetrzna bariere i znalazla szczescie z innym mezczyzna. Mimo to siebie traktuje ostrzej i staram sie byc wierna swoim zasadom. Czy to zle? Mam wrazenie, ze jestem atakowana za cechy, ktore sa dobre. Czy to, ze zalozylam taki temat i nad czyms sie zastanawiam jest powodem do wysmiewania mnie z mojego wieku i podobno braku dojrzalosci? 

Szacunek nalezy sie kazdemu, to prawda. Ale cenic mozna tylko niektore osoby za konkretne cechy/zasady itp.

Jesli mezczyzna nie szanuje matki swoich dzieci, swojej zony albo oczekuje od niego czegos, do czego sam sie nie stosuje to cos na pewno jest nie tak. Z tym, ze ta kobieta moim zdaniem musi byc naiwna, by tego nie zauwazyc. 

Nie marze o ksieciu z bajki, wrecz przeciwnie, nie jestem ani typowa dziewczeca dziewczyna ani romantyczka. nie boje sie probowac czegos nowego i umiem wypowiedziec slowo bzykac. Ale denerwuje mnie fakt, ze teraz seks i bliskosc jest czyms normalnym,  nie wyjatkowym. Cale te media i przemysl coraz bardziej jeszcze to nakrecaja. Dlatego jesli kogos urazily moje slowa i opinie to przepraszam:)



Moj mezczyzna nie krtykuje tylko kobiet, o facetach uwaza tak samo. Nie uwazam, zeby jego zachowanie bylo prymitywne. Nie obraza wprost innych ludzi, a swoimi przemysleniami dzieli sie tylko ze mna. To nic zlego, ze jest surowy wzgledem samego siebie. To dobra cecha. 


Czyli czy dobrze rozumiem, że masz doświadczenia ze swoim partnerem ale w razie rozstania tracisz do siebie szacunek?
Myślę (to nie atak), że powinnaś popracować nad swoją samooceną i samoakceptacją. Wybacz ale Twoje postępowanie wydaje się dla mnie irracjonalne- stoisz jedną nogą tu, jedną tam (może po to ten wątek?) Jeśli potrzeba seksualna wypływa od Ciebie to co złego w tym, że masz te doświadczenia? Mówisz, że "masz do siebie szacunek" ale chyba nie do końca akceptujesz siebie jako istotę seksualną- chyba ten aspekt człowieczeństwa jest dla Ciebie problemem (coś mi się wydaje, że tu właśnie jest to nieszczęsne wychowanie)...
Wiadomo, ze liczy sie charakter, podobienstwo w patrzeniu na zycie. Ale podejscie do seksu tez mowi i jakims tam sposobie zycia i cechach, prawda? Jesli ktos mial niewielu partnerow seksualnych, ale z milosci to moim zdaniem ok. ale mi samej byloby z tym ciezko zyc. 
Dlaczego złe wychowanie? Co masz na mysli konkretnie? Rozwin to jakos:)

Tak, mam doswiadczenie. Musialabym z tym zyc dalej i nauczyc sie szacunku do siebie (ale nie mialabym przez to jakies wielkiej depresji)  mialabym pewnie wyrzuty sumienia, ze popelnilam blad, ze moglam na to patrzyc z innej perspektywy. i tak ze wszystkim nie tylko z seksem Ale przeciez kazdy za jakas decyzje w jakis sposob placi (jesli po czasie okaze sie, ze maa negatywne skutki). 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.