Temat: Wierzycie w horoskopy?

Czy wierzycie, że położenie ciał niebieskich w dniu naszych narodzin determinuje nasz charakter, skłonności, zdolności w życiu? Chodzi mi oczywiście o takie profesjonalne horoskopy - kosmogramy, czy inaczej "horoskopy natalne",  a nie jakieś tam z gazet ;) Pytam, bo wcześniej nad tym nie myślałam, aż do czasu, kiedy  poznałam dziewczynę bardzo oczytaną w tej kwestii (zna chyba wszystkie dostępne pozycje o astrologii i interpretacji horoskopów) i zrobiła mi takie cudo z interpretacją, zajęło jej to z tydzień i muszę przyznać, że jestem zdziwiona. Wszystko się zgadza, nawet takie cechy,  których się wstydzę i próbuję je w normalnym życiu ukrywać. Zawsze byłam racjonalistką, ale jak dostałam wypracowanie o sobie na 17 stron i wszystko się zgadza, to trochę mnie zamurowało... A może to przypadek, że się zgadza?



Coś mi koleżanka mówiła o tym, że nazwy planet symbolizują nazwy bogów (to wiadomo) a oni są symbolami archetypicznych postaw, charakterów.
niee.
Znam osobiście profesora, który jest przekonany, że z horoskopu można wyczytać wszystko, pomaga on w poznaniu siebie, zrozumieniu i wykorzystaniu swoich potencjałów. Ja nie wierzę, choć ten pan, o którym wspomniałam uważał, że ludzie wiele tracą nie zgłębiając tej tajemnej wiedzy ;)

Najkiplus napisał(a):

Nie. W ogóle nie rozumiem jak w ogóle można w to wierzyć. No ale... kto komu zabroni....


A ja w ogóle nie rozumiem jak można dwa razy napisać "w ogóle" w tak, krótkim zdaniu.

Nie, jestem sceptycznie nastawiona do takich cudów.
Już to widzę: w 'horoskopy' nieeee... ale w duchy, sny i bogów wierzycie? 

NastyGal, to co tu wkleiłaś to jest charakterystyka astrologiczna. Jest o tyle dobrą sprawą, że podbudowuje człowieka. Też przeczytałam o sobie coś takiego i momentalnie dostałam skrzydeł. To nie jest żadna przepowiednia, tylko charakterystyka osoby. Co prawda na podstawie mało naukowej (astrologia jest nazywana pseudonauką), ale zawsze jakieś ziarno prawdy każdy w tym o sobie dostrzeże. Ja lubię astrologię chińską, dzięki niej dowiedziałam się dlaczego za nic nie mogę się dogadać z osobami z rocznika 1981 ;) Zawsze wychodzę naprzeciw temu konfliktowi i zawsze napotykam się z oporem u tych osób. 
Pasek wagi
Ja czasami poczytam horoskop w gazecie :D wiem, że to nie prawda ale tak dla ciekawości :) ale znałam dziewczyne, która nie mogła bez tego żyć ..masakra : O
Pasek wagi

NastyGal napisał(a):

cod3d napisał(a):

Przecież mamy juz XXI wiek -__-
iii...? co w związku z tym?

Trochę prowokacyjne te Twoje pytanie - ale może serio pytasz, no więc mamy XXI wiek, latamy turystycznie w kosmos, inteligencja ludzkości poszło znacznie do przodu i nie wierzymy już w Smerfy, krasnoludki, jednorożce, wróżki, horoskopy, w płaską ziemię, zaćmienie księżyca też na nas nie robi wrażenia, pioruny też nas nie martwią, w voodoo, klątwy, chodzenie po wodzie itd.

Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

NastyGal napisał(a):

cod3d napisał(a):

Przecież mamy juz XXI wiek -__-
iii...? co w związku z tym?
Trochę prowokacyjne te Twoje pytanie - ale może serio pytasz, no więc mamy XXI wiek, latamy turystycznie w kosmos, inteligencja ludzkości poszło znacznie do przodu i nie wierzymy już w Smerfy, krasnoludki, jednorożce, wróżki, horoskopy, w płaską ziemię, zaćmienie księżyca też na nas nie robi wrażenia, pioruny też nas nie martwią, w voodoo, klątwy, chodzenie po wodzie itd.


Prowokacyjne, a i owszem. Zważ jednak na to, że świat dalej wierzy, tak jak napisała Leia, w  bóstwa, duchy, sny, mamy XXI wiek a dalej toczą się wojny (przemoc - to takie prymitywne!), zabijamy zwierzęta na jedzenie, chodzimy w futrach ("bo człowiek od zawsze chodził w futrze, jadł mięso" - czytam wielokrotnie taki argument), testujemy na zwierzętach, przemocą dalej zmusza się więźniów do mówienia prawdy... oj, ale co ja tu piszę - jeszcze 70 lat temu masowo paliło się ludzi, gdzie ta cywilizacja? Ja nie widzę. Że mamy "ajfony"? Na drodze do "doskonałości" jesteśmy dalej w przedsionku... Zrobiliśmy krok od "średniowiecza", ale jego cień dalej na nas pada. Nie mam tak pięknego wyobrażenia o ludzkiej inteligencji, mocy i  ucywilizowaniu, moim zdaniem świat, w którym są wojny, przemoc nie może nazywać się cywilizowanym... Ale to tylko moje zdanie.

Nie możesz zaprzeczyć, że jednak ciągle idzie ku lepszemu i wojen mniej (choć konfliktów zbrojnych nie brakuje), ale raczej w przewidywalnej przyszłości nie spodziewałbym się III Wojny Światowej, i ludzie jakby lepsi - bo jednak te palenie żywcem ludności, mordy na rzeszach obywateli (w rodzaju katynia) i to duchy przeszłości jednak. Ale nawet jak się zdarzają - to w każdej społeczności zawsze znajdzie się jakaś jednostka, lub grupa - odchyleńców, którym bije na delkiel. Takie wadliwe jednostki - ogół jednak dązy ku polepszeniu swego życia niż do unicestwienia brata.

Co do wiary w bóstwa - co pokolenie to ona spada -w końcu dojdzie do marginalnego znaczenia. Moje wyobrażenie jest takie, że jeszcze kilkaset lat temu - uważam, że 100% populacji wierzyło w jakieś bóstwa, a dzisiaj... a jak jeszcze byśmy byli w stanie odsiać wiarę od "przyzwyczajenia" do wiary.

Po drugie jesteśmy na forum zdominowanym przez kobiety - które z natury jednak są bardzieł łatwowierne i można im wciśnąc kit o bóstwach czy wrózbach: jednak większość uczestników nabożeństw stanowią kobiety, tak samo klientek różnych wróżek czy nawet dzwoniących do tych telewiznyjnych show wróżbiarskich.

 

Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

Nie możesz zaprzeczyć, że jednak ciągle idzie ku lepszemu i wojen mniej (choć konfliktów zbrojnych nie brakuje), ale raczej w przewidywalnej przyszłości nie spodziewałbym się III Wojny Światowej, i ludzie jakby lepsi - bo jednak te palenie żywcem ludności, mordy na rzeszach obywateli (w rodzaju katynia) i to duchy przeszłości jednak. Ale nawet jak się zdarzają - to w każdej społeczności zawsze znajdzie się jakaś jednostka, lub grupa - odchyleńców, którym bije na delkiel. Takie wadliwe jednostki - ogół jednak dązy ku polepszeniu swego życia niż do unicestwienia brata. Co do wiary w bóstwa - co pokolenie to ona spada -w końcu dojdzie do marginalnego znaczenia. Moje wyobrażenie jest takie, że jeszcze kilkaset lat temu - uważam, że 100% populacji wierzyło w jakieś bóstwa, a dzisiaj... a jak jeszcze byśmy byli w stanie odsiać wiarę od "przyzwyczajenia" do wiary. Po drugie jesteśmy na forum zdominowanym przez kobiety - które z natury jednak są bardzieł łatwowierne i można im wciśnąc kit o bóstwach czy wrózbach: jednak większość uczestników nabożeństw stanowią kobiety, tak samo klientek różnych wróżek czy nawet dzwoniących do tych telewiznyjnych show wróżbiarskich.  


Masz sporo racji, ale byłabym ostrożna wyrażając się z dumą "mamy XXI wiek!". Ale jednak jak widać chociażby, po Twojej wypowiedzi - XXI wiekiem dalej rządzą stereotypy, seksizm nie różni się wiele od rasizmu. Musisz się pogodzić z tym, że faceci są tak samo łatwowierni, (lub wierzący, by nikogo nie urazić) - rabini, księża, biskupi, ajatollahowie... faktycznie, rzesze kobiet.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.