- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto:
- Liczba postów: 2620
10 lipca 2013, 22:02
Dam wam jedna śmieszna historyjke na poprawe humoru, teraz mi sie przypomniała.
Byłam na obozie, na mazurach. Tam były rózne obozy wiec dzieciaki w róznym wieku: od 8 do 17
Poszlismy sie kapac nad jezioro, ja z kolezankami siedziałam na brzegu, inni sie kapali. I nasz opiekun, taki 'młody' nauczyciel angieslkiego chciał sie pochwalić i stanął w wodzie na rękach. Miał pecha bo wszystko z jego kąpielówek wyleciało, na oczach małych dzieci!! Biedne małe dziewczynki...
- Dołączył: 2006-03-24
- Miasto: Spokojne
- Liczba postów: 861
10 lipca 2013, 22:05
Edytowany przez seronil 10 lipca 2013, 22:06
10 lipca 2013, 22:06
o 15 dzisiaj z mojego bloku skoczył chłopak, miał 23 lata. do teraz słysze dźwiek uderzającego ciała. na chodniku jeszcze są plamy krwi.
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
10 lipca 2013, 22:07
Jezu dziewczyny dobrze, ze nie spie sama bo to okropne co piszecie....
Moze ja coś dorzuce..wszystkie historie prawdziwe...
1. Jakieś ponad 20 lat temu ktoś włamał się do domu starszego malzenstwa, oboje zabił i zagarnął sporą sumę pieniędzy. Wychodząc zostawił w pokoju kluczyki do samochodu( syrenka) z napisem Karol.Jako, ze bylo to niedaleko mojego miejsca zamieszkania policja zaczela szukac wszystkich Karolow, ktorzy mieli syrenki i tak tafili na mojego dziadka. Oczywiscie dziadzio byl niewinny ale sprawa byla kilkakrotnie w 997. sprawcy nie znaleziono, sprawa przedawniona...
2.Mojego ex chlopaka ojciec sie powiesil w piwnicy w bloku,, on go znalazł, matka sie przeprowadzila do kochanka a siostra w wypadku uszkodzila sobie kregoslup....chlopak sie kompletnie zalamal, nie wiem co z nim sie teraz dzieje.
3.Mojej znajomej z gimnazjum najpierw zginela w pozarze siostrzyczka 3 letnia a potem starszy brat posliznał sie w lazience, walnął w glowe i równiez zginął...:/
Eh ok spadam stad, bo mozna się zdołować.
- Dołączył: 2010-08-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3128
10 lipca 2013, 22:36
Straszne rzeczy tu piszecie :(
też znam pare z tv ale nie chce mi się pisać :P
- Dołączył: 2006-03-24
- Miasto: Spokojne
- Liczba postów: 861
10 lipca 2013, 22:39
Wypadek autokaru miał miejsce 30 września 2005 w pobliżu miejscowości Stare Jeżewo na drodze krajowej nr 8 z Białegostoku do Warszawy. Zginęło 13 osób, w tym 9 maturzystów z I Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku oraz jeden z Zespołu Szkół Elektrycznych im. prof. Janusza Groszkowskiego w Białymstoku, którzy jechali na pielgrzymkę do Częstochowy. Pozostałymi ofiarami byli dwaj kierowcy autokaru oraz kierowca ciężarówki.
Autokar, którym jechali licealiści, podczas wyprzedzania zderzył się z innymi pojazdami i stanął w płomieniach. Spłonął doszczętnie jeszcze przed przybyciem straży pożarnej.
Edytowany przez seronil 10 lipca 2013, 22:40
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3979
10 lipca 2013, 22:50
Historia z mojej miejscowości.
Młode małżeństwo, bardzo bogate, długo nie mogli mieć dziecka. W końcu zdecydowali się na in vitro. Wszytko się powiodło, kobieta urodziła zdrowe dziecko.
Akurat budowali dom, mieli duży balkon na piętrze, ale jeszcze bez balustrad. Kobieta siedziała z niemowlaczkiem w wózku na tym balkonie, weszła na chwilę do domu.. w tym czasie wózek się stoczył, spadł z balkonu (nie był zahamowany). Dziecko zmarło.
Edytowany przez pannanikt00 10 lipca 2013, 22:51
10 lipca 2013, 22:52
to i ja dorzuce historyjke...pracowalam u wydz, lokalowym. Przyszla dziewczyna ok. 20 w sprawie przydzialu mieszkania. Jakas taka nierozgarnieta.... okazalo sie, ze mlode malzenstwo mieszkajace w mieszkaniu wlasnosciowym...dziecko4-mieszieczne...klotnia miedzy malzonkami i kochany tatus trzymajacy to dzieciatko na rekach, z nerwow rzucil nim o sciane...dziecko zmarlo, a matka dlugo sie leczyla nim doszla do normalnosci
- Dołączył: 2012-11-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 917
10 lipca 2013, 22:54
u mnie w mieście dziewczyna zerwała z chłopakiem, byli już razem dosyć długo, chłopak nie dał sobie rady psychicznie, rozpędził sie na swoim motocyklu i celowo wjechał prosto w budynek, a żeby mieć pewność ze na pewno nie przeżyje, obwiązał sobie szyję sznurem, tak że w czasie uderzenia kark dosłownie został wyrwany... do dzisiaj się o tym mówi, i ja chociaż go nie znałam, zawsze zapalam znicza na grobie....moja śp. babcia zginęła 7 lat temu w wypadku, wracała z pracy z koleżankami, siedziała na miejscu pasażera, jej koleżanka sie zagapiła i wjechała w tira, wszystkie przeżyły.. oprócz mojej babci, zmiażdżona czaszka....
Edytowany przez Keira12 10 lipca 2013, 22:56
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
10 lipca 2013, 22:57
maz sasiadki robil awantury i nie dal rozwodu wpadla w depresje napisala list ze woli sie powiesic niz zyc z sadysta zostawila deijke dzieci przed smiercia zadzwonila do matki zeby przyszla do niej za pol godziny matka poszla na stole lezal list pieniadze na pogrzeb i gdzie znajdzie jej zwloki ladnie ubrana i pomalowana corke znalazla w lazience