26 czerwca 2013, 11:39
Kilka dni temu,spotkalam sie z moja kolezanka ktora jest chuda jak patyk,siedzialysmy i pilysmy kawe,gdy nagle przeszla obok nas dziewczyna z bardzo duzo otyloscia,nagle ona ( moja kumpela) stwierdzila,ze takie kobiety nie powinny byc kochane,powinny byc same,sa brzydkie,ohydne,smierdace itd itd...bylam w szoku!!! no bo przeciez kazdy jest jaki jest,kazdy zasluguje na szczescie,i do kazdego trzeba miec szacunek,bardzo czesto jest tak,ze dziewczyny z otyloscia sa o wiele ladniejsze na buzi niz szczuplejsze i wcale nie musza smierdziec!!! bo na pewno dbaja o higiene:)
Kiedys tez slyszalam,ze faceci do zycia wola kobiety puszyste,a szczuple tylko do lozka,a prawda jest taka,ze wola okraglejsze tylko sie do tego nie chca przynac,szczerze mowiac wkurzyla mnie bardzo moja kumpela bo zachowala sie jak totalny cham.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat????
- Dołączył: 2007-12-15
- Miasto: Rivendell
- Liczba postów: 9028
26 czerwca 2013, 14:06
MartaaM napisał(a):
LadyMela napisał(a):
To samo Marilyn Monroe. Grubaski i tyle.
nice;) Nie kazdy lubi wychudzone kobiety..ile ludzi tyle gustów:) Jednak znam wiele kobiet o figurze zblizonej do marilyn monroe i uwierz, mają większe powodzenie niż chude dziewczyny:)
Nigdy nie uwazalam ze jestem mega laską ale teraz dowiedzialam się tez ze zapewne jestem grubaską:D
Edytowany przez Effusia90 26 czerwca 2013, 14:08
26 czerwca 2013, 14:13
widze ,ze to kolejny temat typu odkrywanie ameryki i zdziwienie ze grube jest nieatrakcyjne :]
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
26 czerwca 2013, 14:18
dla mnie to co napisałas o szupłych do łożka a grubych na życie jest tak samo krzywdzące jak opinia twojej kolezanki. Poza tym tez takie wmawianie, ze faceci wola grube tez jest smieszne... Aczkolwiek to nie znaczy, z eto co ona powiedziała jest prawda. Ładna, zadbana dziewczyna niezaleznie od wagi znajdzie miłosc. Zreszta nawet nieładne i niezadbane znajduja :D Nie wiem co ja obchodzi w ogóle szczescie innych.. Głupia dziewczyna i tyle.
26 czerwca 2013, 14:19
Twoja koleżanka to pustak :]
26 czerwca 2013, 14:19
Yrithee napisał(a):
LadyMela napisał(a):
Effusia90 napisał(a):
LadyMela napisał(a):
Yrithee napisał(a):
Tak swoją drogą co innego laska z nadwagą, która ma talię, kształty, nie dostaje zawału po 5 krokach, a jest za to w sumie całkiem sprawna fizycznie, energiczna, ale ma po prostu TROCHĘ za dużo, a co innego otyłość kliniczna, gdzie widać wielką kulę mięso-tłuszczu z głową na czubku. Ostatnio widziałam taką dziewczynę, nogi wygięte na zewnątrz, ogromny wałek z przodu, spocony t-shirt, ledwo się ruszała, a miała maks 18 lat. To nie jest atrakcyjne. Wiecie, ja np, mam w sumie ładna figurę, bo mimo wszystko proporcjonalną, mam wcięcie w talii, mam zgrabny tyłek, za grube uda, owszem, oponę tez, ale nie wyglądam jeszcze jak boginii płodności z ery kamienia łupanego :)
Jasne, że tak. Ale nie oszukujmy się. Dziewczyny z lekką nadwagą też podobają się niewielu facetom, woleliby szczuplejszą.
co dla Ciebie oznacza lekką nadawagę?:P
Dla mnie znaczy to, że nie jest drobna, szczupła W obliczenia BMI nie wnikam, nie interesują mnie.Np. Kim Kardiashan jest już dla mnie gruba. Ratuje ją tylko to, że ma piękną twarz i stosunkowo wąską talię. Gdyby była przeciętna na twarzy czy pasztet, to nikt by na nią nie zwrócił uwagi. To samo Marilyn Monroe. Grubaski i tyle.
Lady, czyli masz generalnie problem z postrzeganiem kobiet. Co ma powiedzieć dziewczyna mierząca np. 180 cm (moja siostra, która jest szczupła, harmonijnie zbudowana, ale NIE drobna)? Rozumiem, ze dla ciebie ideałem jest takie nierealne elfiątko skrzyżowane z barbie.
To nie problem z postrzeganiem, tylko kwestia gustu. Tak jak lubienie określonego koloru włosów. Jak ktoś lubi rude, a nie lubi blondu, to od razu musi mieć problem z postrzeganiem? Mój kanon estetyczny, to drobne ciało, a tęższe, w tym też bardziej atletyczne nie podobają mi się.
Edytowany przez LadyMela 26 czerwca 2013, 14:20
26 czerwca 2013, 14:31
Sama jestem szczupła, ale jakim trzeba być człowiekiem, żeby tak twierdzić. To aż smutne...
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
26 czerwca 2013, 14:37
Ja tam miałam największe powodzenie w moim "najcięższym" czasie - dlatego, że pomimo nadwagi był to świetny etap w moim zyciu, dużo się bawiłam ze znajomymi, chodziłam na imprezy, śmiałam się, byłam szczęśliwa.
Miałam też szczuplejszy etap pokrywajacy się z etapem lekkiej depresji - jakoś tłumów facetów wtedy wokół mnie nie było, choc figurę miałam całkiem-całkiem.
Przecież nie każda szczupła dziewczyna jest atrakcyjna a charakter nie zależy od wagi. Jak widać na podanym przez autorkę przykładzie można być szczupłym i głupim - a to nie każdego faceta pociaga ;)
26 czerwca 2013, 14:48
Emily2013 napisał(a):
Kiedys tez slyszalam,ze faceci do zycia wola kobiety puszyste,a szczuple tylko do lozka,a prawda jest taka,ze wola okraglejsze tylko sie do tego nie chca przynac
no proszę, złota rzeka wypływająca z ust kobiety niemal 100kg. jeżeli faceci wolą grube (co to za słowo "puszyste"? gruba to gruba, nie ma w tym nic pejoratywnego, to tylko określenie faktu; puszyste to może mieć kotek futerko), to dlaczego odchudzasz się do 60kg?? masz jakiegoś ukrytego penisa w majtkach albo jesteś facetem podającym się za kobietę na forum, że wiesz co oni myślą, ale nie chcą się do tego przyznać? poza tym to co słyszałaś, to na pewno nie było ani od szczupłej kobiety, ani od faceta. nie mierz wszystkich swoją miarą, to że koleżanka coś powiedziała niegrzecznego i nietaktownego (jeszcze przy osobie takiej jak ty, nie da się nie zauważyć, że ktoś waży 100kg), to znaczy tylko i wyłącznie to, że dziwnych znajomych sobie dobierasz. z jakim przystajesz takim się stajesz, nikt ci nie każe się z takimi ograniczonymi osobami kolegować. z drugiej strony po twojej wypowiedzi widać, że jesteś równie ograniczona, więc nic straconego. poza tym sama koleżankę oceniłaś - jest chuda jak patyk. a gdyby ona stwierdziła że jesteś gruba jak wieloryb, to by była wielka obraza majestatu. czy szczupłe/ chude kobiety piszą na forum, jakie to grube są fe? nie, to grube piszą, że szczupłe są fe. to nie walka blondynki a brunetki. to walka długowłosa a łysa.
26 czerwca 2013, 15:15
Effusia90 napisał(a):
MartaaM napisał(a):
LadyMela napisał(a):
To samo Marilyn Monroe. Grubaski i tyle.
nice;) Nie kazdy lubi wychudzone kobiety..ile ludzi tyle gustów:) Jednak znam wiele kobiet o figurze zblizonej do marilyn monroe i uwierz, mają większe powodzenie niż chude dziewczyny:) Nigdy nie uwazalam ze jestem mega laską ale teraz dowiedzialam się tez ze zapewne jestem grubaską:D
nawciskali nam, że mm miała 90/60/90 przy moim wzroście. ja mam tyle zapewniam cię, że ani nie noszę rozmiaru 42 tak jak ona, ani nie jestem taka potężna. owszem, mm miała momenty w swojej karierze gdy była szczupła, ale to były tylko momenty.
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
26 czerwca 2013, 15:19
mynte napisał(a):
Emily2013 napisał(a):
Kiedys tez slyszalam,ze faceci do zycia wola kobiety puszyste,a szczuple tylko do lozka,a prawda jest taka,ze wola okraglejsze tylko sie do tego nie chca przynac
no proszę, złota rzeka wypływająca z ust kobiety niemal 100kg. jeżeli faceci wolą grube (co to za słowo "puszyste"? gruba to gruba, nie ma w tym nic pejoratywnego, to tylko określenie faktu; puszyste to może mieć kotek futerko), to dlaczego odchudzasz się do 60kg?? masz jakiegoś ukrytego penisa w majtkach albo jesteś facetem podającym się za kobietę na forum, że wiesz co oni myślą, ale nie chcą się do tego przyznać? poza tym to co słyszałaś, to na pewno nie było ani od szczupłej kobiety, ani od faceta. nie mierz wszystkich swoją miarą, to że koleżanka coś powiedziała niegrzecznego i nietaktownego (jeszcze przy osobie takiej jak ty, nie da się nie zauważyć, że ktoś waży 100kg), to znaczy tylko i wyłącznie to, że dziwnych znajomych sobie dobierasz. z jakim przystajesz takim się stajesz, nikt ci nie każe się z takimi ograniczonymi osobami kolegować. z drugiej strony po twojej wypowiedzi widać, że jesteś równie ograniczona, więc nic straconego. poza tym sama koleżankę oceniłaś - jest chuda jak patyk. a gdyby ona stwierdziła że jesteś gruba jak wieloryb, to by była wielka obraza majestatu. czy szczupłe/ chude kobiety piszą na forum, jakie to grube są fe? nie, to grube piszą, że szczupłe są fe. to nie walka blondynki a brunetki. to walka długowłosa a łysa.
Masz strasznie agresywny styl wypowiedzi. Normalnie aż widać kropelki śliny lecące na monitor. Jejku, zluzuj, litości.
Też nie lubię określenia "puszysta", bo brzmi, jakbym była poduszką na kanapie.
Przypuszczam, że Emily ma taką samą motywację, jak np. ja, zeby się odchudzać - chce być zdrowsza, chce spokojnie iść do sklepu i kupić wygodne spodnie, chce się podobać SOBIE. Np. mój mąż (coś często tu bidulek wywlekany) dość często powtarza, ze nie chciałby się kochać ze szczupłą, ważącą np. 50 kg laską, bo bałby się, ze zrobi jej krzywdę. Poza tym np. róznica między wymiarem bioder i talii kręci facetów (może moje pokolenie w każdym razie, a nie małe klonki Biebera), bo działa na wyobraźnię. Tak samo krągłe pośladki.
Ustalmy - dziewczyna z nadwagą, która ma kobiece kształty, ma pełne prawo się podobać. Dziewczyna, która wygląda, jakby zeżarła lodówkę wraz z kablem i gniazdkiem, ma brzuch większy od piersi, nalaną twarz i nogi wygięte od kolan w dół na zewnątrz, średnio ma prawo się podobać, chyba tylko koneserom.