Temat: Do dziewczyn powyzej 25 lat które nie chcą dzieci

Z jakiego powodu podjęłyście taką decyzję?dlaczego nie chcecie dzieci?

a moze sa tu osoby takie jak ja czyli które maja juz dziecko i na 100% nie chcą drugiego(choć bardzo chciały dwojkę) bo poprostu to nie ich bajka?
Ja mam 28 lat i jestem razem z moim narzeczonym przekonana o tym że nie chcemy mieć dzieci. Nie czuję że chcę, drażnią mnie ( choć dzieci mojego brata są kochane). Wiem po prostu że bym była złą matką. Kwestia finansowa też miało duży wpływ na nasza decyzję.
Nie wiem jakby to powiedzieć.. tak bardzo boje się, że mogłabym urodzić chore dziecko, że po prostu wolę nie zachodzić w ciążę.
Z racji medycznego wykształcenia widziałam tysiące chorych i cierpiących dzieci (mówię tutaj głównie o chorobach genetycznych), że nie jestem w stanie odseparować tych myśli od siebie. Dodatkowo przypadek urodzenia dziecka z Zespołem Edwardsa w rodzinie, jeszcze bardziej to potęguje.

Gdybym wpadła, nie byłaby to moja świadoma decyzja, to oczywiście cieszyłabym się z dziecka. Sama się raczej nie zdecyduję.
Chyba nie do końca przemyślana wypowiedź. Jak można fakt pobierania emerytury przez osobę bezdzietną określić niesprawiedliwym?!? To świadczenie należy się za przepracowanie określonego okresu. Model systemu, czy jego niewydolność są bez znaczenia.
 Niesprawiedliwe to jest zakładanie fikcyjnych działalności gospodarczych na początku ciąży w celu okradania państwa poprzez pobieranie nienależnych świadczeń! Dziwi mnie że tak niewielki opór społeczny to budzi. Przecież to są pieniądze na które wszyscy ciężko pracujemy.
Tak czy inaczej, my  - 25- 35 latki  nie zobaczymy emerytury z zus, która pozwoli na przeżycie wiec dyskusja jest abstrakcyjna.
Do wszystkich które nie chcą mieć dzieci "bo nie" albo dlatego, że im się po prostu nie chce- powiedzcie mi, kto w takim razie będzie pracował na Wasze emerytury? Czyżby dzieci ludzi, którzy zamiast bawić się i korzystać z życia poświęcili się wychowywaniu nowego pokolenia? Rozumiem, że teraz chcecie się bawić, korzystać z wolności, a potem żyć z cudzej pracy...
Pasek wagi

Nyasu napisał(a):

Do wszystkich które nie chcą mieć dzieci "bo nie" albo dlatego, że im się po prostu nie chce- powiedzcie mi, kto w takim razie będzie pracował na Wasze emerytury? Czyżby dzieci ludzi, którzy zamiast bawić się i korzystać z życia poświęcili się wychowywaniu nowego pokolenia? Rozumiem, że teraz chcecie się bawić, korzystać z wolności, a potem żyć z cudzej pracy...

Gdybym mogła w jakiś inny sposób przysporzyć się państwu (np. gdyby wprowadzili ponownie "bykowe"), to bym to zrobiła. Nie lubię dzieci, nie umiem się z nimi obchodzić i nie będę eksperymentować na człowieku, czy mi się "odmieni". I nie chodzi tu o wygodę czy o tzw. "korzystanie z życia". 

Z twojego postu wyłania mi się obraz stereotypowej kobiety, która nie chce mieć dzieci - rozpieszczona,  wygodnicka, chcąca tylko brać, a nic nie dawać w zamian. Tak w każdym razie go interpretuję, bo w moim odczuciu bardzo uprościłaś to zagadnienie.

Nyasu napisał(a):

Do wszystkich które nie chcą mieć dzieci "bo nie" albo dlatego, że im się po prostu nie chce- powiedzcie mi, kto w takim razie będzie pracował na Wasze emerytury? Czyżby dzieci ludzi, którzy zamiast bawić się i korzystać z życia poświęcili się wychowywaniu nowego pokolenia? Rozumiem, że teraz chcecie się bawić, korzystać z wolności, a potem żyć z cudzej pracy...



Emerytura, przynajmniej z założenia, jest na MOJĄ przyszłość. Odkładam ją z MOICH pieniędzy, to JA zarabiam mniej na rękę, by móc w przyszłości korzystać z emerytury. Wadliwy system nie jest tu usprawiedliwieniem. Pracuję na siebie i chcę korzystać ze swoich pieniędzy.
Pasek wagi
co do emerytury
Skoro my pracujemy na cudze emerytury to niech kto inny pracuje na moją skoro ten system tak został opracowany i jaki to ma związek z posiadaniem dziecka?przecież gdyby nasz system emerytalny działał jak w innych krajach to każdy kto pracuje odkładał by sobie pieniądze na starość.A skoro pracuję i odprowadzam składki to kasa należy mi się jak psu buda
Pasek wagi
ach, czekałam na ten lincz.

555kasia napisał(a):

Nyasu napisał(a):

Do wszystkich które nie chcą mieć dzieci "bo nie" albo dlatego, że im się po prostu nie chce- powiedzcie mi, kto w takim razie będzie pracował na Wasze emerytury? Czyżby dzieci ludzi, którzy zamiast bawić się i korzystać z życia poświęcili się wychowywaniu nowego pokolenia? Rozumiem, że teraz chcecie się bawić, korzystać z wolności, a potem żyć z cudzej pracy...
Emerytura, przynajmniej z założenia, jest na MOJĄ przyszłość. Odkładam ją z MOICH pieniędzy, to JA zarabiam mniej na rękę, by móc w przyszłości korzystać z emerytury. Wadliwy system nie jest tu usprawiedliwieniem. Pracuję na siebie i chcę korzystać ze swoich pieniędzy.


proponuję lepiej zapoznać się z zasadami działania systemu emerytalnego. Wcale nie odkładasz swoich pieniędzy. To co zarabiasz idzie na emerytury tych, którzy obecnie z niej korzystają. Ty będziesz otrzymywała emeryturę z tego, co zarobią młodsi. Tak to działa.

A co do tego, że coś się komuś należy jak psu buda - w ten sposób mogą rozumować dzieciaki. To, że się coś komuś należy, niestety nie znaczy, że to dostanie. Jeśli będzie coraz mniej pracujących (będzie rodziło się coraz mniej dzieci) a coraz więcej emerytów, skąd niby mają wziąć się pieniądze, które mielibyśmy dostawać na starość? Ludzie, myślcie bardziej globalnie.
Pasek wagi

Nyasu napisał(a):

ach, czekałam na ten lincz.

555kasia napisał(a):

Nyasu napisał(a):

Do wszystkich które nie chcą mieć dzieci "bo nie" albo dlatego, że im się po prostu nie chce- powiedzcie mi, kto w takim razie będzie pracował na Wasze emerytury? Czyżby dzieci ludzi, którzy zamiast bawić się i korzystać z życia poświęcili się wychowywaniu nowego pokolenia? Rozumiem, że teraz chcecie się bawić, korzystać z wolności, a potem żyć z cudzej pracy...
Emerytura, przynajmniej z założenia, jest na MOJĄ przyszłość. Odkładam ją z MOICH pieniędzy, to JA zarabiam mniej na rękę, by móc w przyszłości korzystać z emerytury. Wadliwy system nie jest tu usprawiedliwieniem. Pracuję na siebie i chcę korzystać ze swoich pieniędzy.
proponuję lepiej zapoznać się z zasadami działania systemu emerytalnego. Wcale nie odkładasz swoich pieniędzy. To co zarabiasz idzie na emerytury tych, którzy obecnie z niej korzystają. Ty będziesz otrzymywała emeryturę z tego, co zarobią młodsi. Tak to działa.A co do tego, że coś się komuś należy jak psu buda - w ten sposób mogą rozumować dzieciaki. To, że się coś komuś należy, niestety nie znaczy, że to dostanie. Jeśli będzie coraz mniej pracujących (będzie rodziło się coraz mniej dzieci) a coraz więcej emerytów, skąd niby mają wziąć się pieniądze, które mielibyśmy dostawać na starość? Ludzie, myślcie bardziej globalnie.



Myślcie globalnie, czyli róbcie sobie dzieci? Ja mam myśleć o innych, a kto pomyśli o mnie?
Jeśli moje pieniądze idą na kogoś innego emerytury, to niech ktoś inny zarabia na mnie, proste.
Pasek wagi
bo to chyba nie dla mnie,  za duża odpowiedzialność i odpowiedzialnego ojca bardzo ciężko znaleść, puki co moi byli nie nadawali się psychicznie do dojrzałego związku, więc stwierdziłam, że małżeństwo i już napewno dzieci nie dla mnie, wolę się skupić na karierze i ciekawie spędzić życie, zwiedzić świat, a nie zmieniać pieluszki i gotować mężusiowi obiad. wiadomo, że jedno i drugie niby się do końca nie wyklucza, ale, jak się jest samemu to nie ma się tych zobowiązań, nic nie stanje na przeszkodzie i jest łatwiej
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.