- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 czerwca 2013, 23:15
24 czerwca 2013, 19:49
Nie, nie usunę. Co do kota to nie wiem co się z nim później stało. Próbowałą jeszcze kilka razy dodzwonic sie do różnych służb, ale to nic nie dało. jak kilak osós zauważyło, to ciężko jest zabrać do domu zwierzę. Nie wiem czy bylo dzikie czy nie, ale sądząc po jego futrze nie wyglądało na domowe. Dla tych którzy twierdzą, że jestem wredną jedzą, to nim zaczną kogoś obrzucac "obelgami" niech się same pierwsze zastanowią co zrobiłyby w takiej sytuacji. Łatwo sie mówi co by było gdyby... Zrobiłam co było w mojej mocy. mam małe wyrzyty sumienia, ale na pewno mniejsze niż osoby które go mijały na ulicy i tylko patrzyły czy dycha czy nie. Tyle w tym temacie.Biedna dziewczyna teraz pewnie usunie konto z V za tą nagonkę.... ;)
Edytowany przez Paulina220490 24 czerwca 2013, 19:54
24 czerwca 2013, 20:28
Wystarczyło zawieźć kota do najbliższego schroniska.Zwierze było bezbronne na pewno nie zrobiło by Ci krzywdy. Miałam kiedyś podobną sytuacje i mimo, że był weekend i grubo po 24 kotki przyjęli. Nie rozumiem jak można było go zostawić, wybacz ale dla mnie to po prostu nieludzkie..Nie, nie usunę. Co do kota to nie wiem co się z nim później stało. Próbowałą jeszcze kilka razy dodzwonic sie do różnych służb, ale to nic nie dało. jak kilak osós zauważyło, to ciężko jest zabrać do domu zwierzę. Nie wiem czy bylo dzikie czy nie, ale sądząc po jego futrze nie wyglądało na domowe. Dla tych którzy twierdzą, że jestem wredną jedzą, to nim zaczną kogoś obrzucac "obelgami" niech się same pierwsze zastanowią co zrobiłyby w takiej sytuacji. Łatwo sie mówi co by było gdyby... Zrobiłam co było w mojej mocy. mam małe wyrzyty sumienia, ale na pewno mniejsze niż osoby które go mijały na ulicy i tylko patrzyły czy dycha czy nie. Tyle w tym temacie.Biedna dziewczyna teraz pewnie usunie konto z V za tą nagonkę.... ;)
24 czerwca 2013, 21:01
Wystarczyło zawieźć kota do najbliższego schroniska.Zwierze było bezbronne na pewno nie zrobiło by Ci krzywdy. Miałam kiedyś podobną sytuacje i mimo, że był weekend i grubo po 24 kotki przyjęli. Nie rozumiem jak można było go zostawić, wybacz ale dla mnie to po prostu nieludzkie..Nie, nie usunę. Co do kota to nie wiem co się z nim później stało. Próbowałą jeszcze kilka razy dodzwonic sie do różnych służb, ale to nic nie dało. jak kilak osós zauważyło, to ciężko jest zabrać do domu zwierzę. Nie wiem czy bylo dzikie czy nie, ale sądząc po jego futrze nie wyglądało na domowe. Dla tych którzy twierdzą, że jestem wredną jedzą, to nim zaczną kogoś obrzucac "obelgami" niech się same pierwsze zastanowią co zrobiłyby w takiej sytuacji. Łatwo sie mówi co by było gdyby... Zrobiłam co było w mojej mocy. mam małe wyrzyty sumienia, ale na pewno mniejsze niż osoby które go mijały na ulicy i tylko patrzyły czy dycha czy nie. Tyle w tym temacie.Biedna dziewczyna teraz pewnie usunie konto z V za tą nagonkę.... ;)
24 czerwca 2013, 22:16
A skąd Ty wiesz jak się takie zwierze zachowa???W moja stronę kot się rzucał jak mu miseczkę z woda podałam,gdy przyjechał facet ze schroniska to kot go prawie podrapał,był potrącony a wił się jak piskorz,facet parę minut się z nim szamotał.Ale lepiej niech upieprzy dziewczynę czy zadrapie i jakimś dziadostwem ją zarazi/zakazi.Specjalistki!Wystarczyło zawieźć kota do najbliższego schroniska.Zwierze było bezbronne na pewno nie zrobiło by Ci krzywdy. Miałam kiedyś podobną sytuacje i mimo, że był weekend i grubo po 24 kotki przyjęli. Nie rozumiem jak można było go zostawić, wybacz ale dla mnie to po prostu nieludzkie..Nie, nie usunę. Co do kota to nie wiem co się z nim później stało. Próbowałą jeszcze kilka razy dodzwonic sie do różnych służb, ale to nic nie dało. jak kilak osós zauważyło, to ciężko jest zabrać do domu zwierzę. Nie wiem czy bylo dzikie czy nie, ale sądząc po jego futrze nie wyglądało na domowe. Dla tych którzy twierdzą, że jestem wredną jedzą, to nim zaczną kogoś obrzucac "obelgami" niech się same pierwsze zastanowią co zrobiłyby w takiej sytuacji. Łatwo sie mówi co by było gdyby... Zrobiłam co było w mojej mocy. mam małe wyrzyty sumienia, ale na pewno mniejsze niż osoby które go mijały na ulicy i tylko patrzyły czy dycha czy nie. Tyle w tym temacie.Biedna dziewczyna teraz pewnie usunie konto z V za tą nagonkę.... ;)
24 czerwca 2013, 22:17
24 czerwca 2013, 22:24
a co ma jej niby zrobić jak kot ledwo żyje?A skąd Ty wiesz jak się takie zwierze zachowa???W moja stronę kot się rzucał jak mu miseczkę z woda podałam,gdy przyjechał facet ze schroniska to kot go prawie podrapał,był potrącony a wił się jak piskorz,facet parę minut się z nim szamotał.Ale lepiej niech upieprzy dziewczynę czy zadrapie i jakimś dziadostwem ją zarazi/zakazi.Specjalistki!Wystarczyło zawieźć kota do najbliższego schroniska.Zwierze było bezbronne na pewno nie zrobiło by Ci krzywdy. Miałam kiedyś podobną sytuacje i mimo, że był weekend i grubo po 24 kotki przyjęli. Nie rozumiem jak można było go zostawić, wybacz ale dla mnie to po prostu nieludzkie..Nie, nie usunę. Co do kota to nie wiem co się z nim później stało. Próbowałą jeszcze kilka razy dodzwonic sie do różnych służb, ale to nic nie dało. jak kilak osós zauważyło, to ciężko jest zabrać do domu zwierzę. Nie wiem czy bylo dzikie czy nie, ale sądząc po jego futrze nie wyglądało na domowe. Dla tych którzy twierdzą, że jestem wredną jedzą, to nim zaczną kogoś obrzucac "obelgami" niech się same pierwsze zastanowią co zrobiłyby w takiej sytuacji. Łatwo sie mówi co by było gdyby... Zrobiłam co było w mojej mocy. mam małe wyrzyty sumienia, ale na pewno mniejsze niż osoby które go mijały na ulicy i tylko patrzyły czy dycha czy nie. Tyle w tym temacie.Biedna dziewczyna teraz pewnie usunie konto z V za tą nagonkę.... ;)
24 czerwca 2013, 22:24
A skąd Ty wiesz jak się takie zwierze zachowa???W moja stronę kot się rzucał jak mu miseczkę z woda podałam,gdy przyjechał facet ze schroniska to kot go prawie podrapał,był potrącony a wił się jak piskorz,facet parę minut się z nim szamotał.Ale lepiej niech upieprzy dziewczynę czy zadrapie i jakimś dziadostwem ją zarazi/zakazi.Specjalistki!Wystarczyło zawieźć kota do najbliższego schroniska.Zwierze było bezbronne na pewno nie zrobiło by Ci krzywdy. Miałam kiedyś podobną sytuacje i mimo, że był weekend i grubo po 24 kotki przyjęli. Nie rozumiem jak można było go zostawić, wybacz ale dla mnie to po prostu nieludzkie..Nie, nie usunę. Co do kota to nie wiem co się z nim później stało. Próbowałą jeszcze kilka razy dodzwonic sie do różnych służb, ale to nic nie dało. jak kilak osós zauważyło, to ciężko jest zabrać do domu zwierzę. Nie wiem czy bylo dzikie czy nie, ale sądząc po jego futrze nie wyglądało na domowe. Dla tych którzy twierdzą, że jestem wredną jedzą, to nim zaczną kogoś obrzucac "obelgami" niech się same pierwsze zastanowią co zrobiłyby w takiej sytuacji. Łatwo sie mówi co by było gdyby... Zrobiłam co było w mojej mocy. mam małe wyrzyty sumienia, ale na pewno mniejsze niż osoby które go mijały na ulicy i tylko patrzyły czy dycha czy nie. Tyle w tym temacie.Biedna dziewczyna teraz pewnie usunie konto z V za tą nagonkę.... ;)
24 czerwca 2013, 22:25
Jaka szkoda , że do was obrończynie zwierząt nie ma telefonu, zadzwoniłybyśmy po was i za chwile przyjechałybyście po tego kota z drugiego końca Polski , a potem zrobiły to co jest słuszne .
24 czerwca 2013, 22:43
A skąd Ty wiesz jak się takie zwierze zachowa???W moja stronę kot się rzucał jak mu miseczkę z woda podałam,gdy przyjechał facet ze schroniska to kot go prawie podrapał,był potrącony a wił się jak piskorz,facet parę minut się z nim szamotał.Ale lepiej niech upieprzy dziewczynę czy zadrapie i jakimś dziadostwem ją zarazi/zakazi.Specjalistki!Wystarczyło zawieźć kota do najbliższego schroniska.Zwierze było bezbronne na pewno nie zrobiło by Ci krzywdy. Miałam kiedyś podobną sytuacje i mimo, że był weekend i grubo po 24 kotki przyjęli. Nie rozumiem jak można było go zostawić, wybacz ale dla mnie to po prostu nieludzkie..Nie, nie usunę. Co do kota to nie wiem co się z nim później stało. Próbowałą jeszcze kilka razy dodzwonic sie do różnych służb, ale to nic nie dało. jak kilak osós zauważyło, to ciężko jest zabrać do domu zwierzę. Nie wiem czy bylo dzikie czy nie, ale sądząc po jego futrze nie wyglądało na domowe. Dla tych którzy twierdzą, że jestem wredną jedzą, to nim zaczną kogoś obrzucac "obelgami" niech się same pierwsze zastanowią co zrobiłyby w takiej sytuacji. Łatwo sie mówi co by było gdyby... Zrobiłam co było w mojej mocy. mam małe wyrzyty sumienia, ale na pewno mniejsze niż osoby które go mijały na ulicy i tylko patrzyły czy dycha czy nie. Tyle w tym temacie.Biedna dziewczyna teraz pewnie usunie konto z V za tą nagonkę.... ;)
24 czerwca 2013, 22:45
Pewnie pożre człowieka taki kot od razu. Najlepiej zostawić niech zdycha, a co tam przecież to tylko kot...;/A skąd Ty wiesz jak się takie zwierze zachowa???W moja stronę kot się rzucał jak mu miseczkę z woda podałam,gdy przyjechał facet ze schroniska to kot go prawie podrapał,był potrącony a wił się jak piskorz,facet parę minut się z nim szamotał.Ale lepiej niech upieprzy dziewczynę czy zadrapie i jakimś dziadostwem ją zarazi/zakazi.Specjalistki!Wystarczyło zawieźć kota do najbliższego schroniska.Zwierze było bezbronne na pewno nie zrobiło by Ci krzywdy. Miałam kiedyś podobną sytuacje i mimo, że był weekend i grubo po 24 kotki przyjęli. Nie rozumiem jak można było go zostawić, wybacz ale dla mnie to po prostu nieludzkie..Nie, nie usunę. Co do kota to nie wiem co się z nim później stało. Próbowałą jeszcze kilka razy dodzwonic sie do różnych służb, ale to nic nie dało. jak kilak osós zauważyło, to ciężko jest zabrać do domu zwierzę. Nie wiem czy bylo dzikie czy nie, ale sądząc po jego futrze nie wyglądało na domowe. Dla tych którzy twierdzą, że jestem wredną jedzą, to nim zaczną kogoś obrzucac "obelgami" niech się same pierwsze zastanowią co zrobiłyby w takiej sytuacji. Łatwo sie mówi co by było gdyby... Zrobiłam co było w mojej mocy. mam małe wyrzyty sumienia, ale na pewno mniejsze niż osoby które go mijały na ulicy i tylko patrzyły czy dycha czy nie. Tyle w tym temacie.Biedna dziewczyna teraz pewnie usunie konto z V za tą nagonkę.... ;)