Temat: Potrącony kot.

Właśnie wróciłam z biegania. Po drodze zobaczylam lezącego koło ulicy kota, zauważyłam, że jest z nim coś nie tak po tym jak leżał z dziwnie ułożonymi nogami i sapał. Nie miałam przy sobie telefonu, więc zatrzymałam pierwsze lepsze auto i poprosiłam żeby kierowca zadzwonił na straż pożarną (niech go uratują albo dobiją). Dyspozytor ze straży kazał mi zadzwonić do straży miejskiej, a że jest już późno to nikt nie odebrał, bo już tam nie pracują.

Co mam zrobić ? Mam straszne wyrzuty sumienia, ze go tam zostawiłam. Zaniosłam mu trochę wody, ale ten na mój widok tylko zaczął przeraźliwie miauczeć. Nie mógł ruszać tylnymi łapkami. 
Gdybym miała taką możliwość, to wzięłabym go domu a jutro do weterynarza, ale niestety..
Dzwoń na 112! Albo na policję od razu.
masakra! :(
zadzwon do calodobowego wenerynarza, przyjada po niego

Nevergonnabethin napisał(a):

Dzwoń na 112! Albo na policję od razu.

I co jeszcze? Może do samego Tuska... Nie zapominajcie, że piszemy tu tylko o zwierzęciu.

Pasek wagi
Policja to może nie, ale teksty w stylu to "tylko zwierzę" nie są na miejscu. Każdemu należy się pomoc.
Pasek wagi

Vicasso napisał(a):

Policja to może nie, ale teksty w stylu to "tylko zwierzę" nie są na miejscu. Każdemu należy się pomoc.


dokladnie, tez mi sie nie podoba tekst 'to tylko zwierze'..Szkoda kotka, mam nadzieje ze autorka notki zadzwonila do weterynarza, zwierzak bardzo pewnie cierpi..

Najkiplus napisał(a):

I co jeszcze? Może do samego Tuska... Nie zapominajcie, że piszemy tu tylko o zwierzęciu.

Współczuję ci jak możesz być tak bezuczuciowy! Obym trzymała się z daleka od takich ludzi jak ty! Wstyd! Żeby kiedyś nie okazało się, że ktoś przejdzie obojętnie obok twojego dziecka jak ulegnie wypadku, bo to tylko człowiek! Przepraszam za szczerość, ale nienawidzę takich ludzi.

Ratuj go! Zadzwoń do weterynarza teraz, wielu jest takich dla których bycie weterynarzem to nie tylko praca, a sens życia i ktoś na pewno pomoże! Nie zostawiaj zwierzęcia na śmierć! Napisz miejsce gdzie to jest to i ja zadzwonię po pomoc.

serepath napisał(a):

Najkiplus napisał(a):

I co jeszcze? Może do samego Tuska... Nie zapominajcie, że piszemy tu tylko o zwierzęciu.
Współczuję ci jak możesz być tak bezuczuciowy! Obym trzymała się z daleka od takich ludzi jak ty! Wstyd! Żeby kiedyś nie okazało się, że ktoś przejdzie obojętnie obok twojego dziecka jak ulegnie wypadku, bo to tylko człowiek! Przepraszam za szczerość, ale nienawidzę takich ludzi. Ratuj go! Zadzwoń do weterynarza teraz, wielu jest takich dla których bycie weterynarzem to nie tylko praca, a sens życia i ktoś na pewno pomoże! Nie zostawiaj zwierzęcia na śmierć! Napisz miejsce gdzie to jest to i ja zadzwonię po pomoc.
  panikara :) aż się uśmiechnęłam bo tak bardzo się przejęłaś, to urocze :) I jak się zakończyła historia z kotem?
Pasek wagi

Jeanny. napisał(a):

brzydula99 napisał(a):

kamkamas napisał(a):

Jak moglas go zostawic samego w takich cierpieniach?Jezuuu. Az nie moge o tym myslec teraz bo plakac mi sie chce. Wez go do domu, albo na klatke chociaz, na podworko. Daj mu wody. I moze cos przeciwbolowego pokrusz i pomieszkaj z woda, no nie wiem ale zrob cos!!!!!!
A co miałam zrobić !? PObiegłam do domu i przyniosłam mu wodę. Nie mogę go zabrać do siebie a inne służby odsyłają mnie od drzwi do drzwi
Dlaczego nie możesz go zabrać do domu?
 a co Cię to obchodzi dlaczego nie moze go zabrać ?
Pasek wagi
jezu... prawo natury. śmierć. Do dżungli też pojedziecie ratować zwierzęta przed śmiercią?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.