Temat: Chłopak płaci za wyjazd?

Hej!

Planuję z chłopakiem wyjazd na tydzień w Tatry. 
Koszt paliwa + zakwaterowanie + posiłki to jest około 1500 zł. Ja jestem prosto po liceum, nie pracuję, moja sytuacja finansowa jest trochę gorsza od jego. On pracuje w zakładzie.

I pojawia się problem pieniędzy: on zaproponował, że za wszystko zapłaci, bo ,,to on mnie zaprasza, to on pracuje i jakby miał inaczej wydać tą kasę?". Ja byłabym skłonna się zgodzić, ale jednak trochę dręczą mnie wyrzuty sumienia - tydzień w górach ze mną to ponad miesiąc jego pracy (która do najłatwiejszych nie należy). Próbowałam już ugody, czyli ja płacę za paliwo, albo dzielimy koszty na pół, albo nawet żebym zapłaciła 1/4 kosztów - nic do niego nie przemawia, uparty jest jak osioł, że to on zapłaci. W dodatku jak się spotykamy na mieście to też on zawsze płaci.

Nie wiem - zgodzić się na to? Czy walczyć do ostatniej kropli krwi? 

Widzę, że mamy podobnie w związku.
Ja już poddałam się, jest tak uparty, że nie wygram z nim.
Wcześniej bylo to niezręczne ale teraz pozwalam mu za siebie płacić, bo i tak sposobami oddawał mi te moje pieniadze.
To jest jak walka z wiatrakami!
Ciesz się, że nie trafił Ci się mężczyzna, który jest sknerą :)

rynkaa napisał(a):

Widzę, że mamy podobnie w związku.Ja już poddałam się, jest tak uparty, że nie wygram z nim.Wcześniej bylo to niezręczne ale teraz pozwalam mu za siebie płacić, bo i tak sposobami oddawał mi te moje pieniadze.To jest jak walka z wiatrakami!Ciesz się, że nie trafił Ci się mężczyzna, który jest sknerą :)
sknera? przeciez napisala ze ten wyjazd to miesiac jego pracy
mozna równiez powiedziec, ze udajecie ze sie dolozycie a w glebi duszy chcecie jak najbardziej ograbić go z kasy
Może następnym razem Ty się zrewanżujesz? Albo dołóż się, nie wiem zapłać za obiad w knajpie. Cokolwiek :)

Milutka21 napisał(a):

rynkaa napisał(a):

Widzę, że mamy podobnie w związku.Ja już poddałam się, jest tak uparty, że nie wygram z nim.Wcześniej bylo to niezręczne ale teraz pozwalam mu za siebie płacić, bo i tak sposobami oddawał mi te moje pieniadze.To jest jak walka z wiatrakami!Ciesz się, że nie trafił Ci się mężczyzna, który jest sknerą :)
sknera? przeciez napisala ze ten wyjazd to miesiac jego pracymozna równiez powiedziec, ze udajecie ze sie dolozycie a w glebi duszy chcecie jak najbardziej ograbić go z kasy
ktos tu nie czyta ze zrozumieniem :P

Milutka21 napisał(a):

mozna równiez powiedziec, ze udajecie ze sie dolozycie a w glebi duszy chcecie jak najbardziej ograbić go z kasy

Jakby tak było, Milutka, to prawdopodobnie temat nigdy by nie powstał - bo po co?

no dobra wiec on da kase ty mu sie odwdzięczysz(więcej, ostrzej niz zawsze) i myśle ze on nie bedzie sie czul pokrzywdzony, a pewnie teZ w tym celu jest ten wyjazd nie?
Powiedz, że nie chcesz być na jego utrzymaniu, bo nawet małżeństwem nie jesteście i chcesz być niezależna, bo nie żyjemy w czasach, gdzie facet za wszystko musi płacić. Równouprawnienie i niezależność. Poza tym zakładam, że on również ma nie więcej niż 22 lat, więc niech nie robi z siebie nie wiadomo jakiego 'żętelmena' i po prostu płaćcie po równo, bo jak nie , to Ty nigdzie nie chcesz jechać, bo nie lubisz być 'na czyimś garnuszku' ..
Dosadnie, a nie. Albo po połowie, albo nigdzie nie jedziemy.

Netoslava napisał(a):

Skoro on tak chce to nie widzę problemu :) Najwyżej jak będziecie na miejscu to powiesz np. że zapraszasz go na obiad do restauracji itp. :)
Dobry pomysł, podmyj sie i ogól i zaproponuj wspólne wyjście lub cokolwiek

bedejedrna napisał(a):

Powiedz, że nie chcesz być na jego utrzymaniu, bo nawet małżeństwem nie jesteście i chcesz być niezależna, bo nie żyjemy w czasach, gdzie facet za wszystko musi płacić. Równouprawnienie i niezależność. Poza tym zakładam, że on również ma nie więcej niż 22 lat, więc niech nie robi z siebie nie wiadomo jakiego 'żętelmena' i po prostu płaćcie po równo, bo jak nie , to Ty nigdzie nie chcesz jechać, bo nie lubisz być 'na czyimś garnuszku' .. Dosadnie, a nie. Albo po połowie, albo nigdzie nie jedziemy.


Ja bym dokładnie tak zrobiła! Nie ma mowy, żebym zgodziła się na to, że facet płaci za wszystko, czułabym się niezręcznie i tyle. A skoro możesz sobie w wakacje dorobić i tym samym dorzucić się do wyjazdu, to po prostu przesuńcie go na inny termin.

Milutka21 napisał(a):

odwdzięczysz(więcej, ostrzej niz zawsze)

A co jeżeli nie ma żadnego ,,zawsze"? 

bedejedrna napisał(a):

Powiedz, że nie chcesz być na jego utrzymaniu, bo nawet małżeństwem nie jesteście i chcesz być niezależna, bo nie żyjemy w czasach, gdzie facet za wszystko musi płacić. Równouprawnienie i niezależność. Poza tym zakładam, że on również ma nie więcej niż 22 lat, więc niech nie robi z siebie nie wiadomo jakiego 'żętelmena' i po prostu płaćcie po równo, bo jak nie , to Ty nigdzie nie chcesz jechać, bo nie lubisz być 'na czyimś garnuszku' .. Dosadnie, a nie. Albo po połowie, albo nigdzie nie jedziemy.

Chyba tak zrobię. Wielkie dzięki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.