- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 15090
18 czerwca 2013, 16:16
Mój narzeczony pod koniec lipca (wtedy to będzie już mój mąż) pojedzie prawdopodobnie na 2 miesiące do pracy do Szwajcarii. Już teraz na samą myśl jestem "chora", mimo że sama wpadłam na pomysł jego wyjazdu i uważam, że zapewni nam to zastrzyk gotówki. Nie mam pojęcia jak poradzę sobie sama przez ten czas- mieszkamy razem od prawie 5 lat (całe studia), nagle zostanę w mieszkaniu sama. Myślę nad wynajęciem komuś pokoju, bo moja siostra, która z nami mieszkała wyjeżdża na okres wakacji do naszej Mamy.
Poza tym kończą się studia i bardzo dużo znajomych wyjeżdża z trójmiasta do domu, zagranicę do pracy. Ja staram się szukać jakiegoś stażu i wiem, że gdybym coś znalazła to czas też będzie płynął inaczej. Ale jeśli nie znajdę? Pytam dziewczyn doświadczonych w tej kwestii- jak radziłyście sobie z taką długą rozłąką?
W taki ciepły dzień jak dzisiaj, już czuję lato- ciepłe dni, które będę spędzać zupełnie sama...:(
- Dołączył: 2012-09-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1779
18 czerwca 2013, 16:38
och wiem co czujesz,gwarantuje że pierwszy tydzień będzie najgorszy .. wszędzie gdzie będziesz,będziesz smutna że on nie jest z Tobą że akurat np śliczna pogoda moglibyście to czy tamto a go nie ma .. myślę że na ten czas dobrze by było gdyby ktoś był przy Tobie albo może wyjedź do mamy np na miesiąc ? albo chociaż na pierwsze 2 tyg .. ewentualnie znajdź sobie pracę ale powroty do pustego domu .. też nic ciekawego
- Dołączył: 2012-07-19
- Miasto:
- Liczba postów: 1751
18 czerwca 2013, 16:47
po kilku dniach się przyzwyczaisz
- Dołączył: 2012-09-28
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 745
18 czerwca 2013, 16:47
Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin
- Dołączył: 2012-09-28
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 745
18 czerwca 2013, 16:48
To zyczenia dla ninimuni:)
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
18 czerwca 2013, 16:48
poradzisz sobie, pomyśl sobie o tym "zastrzyku gotówki", a będzie ci lepiej
- Dołączył: 2012-01-16
- Miasto: Dynów
- Liczba postów: 5256
18 czerwca 2013, 16:49
Ouuuu wiem czym to pachnie, ja to przeżyłam kilka lat temu, mój chłopak wyjechał na 6 mies. ciężko było jak cholera ale był jeden plus... z tego zmartwienia zeschłam na wiór :)
mogę Cię pocieszyć tym, że 2 mies. minie szybko a poza tym są telefony i "skajpaj" :)
trzymaj się dzielnie...
- Dołączył: 2012-03-03
- Miasto: Tokelau
- Liczba postów: 2687
18 czerwca 2013, 16:55
Tak jak ktos napisal wyzej- nie dramatyzuj, to tylko 2 miesiace, nie jest to jakis dlugi okres czasu. Wypelnij swoj czas maxymalnie i ciesz sie tym ze nie masz zadnych obowiazkow. Znajdz dobre strony tego wyjazdu- masz ogrom czasu na swoje pasje i rzeczy ktorych nie mialas czasu zrobic wczesniej.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
18 czerwca 2013, 16:59
My z natury jesteśmy silniejsze.Dasz radę!
Mi rozłąka nie jest obca.
Pierwsze rozstanie było 2 lata temu na miesiąc czasu.
Rok temu kwiecień,maj,lipiec,wrzesień,październik i trochę listopada byłam sama.
Było na początku bardzo ciężko,chociażby dlatego że kiedy nie było męża zwaliło mi się na głowie full problemów z którymi musiałam sobie radzić sama.Dodatkowo mamy synka a dziecku nie zawsze jest wszystko tak prosto i łatwo wytłumaczyć.
Ale przecież nie będę siedzieć i ryczeć bo to mi nie pomoże. Skupiłam się na sobie i dziecku .I wiesz co ? Dzięki zajęciu ból był mniejszy !
Teraz mój mąż dostał super atrakcyjną pracę w Szwajcarii ale minimum to roczny kontrakt.
Męczyliśmy się z decyzją bardzo długo i raczej nie zdecydujemy się na to......Ale jak nie Szwajcaria to pojedzie na miesiąc,dwa do Niemiec.
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Jastrzębie-Zdrój
- Liczba postów: 233
18 czerwca 2013, 18:35
Marcela89 napisał(a):
Ja żyłam tak pół roku. Na poczatku było bardzo ciezko, pierwszy miesiac był najgorszy, ale potem człowiek jakoś przywykł do tej rozłąki, chociaz sie mocno teskni. Ja starałam sie wypełnić cały dzień obowiazkami, wtedy czas szybciej leci i sie nie mysli o rozłące. Pół roku zleciało bardzo szybko, a dwa miesiace to nie wieczność, zleci zanim sie obejrzysz ;) a gotówka zawsze sie przyda
Proponowałabym wypełnić czas przyjemnościami, nie obowiązkami ;) Ja mam doświadczenie w związkach na odległość. Mam przetrenowane samotne wyjścia do kina, na obiad, wyjazdy w góry.. Wszystko się da. Na pewno jesteś ciekawą osobą, a z ciekawymi ludźmi dobrze spędza się czas. Doceń swoje towarzystwo :) :*
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Kraina Nigdy Nigdy
- Liczba postów: 3195
18 czerwca 2013, 18:51
PlaceboGirl napisał(a):
Zapisz się na jakiś kurs, staraj się wypełnić czas, na pewno masz jakieś hobby, spróbuj je rozwijać :) a dwa miesiące zlecą zanim się obejrzysz :)
Tak i do tego kontakt przez skype, telefon. Dasz radę.