Temat: Mikropieski - warto przeczytać, zanim się kupi

Warto przeczytać, całość znajdziecie tutaj  


Chcesz kupić xxxs yorka, chihuahua czy pinczerka?
Przeczytaj zanim dasz się nabić w butelkę.

Pierwsze pytanie jakie powinieneś sobie zadać to to, czy widziałeś kiedyś psa ważącego 1 kg. Kiedykolwiek.

Przykro mi, ale często pieski które 'ponoć' będą ważyć 1 kg są sprzedawane w wieku znacznie młodszym niż powinny, co skutkować może nawet śmiercią szczenięcia, którym nie będziemy umieli się po prostu zająć...
Któremu z żaden sposób nie będziemy w stanie zastąpić kilku kolejnych tygodni z matką!
Jest to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie pseudohodowców którzy nie skupiają się na dobru zwierzaka, a jedynie na tym aby go sprzedać. Chyba nie dążysz w tym wszystkim do tego aby Twój psiak właśnie z takiej hodowli pochodził, prawda? Zważając na to, że hodowla ma ogromny wpływ na szczeniaka, jego rozwój i socjalizację.
Jeśli psiaki te przeżyją mimo tak szybkiego odsadzenia od matki, niestety nierzadko dorastają zamiast do "MAKSYMALNIE 1,5kg" - do np. 3-3,5 kg (czyli górnej dopuszczalnej masy chihuahua).
Należy wspomnieć o fakcie, że w wieku 8 czy nawet 10 tygodni dość ciężko jest określić docelową masę psiaka z precyzją co do 100g.
Ogłoszenia mówiące o tym, że szczeniak w przyszłości będzie ważyć 1300 g budzą nic innego jak śmiech u normalnego hodowcy.

Innym sposobem jakim pseudohodowcy 'tworzą' xxxs rasy jest zwyczajnie głodzenie szczeniąt.
Każdy z nas chyba wie jak bardzo jedzenie szczeniąt musi być energetyczne i zbilansowane i jak szybko w przypadku jego braku szczenię słabnie. Takie niedożywione szczenie, nawet jeśli będzie zaszczepione, nie przeżyje kontaktu z patogenem, będzie łapać wszystkie choroby. Czy tego właśnie chcemy?
Pomińmy już fakt, że takie szczenięta często nie zyją długo, ich organizm jest bardzo wyniszczony, postają niedobory prowadzące np. do schorzeń kości, po krótce - organizm trawi sam siebie.

Chcesz znać kolejny sposób? Kynologia w swoich działaniach nigdy nie dążyła do karłowacenia. Osobniki skrajnie małe nigdy nie były kojarzone z osobnikami tak samo małymi, ponieważ czystym prawem genetyki jest to, że potomstwo będzie również skrajnie małe a długotrwała hodowla w ten sposób prowadzi do powstania karłów. Karły nie są korzystne w żadnym znanym gatunku. Zawsze są jednak słabsze, mają różne schorzenia, problemy. U ras które i tak są miniaturowe karłowacenie jest jeszcze bardziej tragiczne w skutkach... Bardzo często karłowate suki nie mają cieczek, nie są w stanie same urodzić, a ciąża może je zabić. Pomyśl więc ile wycierpiała 'xxs matka ważąca 1 kg' Twojego szczeniaczka. Czy w ogóle przeżyła? Nie wyobrażasz sobie ile pracy i poświęceń kosztuje życie z karłowatym zwierzęciem. I to, że po pewnym czasie być może nastąpi takie pogorszenie jego stanu, że będziesz musiał zwierzę uśpić.
Pomińmy już fakt chorego wyglądu takiego zwierzaka, jego trudności w każdej dziedzinie życia...

Możnaby wymieniać wiele... Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej - napisz.

PAMIĘTAJ!
- U ludzi którym zależy na tym, aby sprzedać Ci psa zdrowego, w pełni przygotowanego do opuszczenia hodowli, nigdy nie kupisz takiej miniaturki przed 12 tygodniem życia!!! Często na prawdę małe egzemplarze muszą być w hodowli nawet do pół roku, bo mają tak słabe organizmy.
- W ogłoszeniach pseudohodowli i hodowli powstałych jak grzyby po deszczu po nowelizacji ustawy bardzo często można znaleźć informację o tym, że mają 'jedyne' najmniejsze chihuahua a 'w FCI kupić mozna jedynie ogromne chihuahua 2,5 kg'. Dementując to wszystko można by było napisać wiele. Jedno jest pewne - 2 kg to bardzo malutki pies, ale znacznie bardziej zdrowy i zdolny do życia od 1 kg zbyt młodego psiaka opuszczającego pseudohodowlę.
- Sprawdź czy data urodzenia psa jest prawdziwa, nie kupuj 'miniaturek' które mają 6 tygodni...
- Uważaj, uważaj i jeszcze raz uważaj.
Pasek wagi
Alskarinna, ja miałam dalmatyńczyka z ulicy, poza nim w mojej rodzinie jest lub było w sumie 10 psów z ulicy. Obecnie mam trzy szczury z adopcji. Nigdy nie kupiłam zwierzęcia, kupiłabym tylko, gdybym miała ambicje hodowlano-wystawowe, ale wtedy TYLKO z hodowli z Polskiego związku kynologicznego z rodowodem FCI. Tak to tylko adopcje lub znajdy.
Pasek wagi

Alskarinna napisał(a):

W ogóle nie rozumiem jak można kupować zwierzę  W schroniskach są miliony zwierzaków o naprawdę pluszowych serduchach, również rasowe. Niczego nie można równać z ich wdzięcznością, kiedy się je przygarnie. Ale nie. Zakompleksieni ludzie wydają setki albo i tysiące za zwierzęta, które są  PRODUKOWANE.To samo tyczy się królików,świnek, chomików, szczurków etc. Warto sobie obejrzeć filmiki z takich produkcji...od razu się odechciewa iść do zoologicznego.Sama mam kota z piwnicy i psa z ulicy.... mogłabym napisać książkę o ich relacjach ze mną, ich relacjach między sobą i o tym jakie są kochane. Ale zawsze znajdzie się ktoś kto zwierzakiem będzie maskował kompleksy i dawał upust swojej próżności 

Ja bym chciała zwrócić uwagę na inny szczegół... dlaczego te psy znajdują się w schroniskach.. Bo w Polsce nie ma totalnie kontroli nad rozrodem psów. We wsiach psy biegają przy pootwieranych bramach, później rodzą się szczenięta na potęgę, a później albo giną w niewyjaśnionych okolicznościach (nie chcę wnikać, każdy chyba wie co mam na myśli) albo zostają wywiezione w las lub w "najlepszym" wypadku do schroniska. Kto każe właścicielowi suki szukać właścicieli dla szczeniąt? Dla niego to i tak wiele, że poświęci czas na usunięcie problemu... Mieszkam na wsi i wiem jakie ludzie mają podejście do zwierząt... Dlatego jeśli ktoś zdecyduje się kupić psa to apeluję o kupowanie TYLKO z hodowli FCI, gdzie rozród jest jeszcze kontrolowany, a suka nie może rodzić więcej niż raz do roku. Poza tym mało kto później tego psa wyrzuci zazwyczaj cwaniaczki sprzedają, ale na takiego psa chętny się znajdzie prawie zawsze. Nie kupujcie psów z pseudohodowli, w których suczki rodzą na maksa, bo nie znamy przodków tego psa i nagle może się okazać, że z rodziców yorków rodzą się łaciate kundelki... Takie psy też często są "usuwane"... Powtórzę się, ale w naszych rękach leży ich los...

Yrithee napisał(a):

Alskarinna, ja miałam dalmatyńczyka z ulicy, poza nim w mojej rodzinie jest lub było w sumie 10 psów z ulicy. Obecnie mam trzy szczury z adopcji. Nigdy nie kupiłam zwierzęcia, kupiłabym tylko, gdybym miała ambicje hodowlano-wystawowe, ale wtedy TYLKO z hodowli z Polskiego związku kynologicznego z rodowodem FCI. Tak to tylko adopcje lub znajdy.


Mój kot też jest rasowy. Rasa europejska  a pies wielorasowy ;)

No to tu jeszcze można poruszyć  temat schronisk  Tam też się niezłe hece dzieją....do schronisk idzie masa zwierzaków--> dyrektorzy schronisk za każdego dostają kasę od państwa-->zwierzaki giną w niewyjaśnionych okolicznościach--->kasa do kieszeni dyrekcji

Nie wiem jak sprawa ma się w Polsce, ale widziałam filmiki bodajże z ju.es.ej. gdzie koty i psy ze schronisk dziesiątkami wrzucane były do czegoś w rodzaju komór gazowych  Ale to już są rzeczy, które mi się normalnie w głowie nie mieszczą


Generalnie ustawa, która miała psom i zwierzętom generalnie pomóc, zaszkodziła - powstały dziwne stowarzyszenia legalnie hodujące psy w typie ras, produkujące w zastraszającym tempie niechciane maluchy. Dltaego warto czytać, zanim się kupi - o aucie czytamy przed zakupem, sprawdzamy źródło itd. To samo róbmy kupując zwierzę. A najlepiej - adoptujmy!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.