Temat: nerwica lękowa, agorafobia, napady lęku

Witam. :)
Wiem, że jest to forum o odchudzaniu, ale ...
czy ktoś z Was cierpi może na coś, co wymieniłam w tytule i miałby ochotę o tym porozmawiać?
Pozdrawiam...

Sofecek napisał(a):

kuhanie napisał(a):

I jak wygląda u Was kwestia uprawiania sportu? Bo ja przez to paskudztwo nie mogę sobie pozwolić na intensywny wysiłek bo zaraz szybkie bicie serca mnie stresuje i się automatycznie źle czuję. A kiedyś tak lubiłam np biegać...
bez leków nie mogłam ćwiczyć - bo zaraz mi było słabo i jadłam za pięcioro - bo myślałam że jak zjem będzie mi lepiej - i w efekcie mam 20kg więcej. Teraz z lekami ćwiczę bez stresu - biegam sama w lesie z psem - co kiedyś nie było możliwe :)


O kurde, no to ja mam to samo. Co prawda staram się nie przesadzać z "uzupełnienianiem zapasów życiowych" hehe ale odczucie takie samo! Już naprawdę sądziłam, ze może to moje jakieś fizyczne dolegliwości, ale to jednak ta beznadziejna nerwica

kuhanie napisał(a):

Sofecek napisał(a):

kuhanie napisał(a):

I jak wygląda u Was kwestia uprawiania sportu? Bo ja przez to paskudztwo nie mogę sobie pozwolić na intensywny wysiłek bo zaraz szybkie bicie serca mnie stresuje i się automatycznie źle czuję. A kiedyś tak lubiłam np biegać...
bez leków nie mogłam ćwiczyć - bo zaraz mi było słabo i jadłam za pięcioro - bo myślałam że jak zjem będzie mi lepiej - i w efekcie mam 20kg więcej. Teraz z lekami ćwiczę bez stresu - biegam sama w lesie z psem - co kiedyś nie było możliwe :)
O kurde, no to ja mam to samo. Co prawda staram się nie przesadzać z "uzupełnienianiem zapasów życiowych" hehe ale odczucie takie samo! Już naprawdę sądziłam, ze może to moje jakieś fizyczne dolegliwości, ale to jednak ta beznadziejna nerwica


O nerwicy przeczytałam masę książek ... co jeszcze bardziej nakręcało moją psychikę. Nerwica to są objawy somatyczne, które mózg wysyła i w efekcie czujemy się, źle, słabo, bije nam serce jak przy zawale.
Jest do nerwica wegetatywna - czyli obejmuje jakiś układ, narząd - który wysyła sygnały, że coś mu jest - u mnie był to układ krążenia - czyli serce, niskie ciśnienie, omdlenia i siniejące ręce i usta - jak przy wadzie serca.

Nerwica jest beznadziejna - ale niestety coraz więcej osób będzie na to chorować - wieczna gonitwa i stres.

U mnie przyczyną powstania było napięcie w domu - kłótnie rodziców i wieczna walka z nadwagą. Byłam twarda psychicznie ale do czasu, kiedyś to pękło.

Polecam rozmowę z psychologiem, ale najpierw zrobienie wszystkich badań podstawowych a także konsultacji  neurologa i kardiologa.

Sofecek napisał(a):

kuhanie napisał(a):

Sofecek napisał(a):

kuhanie napisał(a):

I jak wygląda u Was kwestia uprawiania sportu? Bo ja przez to paskudztwo nie mogę sobie pozwolić na intensywny wysiłek bo zaraz szybkie bicie serca mnie stresuje i się automatycznie źle czuję. A kiedyś tak lubiłam np biegać...
bez leków nie mogłam ćwiczyć - bo zaraz mi było słabo i jadłam za pięcioro - bo myślałam że jak zjem będzie mi lepiej - i w efekcie mam 20kg więcej. Teraz z lekami ćwiczę bez stresu - biegam sama w lesie z psem - co kiedyś nie było możliwe :)
O kurde, no to ja mam to samo. Co prawda staram się nie przesadzać z "uzupełnienianiem zapasów życiowych" hehe ale odczucie takie samo! Już naprawdę sądziłam, ze może to moje jakieś fizyczne dolegliwości, ale to jednak ta beznadziejna nerwica
O nerwicy przeczytałam masę książek ... co jeszcze bardziej nakręcało moją psychikę. Nerwica to są objawy somatyczne, które mózg wysyła i w efekcie czujemy się, źle, słabo, bije nam serce jak przy zawale. Jest do nerwica wegetatywna - czyli obejmuje jakiś układ, narząd - który wysyła sygnały, że coś mu jest - u mnie był to układ krążenia - czyli serce, niskie ciśnienie, omdlenia i siniejące ręce i usta - jak przy wadzie serca. Nerwica jest beznadziejna - ale niestety coraz więcej osób będzie na to chorować - wieczna gonitwa i stres. U mnie przyczyną powstania było napięcie w domu - kłótnie rodziców i wieczna walka z nadwagą. Byłam twarda psychicznie ale do czasu, kiedyś to pękło. Polecam rozmowę z psychologiem, ale najpierw zrobienie wszystkich badań podstawowych a także konsultacji  neurologa i kardiologa.


Właśnie też mam tendencję do czytania tego typu rzeczy i chyba mi to wręcz szkodzi, gdyz dowiadując się o czymś łatwo jest znależć kolejny objaw u siebie i tym bardziej w to zagłębić. U mnie również układ krążenia zaczął nawalać...zimne ręce stopy, nawet pojawił się objaw Reynauld i guzki na palcach dłoni... uderzenia gorąca, rózne rzeczy. Z tym, że ja mam jeszcze problemy hormonalne, które zapewne powodując szereg objawów, więc jedno z drugim się zapętla.
Badania ogolne mialam ok, robilam nawet testy na choroby autoagresyjne. Pozostał kardiolog, ale sądzę ze to wszystko siedzi w głowie..

wdowaa21 napisał(a):

Mam tak samo :) również gadam "do siebie", że jestem bezpieczna, że nic mi nie grozi. To trzeba robić regularnie, żeby weszło w krew, ja mam jeszcze z tym problemy. Co do leków tylko validol i sedatif pc, a Wy dziewczyny?


hydroxyzyna na większe wyjścia aczkolwiek potem mam stan nacpania i nie moge sie wybudzic z drzemki;) ale ona mi najbardziej pomaga .. a tak to kalmsy ... duuuuzo kalmsow jak np ide na zakupy :P

kuhanie napisał(a):

I jak wygląda u Was kwestia uprawiania sportu? Bo ja przez to paskudztwo nie mogę sobie pozwolić na intensywny wysiłek bo zaraz szybkie bicie serca mnie stresuje i się automatycznie źle czuję. A kiedyś tak lubiłam np biegać...


mi neurolog kazał pływac w wodzie, mówi że woda wyciąga emocje ...

Macioraa napisał(a):

wdowaa21 napisał(a):

Mam tak samo :) również gadam "do siebie", że jestem bezpieczna, że nic mi nie grozi. To trzeba robić regularnie, żeby weszło w krew, ja mam jeszcze z tym problemy. Co do leków tylko validol i sedatif pc, a Wy dziewczyny?
hydroxyzyna na większe wyjścia aczkolwiek potem mam stan nacpania i nie moge sie wybudzic z drzemki;) ale ona mi najbardziej pomaga .. a tak to kalmsy ... duuuuzo kalmsow jak np ide na zakupy :P

Pomagają te kalmsy?:D ile kosztują?:) w aptece normalnie można dostać?
Nie wiem czy można to nazwać nerwicą, ale... od 5 lat panicznie boję się mijać mężczyzn, albo dzieci idąc gdziekolwiek. Czemu dzieci? Jestem kurduplem (piękne 155cm robi swoje) i nie było dnia kiedy jakieś 7-8 latki albo na mnie dosłownie pluły, albo wyjeżdżały z tekstami "zrób mi loda dziwko" i tym podobne. Mężczyźni? W lany poniedziałek zostałam napadnięta przez byłego ucznia, który nienawidzi mojej matki i ze swoimi 3 kumplami wrzucili mnie do zasyfionego, śmierdzącego bajora w parku, oczywiście pełno ludzi. Nikt nie zareagował. Wiem, tak w życiu bywa, to normalne. W takich sytuacjach się duszę, z trudem łapię powietrze, staram się jak najszybciej odejść. Niestety, powoduje to jeszcze większą zadyszkę. Staram się z tym walczyć, ale jak widać po 5 latach nic się nie zmieniło. (mam 18)
Ja tez mam nerwice i chyba zaczyna mnie lapac depresja. Moja jakosc zycia jest do dupy. Ciagle nerwy, brak marzen tylko ciagle wyczekiwanie jak sie dzis poczuje. Znam to, i niestety jest coraz gorzej.
Kalmsy to takie odpręzenie, biore sporadycznie to pomagaja bardziej - im czesciej tym bardziej organizm sie przyzwyczaja.. Mocne nie są, nie zamulają strasznie a na godzine lazenia po sklepach biore 4 i ide spokojnie kupowac spodnie:) w aptece spokojnie dostaniesz to tak jak valerin forte itp

laquer napisał(a):

Nie wiem czy można to nazwać nerwicą, ale... od 5 lat panicznie boję się mijać mężczyzn, albo dzieci idąc gdziekolwiek. Czemu dzieci? Jestem kurduplem (piękne 155cm robi swoje) i nie było dnia kiedy jakieś 7-8 latki albo na mnie dosłownie pluły, albo wyjeżdżały z tekstami "zrób mi loda dziwko" i tym podobne. Mężczyźni? W lany poniedziałek zostałam napadnięta przez byłego ucznia, który nienawidzi mojej matki i ze swoimi 3 kumplami wrzucili mnie do zasyfionego, śmierdzącego bajora w parku, oczywiście pełno ludzi. Nikt nie zareagował. Wiem, tak w życiu bywa, to normalne. W takich sytuacjach się duszę, z trudem łapię powietrze, staram się jak najszybciej odejść. Niestety, powoduje to jeszcze większą zadyszkę. Staram się z tym walczyć, ale jak widać po 5 latach nic się nie zmieniło. (mam 18)



Dziwne to jest że po pewnych wydarzeniach, zaczynamy odczuwac lęki ... ja sama pamiętam jak siedzialam w kościele i pewien mały chłopczyk puścił pawia przed ludzmi. Od tej pory mam lęki że zwymiotuje w tłumie i kazdy to zobaczy :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.