5 czerwca 2013, 10:12
Mam 3 letniego yorka co jakiś czas (przynajmniej raz w miesiącu) pojawiają się u niego wymioty, jest wtedy smutny, nie chce jeść i boli go brzuch. Wczoraj na spacerze w pewnym momencie się z niego wylało, bez naciągania tak nagle. Dziś już dobrze się czuje, ale ja się zastanawiam czy nie zrobić mu jakichś badań? Weterynarz nas trochę olewa tak to wygląda, że da mu jakąś tabletkę rozkurczową i pomaga to nawet na chwilę. Myślę nad pójściem do innego weta tylko, że dziś jest z nim wszystko ok i nie wiem czy coś mi pomoże ?
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
5 czerwca 2013, 11:16
silvie1971 napisał(a):
Zorcia zaintrygowalo mnie, dlaczego apaszka ma zabezpieczyc psa przed wymiotami?
akurat to było skopiowane ze źródła ale uwierz ze jak tylko skopiowałam to do tej pory się zastanawiam nad tym samym co Ty:)
albo pies ma zwymiotować na apaszkę i wtedy powąchać albo ta apaszkę zawiązac mu pyszczek żeby nic nie jadł
i już się tak zdenerwowałam że nie znam odpowiedzi i na nastepnych wykladach poruszę ten temat i na pewno dam znac
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
5 czerwca 2013, 11:21
Z tą apaszką to akurat straszna bzdura :| Jeśli pies musi zwymiotowac, to lepiej, zeby to zrobił, niż żeby zalegało mu w brzuchu to, co ma wyjść. Po coś ten odruch wymiotny natura wymyśliła.
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
5 czerwca 2013, 11:30
No właśnie. Także tekst z apaszką jest dziwaczny :)
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
5 czerwca 2013, 11:32
Yrithee napisał(a):
No właśnie. Także tekst z apaszką jest dziwaczny :)
chyba wyjasniłam dlaczego tak napisałam..
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
5 czerwca 2013, 11:37
zorcia, jaki masz problem? Po prostu wyraziłam swoje zdanie, jeśli cytujesz jakąś radę, której element jest idiotyczny, to można go po prostu wyciąć. A na razie ja napisałam, co o tym myślę, Ty odbiłaś piłeczkę tak bez sensu, ja dla uprzejmości też, Ty znowu... I mozemy się tak przerzucać dalej, mam czas do 17 :) Tylko po co?
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
5 czerwca 2013, 11:40
Yrithee napisał(a):
zorcia, jaki masz problem? Po prostu wyraziłam swoje zdanie, jeśli cytujesz jakąś radę, której element jest idiotyczny, to można go po prostu wyciąć. A na razie ja napisałam, co o tym myślę, Ty odbiłaś piłeczkę tak bez sensu, ja dla uprzejmości też, Ty znowu... I mozemy się tak przerzucać dalej, mam czas do 17 :) Tylko po co?
przecież Ty zaczęłaś nie ja...Ty masz czas do 17 a ja nie mam czasu w ogóle bo jestem w pracy:)
tak więc koniec dyskusji...bo ja daleka od sporów:)
miłego dnia
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
5 czerwca 2013, 11:41
Wzajemnie :) Ja właśnie mam czas do 17, do 17 jestem w pracy :)
5 czerwca 2013, 11:42
lamore napisał(a):
Akurat trawe to je i to w dużych ilościach, myślałam że mu to pomaga skoro ją je? Często idzie to ogródka i się pasie, ma taki swój ulubiony kawałek trawy, który regularnie wyjada.......
Niektóre trawy zawierają substancje wspomagające pracę wątroby itd. - jak pies je ją w dużych ilościach, to coś może być nie tak, choćby z po prostu żywieniem.
Royal jakościowo tyłka nie urywa, jeszcze za tą kosmiczną cenę :P plus karmienie psa praktycznie samą suchą karmą, jak każda monodieta, kończy się zwykle wyjałowieniem przewodu pokarmowego i sensacjami po zjedzeniu czegokolwiek innego niż karma ;)
5 czerwca 2013, 11:47
zorcia napisał(a):
gdy pies wcześniej jadł kości wieprzowe lub drobiowe (zabronione!)
Zabronione to są kości gotowane i pieczone. Drobiowe na surowo są dużo lżej strawne niż wołowe czy wieprzowe.
Przede wszystkim pies, który na codzień je karmę czy gotowane jedzenie, w ogóle nie powinien dostawać kości, bo nieprzyzwyczajony przewód pokarmowy często nie jest w stanie sobie z nimi poradzić - i kończy się zaparciami, perforacjami, etc. Nie ma natomiast większej głupoty w żywieniu psa niż karmić psa karmą czy gotowanym i raz na miesiąc zasolić mu wielce polecaną wołową kość.