Temat: jak oceniacie dzisiejszą młodzież?

rozmawiałam dzisiaj z koleżankami na temat postrzegania nas młodych przez inne osoby. jedna twierdzi że jesteśmy niewychowani, wulgarni ttp.  a druga koleżanka uważa że tylko część społeczeństwa taka jest i to zależy od pochodzenia rodzinnego. A Waszym zdaniem jaka jest współczesna młodzież? Jeśli możecie to wymieńcie ich pozytywne i negatywne cechy :)
tragedia..
Zresztą - pamiętam, że już podstawówki słyszeliśmy w kółko od nauczycieli, że wszyscy jesteśmy gorsi, głupsi, niewychowani, nie mamy autorytetów, nie znamy wartości, nic nie wiemy (i się nie dowiemy), nic nie potrafimy (i nie będziemy potrafili), generalnie takie z nas aspołeczne bezmózgi. 

Niektórzy w to uwierzyli. Tym gorzej dla nich. 
I co powiedzieć o tym pokoleniu, które wychowuje dzisiejszą młodzież?
Nie zauważyłam, żeby każda z tych osób była chodząca inteligencją i dobrocią. Większość - zdaje się - wręcz przeciwnie. 
Pasek wagi

Taritt napisał(a):

Zresztą - pamiętam, że już podstawówki słyszeliśmy w kółko od nauczycieli, że wszyscy jesteśmy gorsi, głupsi, niewychowani, nie mamy autorytetów, nie znamy wartości, nic nie wiemy (i się nie dowiemy), nic nie potrafimy (i nie będziemy potrafili), generalnie takie z nas aspołeczne bezmózgi. Niektórzy w to uwierzyli. Tym gorzej dla nich. 
Zgadzam się w 100 %. Na palcach jednej ręki mogę policzyć nauczycieli z moich szkół, którzy mieli jakiekolwiek podejście do młodzieży czy dzieci i faktyczną pedagogiczną wiedzę. Wiele osób, które nie wiedzą, co ze sobą zrobić po liceum, idą na nauczyciela i to potem widać - zero podejścia, zero wiedzy, jak sobie poradzić w trudnych sytuacjach (najlepiej to by było sprać i koniec), zero powołania. Są jeszcze rodzice, którzy tak wychowują swoje dzieci, że te są pełnie agresji i nienawiści. Nie mają gdzie tego odreagować, dokonują złych wyborów, rodzi się patologia. Przykre to.
Jest fatalnie,jak czekam na córkę pod szkołą to uszy mi więdną,do tego fajki,piwsko.I zauważyłm,że  dziewuchy (13-15 lat) strasznie za chłpakami ganiają,zaczepiają wręcz się narzucają.Tragedia!
Co by nie mówić... zawsze starsi psioczą na młodzież, od wieków... Moje zdanie jest takie: zmienia się kultura, zachowania, wpływ TV, internetu. Jednak zawsze tych "złych", zachowujących się w sposób chamski, niemoralny, po prostu bardziej widać. Oni zawsze rzucają się bardziej w oczy, niż przeciętna młodzież i to powoduje, że starsi myślą, że tak zachowuje się większość. A to nieprawda.
Poza tym zmieniająca sie kultura, a w niej kult wolności, powodują, że każdy uważa, że ma prawo robić, o chce. Modne jest tzw. "bycie sobą". A co to naprawdę znaczy? Większośc z nas w życiu gra. Gra kogoś lepszego, udaje przed innymi, żeby być zaakceptowanym, z lęku przed odrzuceniem. W pracy płaszczymy się przed przełożonymi, żeby mieć pracę (oczywiście nie wszyscy, ale zdecydowana większość), a potem w domu wyżywamy sie na bliskich, no bo przecież gdzieś musimy "być sobą", odreagować stres. Skutkiem są zatargi z rodzicami, ze współmałżonkami, brak umiejętności porozumienia, rozwody. Nastolatkowie siedząc w necie zapominają jak się rozmawia z innymi a potem już nie umieją rozmawiać. Ale nadal podkreślam, nie wszyscy. Tych, którzy sobie gorzej radzą, bardziej widać.
Pasek wagi

galaksy napisał(a):

Co by nie mówić... zawsze starsi psioczą na młodzież, od wieków... Moje zdanie jest takie: zmienia się kultura, zachowania, wpływ TV, internetu. Jednak zawsze tych "złych", zachowujących się w sposób chamski, niemoralny, po prostu bardziej widać. Oni zawsze rzucają się bardziej w oczy, niż przeciętna młodzież i to powoduje, że starsi myślą, że tak zachowuje się większość. A to nieprawda.Poza tym zmieniająca sie kultura, a w niej kult wolności, powodują, że każdy uważa, że ma prawo robić, o chce. Modne jest tzw. "bycie sobą". A co to naprawdę znaczy? Większośc z nas w życiu gra. Gra kogoś lepszego, udaje przed innymi, żeby być zaakceptowanym, z lęku przed odrzuceniem. W pracy płaszczymy się przed przełożonymi, żeby mieć pracę (oczywiście nie wszyscy, ale zdecydowana większość), a potem w domu wyżywamy sie na bliskich, no bo przecież gdzieś musimy "być sobą", odreagować stres. Skutkiem są zatargi z rodzicami, ze współmałżonkami, brak umiejętności porozumienia, rozwody. Nastolatkowie siedząc w necie zapominają jak się rozmawia z innymi a potem już nie umieją rozmawiać. Ale nadal podkreślam, nie wszyscy. Tych, którzy sobie gorzej radzą, bardziej widać.
ja codzień pod oknem widze jak dziewczyna z gimnazjum, moze 2 klasa praktycznie wchodzi na chłopaka, czasem pod moim oknem a czasem pod swoim domem

Milutka21 napisał(a):

ja codzień pod oknem widze jak dziewczyna z gimnazjum, moze 2 klasa praktycznie wchodzi na chłopaka, czasem pod moim oknem a czasem pod swoim domem
Uogólniasz a to jest bardzo krzywdzące. Nie wiem ile masz lat ale na pewno w Twojej pokoleniu też byli Ci źli oraz Ci, którzy mogliby dawać innym przykład. Zastosuję tutaj sentencję: zapomniał wół, jak cielęciem był 
Pamiętam jak gorszyli się starsi na moje pokolenie- że przewodziki pokarmowe, że jaka straszna muzyka, że jaki wygląd. I dlatego wciąż jeszcze mam nadzieję, że to chamstwo jest w mniejszości którą bardziej widać. Jednak my nie traktowaliśmy nauczycieli w stylu jak wpiszesz mi pałe to pożegnaj sie z autkiem, w wieku trzynastu lat żadna nie opowiadała o tym z kim się przelizała i to w autobusie i nie wydaje mi się, żebym roztrząsała kiedykolwiek temat czy moja babcia dobrze doopy dawała. Internet może dać bardzo wiele, ale część ludzi odmóżdżył. Nieograniczony dostęp do wulgarnej pornografii i zabawy typu trollowanie- całkiem niedawno parę szczeniaków się zabawiało również na Vitalii . Wszyscy chcą być tacy cool i super i  ukrywają dobre cechy. Mam nadzieje , że z tego wyrosną. Zwłaszcza, że rosna mi w domu przyszłe nastolatki, które naście mieć będą już za moment.
Pasek wagi

myszkimama napisał(a):

Pamiętam jak gorszyli się starsi na moje pokolenie- że przewodziki pokarmowe, że jaka straszna muzyka, że jaki wygląd. I dlatego wciąż jeszcze mam nadzieję, że to chamstwo jest w mniejszości którą bardziej widać. Jednak my nie traktowaliśmy nauczycieli w stylu jak wpiszesz mi pałe to pożegnaj sie z autkiem, w wieku trzynastu lat żadna nie opowiadała o tym z kim się przelizała i to w autobusie i nie wydaje mi się, żebym roztrząsała kiedykolwiek temat czy moja babcia dobrze doopy dawała. Internet może dać bardzo wiele, ale część ludzi odmóżdżył. Nieograniczony dostęp do wulgarnej pornografii i zabawy typu trollowanie- całkiem niedawno parę szczeniaków się zabawiało również na Vitalii . Wszyscy chcą być tacy cool i super i  ukrywają dobre cechy. Mam nadzieje , że z tego wyrosną. Zwłaszcza, że rosna mi w domu przyszłe nastolatki, które naście mieć będą już za moment.
Jak już pisałam - ktoś ich tak wychował. Ja mam dostęp do Internetu od bardzo długiego czasu, ale jakimś cudem moi rodzice potrafili tak mnie wychowywać (i to bez żadnych "klapsów"), żebym nie przejęła tych negatywnych wzorców.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.