- Dołączył: 2012-11-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 206
30 maja 2013, 18:58
Moja kotka ma 14 lat, poza jednym ugryzieniem przez szerszenia X lat temu przez całe życie nic jej nie dolegało. Mieszkamy w jednorodzinnym domku z ogrodem, więc jest "wolnym" kotem, pół dnia jej nie ma, pół dnia przesypia w swoim koszyku w domu - można powiedzieć, że robi co chce i kiedy chce :) Od 2 dni kotka ma problem z zamknięciem pyszczka, wystaje jej język, ślini się strasznie. Sporo pije, trochę je- po jedzeniu jednak zachowuje się tak jakby próbowała wyciągnąć sobie łapką coś z pyszczka. Większość czasu spędza na zewnątrz, niechętnie przychodzi do domu. Co może jej dolegać? Z bratem staraliśmy się zajrzeć do środka, zauważyliśmy 2 małe narośle albo opuchnięcia (może to też normalna budowa, sami nie wiemy). Czy ktoś miał podobny przypadek? Co to może być?
30 maja 2013, 19:16
Vet koniecznie, mojej kotce na starosc wypasaly zeby i tez tak miala, ale miala ok 16 lat
- Dołączył: 2012-11-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 206
30 maja 2013, 19:20
karcia20011 napisał(a):
Vet koniecznie, mojej kotce na starosc wypasaly zeby i tez tak miala, ale miala ok 16 lat
mojej kotce też wypadł jeden kieł, po prawej stronie, ale to już dawno, dawno ;) nie sądzę więc by to miało jakiś związek... choć może? weterynarz dopiero jutro :<
- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 10655
30 maja 2013, 19:22
Powinnas zabrac kota do weterynarza jak najszybciej. Mozliwe, ze cos wbilo jej sie w gardo to by tlumaczylo drapanie lapka. Dziwie sie troche, ze siedzicie od 2 dni i zastanawiacie sie co jej dolega ;)
30 maja 2013, 19:27
Ja bym jak najszybciej udała się do weterynarza. Podziwiam, ja bym dwóch dni nie wytrzymała widząc, że coś się dzieje z moim zwierzakiem.
- Dołączył: 2012-11-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 206
30 maja 2013, 19:31
dopiero dziś popołudniu wróciłam do domu, bo studiuję w innym mieście, brat zbagatelizował stan kotki, mi nic nie powiedział - to fakt.
z drugiej strony kotka biega, skacze, je, pije, słowem zachowuje się jak zwykle, nie jest ani osowiała ani przestraszona, nic
żaden weterynarz nie chce przyjechać do domu, a ja nie mam jak przetransportować ją do innego miasta, dlatego czekam do jutra
30 maja 2013, 19:33
najważniejsze, że je i pije.
- Dołączył: 2013-05-30
- Miasto: Otwock
- Liczba postów: 4463
30 maja 2013, 19:34
możliwe też zę staneła jej w gardle jakaść kość albo ość wbiła się w przełyk
30 maja 2013, 19:36
Ja bym nie pytała na forum, tylko biegła do weta! Ewidentnie coś się dzieje i tylko wet może pomóc.
- Dołączył: 2012-11-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 206
30 maja 2013, 19:37
Logic07 napisał(a):
możliwe też zę staneła jej w gardle jakaść kość albo ość wbiła się w przełyk
ale wtedy miałaby chyba jakiś odruch wymiotny czy coś w tym stylu, prawda? a nic takiego nie zauważyłam
30 maja 2013, 19:42
Biegnij od razu do weterynarza.! Nikt tu ci nie pomoze, jak kochasz swoje zwierze to idz do lekarza.