Temat: Nie lubię wesel

jest tu ktoś jeszcze co jak ja nie lubi wesel ani na nie chodzić? nie lubię tych głupich zabaw, tej muzyki disko z pola, tego że wszyscy są schlani, całej tej otoczk, głupich zwyczajów i tego że trzeba sobie tę kiepską imprezę samemu sfinansować dając przynajmniej tyle ile zapłacili za osobę w lokalu, mimo że za tyle nie zjem i nie wypije;/   bo przecież nie mogę dac prezentu który by moim zdaniem sie spodobał parze młodej gdyż żądają kasy.....
jest ktoś, kto w jakiejś mierze myśli podobnie?

flowerfairy napisał(a):

Dziwię się waszym komentarzom... Kiedyś ktoś może powiedzieć tak o waszym weselu, że było wsiowe i beznadziejne... A to przecież najważniejszy dzień w życiu. Nikt nie wybiera zespołu z myślą "weźmy ten, gówniany jest, będzie gościom na złość". Każdy element wesela jest wybierany bardzo starannie bo każdy chce żeby wszyscy miło zapamiętali to wydarzenie... A potem spotyka się taka jedna z drugą na forum i obgadują że wieś i poszły z przymusu... Ciekawe jak głupio by wam było gdyby te osoby rozpoznały was na forum i przeczytały co pisałyście...

Raz już był tu taki przypadek ale to nie o wesele chyba chodziło ale o jakieś spotkanie rodzinne :) Ale kwas
ja lubie :D
nNie rozumiem argumentów "jak byście się czuły gdyby mówiono tak o waszym weselu" itp itd. jeśli wesele jest kiczowate i w złym guście, to nie widzę powodów, by na nie nie ponarzekać. Wiadomo, że każdy się stara, by było jak najlepsze. Ale według niektórych najlepsze oznacza głupie zabawy i przyśpiewki, więc niezależnie jak bardzo by się starał ja nadal będę twierdzić, że wesele było do kitu.

Przechodząc do meritum: nienawidzę wesel - tych "tradycyjnych", z wódą lejącą się strumieniami, konkursami pełnymi seksualnych podtekstów i durnymi przyśpiewkami. Dlatego (jeśli nie byłoby to wesele w rodzinie) odmówiłabym przyjścia, jeśli wiem (a znając danych ludzi można łatwo przewidzieć) że będzie to właśnie taka popijawa z tandetnym zespołem. 

Na normalnym weselu udało mi się być raz - było elegancko i z klasą i szłam tam z nieprzymuszonej woli.
Pasek wagi
też nie lubię, robie wszystko by móc iść tylko na ślub, a wesele ominąć
Nie jestes sama, tez nie lubie wesel i ciagle odkladam organizacje wlasnego. Najchetniej wzielabym sam slub!!!
Pasek wagi
Ja też nie lubie, szczególnie tyvh przyśpiewek i głupich zabaw albo jak zmuszają mnie żebym szła jak panna młoda welon rzuca kiedy ja nie chce a mi mowia ze musze bo jest mało dziewczyn a co mnie to obchodzi????!!!! Dzięki bog w najbliższej przyszłości nie szykuje się zadne więc przeżyje!!!
nie rozumiem tych tekstów" wesela są fajne, oczywiście jełsi nie jest to wiejskie wesele i nie ma disco polo". A ja się pytam, czym różni się miejskie wesele od wiejskiego i przy jakiej muzyce ludzie maja sie bawić jak nie przy disco?

kapuczino napisał(a):

nie rozumiem tych tekstów" wesela są fajne, oczywiście jełsi nie jest to wiejskie wesele i nie ma disco polo". A ja się pytam, czym różni się miejskie wesele od wiejskiego i przy jakiej muzyce ludzie maja sie bawić jak nie przy disco?

a to tylko przy disco można się bawić?
przejdź się na "miejskie" to zobaczysz różnicę:)
Mam podobne odczucia. Wesela to dni wyciete z zyciorysu. Ceremonie w kosciele to najczesciej porazka, bo Mlodzi czesto nie chodza do kosciola, ale oczywiscie slub w bialej sukni to absolutna koniecznosc. Potem wesele czyli ciagle zarcie, picie i glupkowate zabawy. Nie wspomne o tym, ze wiekszosc w Polsce organizujac wesela liczy na to, ze na tym zarobi.
Osobiscie uwazam, ze zapraszajac kogos na impreze robie to z checi spedzenia czasu i wspolnego swietowania z moim gosciem. Nie zaprasza sie dla prezentow, ale u nas to sie jeszcze dlugo nie zmieni.

manru napisał(a):

kapuczino napisał(a):

nie rozumiem tych tekstów" wesela są fajne, oczywiście jełsi nie jest to wiejskie wesele i nie ma disco polo". A ja się pytam, czym różni się miejskie wesele od wiejskiego i przy jakiej muzyce ludzie maja sie bawić jak nie przy disco?
a to tylko przy disco można się bawić?przejdź się na "miejskie" to zobaczysz różnicę:)


często jestem i na miejskich i na wiejskich. różnicy nie widzę. Wszędzie na początek jest przywitanie chlebem, potem rosół, potem pierwszy taniec, i picie wódki, hity disco polo. Wszyscy z wyjątkiem takich marudów, bawią się świetnie.

a napisz przy jakiej muzyce mogą się bawić ludzie w przedziale wiekowym od 10-80 lat?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.