Temat: Nie lubię wesel

jest tu ktoś jeszcze co jak ja nie lubi wesel ani na nie chodzić? nie lubię tych głupich zabaw, tej muzyki disko z pola, tego że wszyscy są schlani, całej tej otoczk, głupich zwyczajów i tego że trzeba sobie tę kiepską imprezę samemu sfinansować dając przynajmniej tyle ile zapłacili za osobę w lokalu, mimo że za tyle nie zjem i nie wypije;/   bo przecież nie mogę dac prezentu który by moim zdaniem sie spodobał parze młodej gdyż żądają kasy.....
jest ktoś, kto w jakiejś mierze myśli podobnie?
rodzina mojego partnera wypije alkohol przy okazji swiat. i to doslownie 4 facetow usiadzie i 1 wodki nie skonczy. kobiety - wino nalewki. 3 kieliszki
ktos sie zarzeka ze prowadzi. no woli wracac swoim jak za taksi placic

moja rodzina wypije za kazdym razem jak jest okazja, stypa, wesele, chrziny od wodki sie nie odciagna i jeszcze zabiora na wynos. jak malo pijesz to jestes cienki bolek.  telefony po taksowke czy po znajomych czy autobus aby wrocic do domu

roznica miedzy stypami byla taka ze oprocz jedzenia w restauracji u partnera bylo postawione wino i kazdy wracal swoim autem a u mnie stala wodka i kazdy wracal autobusem/taksowka albo nocowal u kogos, ja bylam za kierowce i odwiozlam 4 osoby

postawie 1 butelke dla 1 bedzie duzo a dla innych za malo
moj partner wesel nie lubi i sam sie zastanawia czy isc na przyjecie do naszego kolegi.
wiec mysle ze barman bylby dobrym rozwiazaniem
Pasek wagi

swandive napisał(a):

wrednababa56:Eh widzę, że nie rozumiesz, co chcę przekazać i nie zrozumiesz, smutne. Zostało mi tylko współczuć. Ja się cieszę, że nie mam takiego głupiego myślenia i będę miała super wesele :)

jezu, zapros sobie papieza i arcybiskupa i ksiecia z arabi  tylko sie nie zakrztus tym swoim weselem z radosci

myslisz ze kazdego rajcuje to jak ktos wychodzi z kosciola i jest obsypywany grosikami i tanczy w koleczku i lapie welon?
jestem troche z innego srodowiska i mnie to nie bawi. nie szlam na wesele sie pogapic na suknie slubna, tylko dlatego ze jak moj tata szedl to ja tez musialam i to rodzina


Pasek wagi
Wiecie co? czytam i nie mogę uwierzyć.
Powiedzcie mi czy Wy naprawdę jesteście takie sztywne paniusie? Jak widzę hasła typu" nie mogę patrzeć na te schlane mordy" , "i tak nie tańczę" to mi się słabo robi. Być może Wasze rodziny i znajomi to jakieś nie wiem same moczymordy, bo ja byłam już na tylu weselach każdy się bawił super i żadnych takich akcji nie było. Rozumiem, że ktoś może nie przepadać za weselami, ale robiąc z gości weselnych (tych którzy się dobrze bawią) największych wieśniaków jest dla mnie żałosne. 

I jeszcze jedno czy idąc na wesele , nie możecie zatańczyć 3-4 piosenek , pośmiać się nawet jeśli wesel nie lubicie. Dla młodej pary to jest najważniejszy dzień w życiu a Wy siedzicie obrażone bo wódka jest , muzyka nie taka. Cieszę się, że mam normalną rodzinę i znajomych a nie paniusie, które siedzą obrażone na cały świat tylko temu że muszą w ogóle na tych weselach być.

karlsdatter napisał(a):

nNie rozumiem argumentów "jak byście się czuły gdyby mówiono tak o waszym weselu" itp itd. jeśli wesele jest kiczowate i w złym guście, to nie widzę powodów, by na nie nie ponarzekać. Wiadomo, że każdy się stara, by było jak najlepsze. Ale według niektórych najlepsze oznacza głupie zabawy i przyśpiewki, więc niezależnie jak bardzo by się starał ja nadal będę twierdzić, że wesele było do kitu.Przechodząc do meritum: nienawidzę wesel - tych "tradycyjnych", z wódą lejącą się strumieniami, konkursami pełnymi seksualnych podtekstów i durnymi przyśpiewkami. Dlatego (jeśli nie byłoby to wesele w rodzinie) odmówiłabym przyjścia, jeśli wiem (a znając danych ludzi można łatwo przewidzieć) że będzie to właśnie taka popijawa z tandetnym zespołem. Na normalnym weselu udało mi się być raz - było elegancko i z klasą i szłam tam z nieprzymuszonej woli.

To pewnie spodobałyby ci sie wesela we Włoszech. Jest bardzo fajnie, normalny obiad od południa do wieczora, kulturalnie popija się wino. Kelnerzy serwują po kolei wszystkie dania, które są wyrafinowane. Zespół gra i też są to popularne piosenki (np. Eros Ramazzotti czy coś w tym stylu), ale to zupełnie inna bajka. Uroczystość na poziomie.
I jest wolność stroju - można iść i w białej sukience i czarnej i w czynkolwiek (jako gość) i na nikim to nie robi wrażenia.

duzasyrenka napisał(a):

Wiecie co? czytam i nie mogę uwierzyć. Powiedzcie mi czy Wy naprawdę jesteście takie sztywne paniusie? Jak widzę hasła typu" nie mogę patrzeć na te schlane mordy" , "i tak nie tańczę" to mi się słabo robi. Być może Wasze rodziny i znajomi to jakieś nie wiem same moczymordy, bo ja byłam już na tylu weselach każdy się bawił super i żadnych takich akcji nie było. Rozumiem, że ktoś może nie przepadać za weselami, ale robiąc z gości weselnych (tych którzy się dobrze bawią) największych wieśniaków jest dla mnie żałosne.  I jeszcze jedno czy idąc na wesele , nie możecie zatańczyć 3-4 piosenek , pośmiać się nawet jeśli wesel nie lubicie. Dla młodej pary to jest najważniejszy dzień w życiu a Wy siedzicie obrażone bo wódka jest , muzyka nie taka. Cieszę się, że mam normalną rodzinę i znajomych a nie paniusie, które siedzą obrażone na cały świat tylko temu że muszą w ogóle na tych weselach być.


ok czy para mloda jest szczesliwa z tego wesela bo sami chcieli chuczna impreze czy zaprosila pol dzielnicy bo musiala
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

duzasyrenka napisał(a):

Wiecie co? czytam i nie mogę uwierzyć. Powiedzcie mi czy Wy naprawdę jesteście takie sztywne paniusie? Jak widzę hasła typu" nie mogę patrzeć na te schlane mordy" , "i tak nie tańczę" to mi się słabo robi. Być może Wasze rodziny i znajomi to jakieś nie wiem same moczymordy, bo ja byłam już na tylu weselach każdy się bawił super i żadnych takich akcji nie było. Rozumiem, że ktoś może nie przepadać za weselami, ale robiąc z gości weselnych (tych którzy się dobrze bawią) największych wieśniaków jest dla mnie żałosne.  I jeszcze jedno czy idąc na wesele , nie możecie zatańczyć 3-4 piosenek , pośmiać się nawet jeśli wesel nie lubicie. Dla młodej pary to jest najważniejszy dzień w życiu a Wy siedzicie obrażone bo wódka jest , muzyka nie taka. Cieszę się, że mam normalną rodzinę i znajomych a nie paniusie, które siedzą obrażone na cały świat tylko temu że muszą w ogóle na tych weselach być.
ok czy para mloda jest szczesliwa z tego wesela bo sami chcieli chuczna impreze czy zaprosila pol dzielnicy bo musiala


Jak musiała? nie rozumiem. Nie zaprosiłabym kogoś na kogo nie mam ochoty i tyle. Ja robię wesele na 60 osób - same najbliższe mi osoby. Po co miałabym zaprosić kogoś kogo nie chce?

wrednababa56 napisał(a):

swandive napisał(a):

wrednababa56:Eh widzę, że nie rozumiesz, co chcę przekazać i nie zrozumiesz, smutne. Zostało mi tylko współczuć. Ja się cieszę, że nie mam takiego głupiego myślenia i będę miała super wesele :)
jezu, zapros sobie papieza i arcybiskupa i ksiecia z arabi  tylko sie nie zakrztus tym swoim weselem z radosci myslisz ze kazdego rajcuje to jak ktos wychodzi z kosciola i jest obsypywany grosikami i tanczy w koleczku i lapie welon?jestem troche z innego srodowiska i mnie to nie bawi. nie szlam na wesele sie pogapic na suknie slubna, tylko dlatego ze jak moj tata szedl to ja tez musialam i to rodzina

Heh, widzę właśnie, że nieco patologiczna jesteś z tego co piszesz. Albo stara panna? W sumie pasowałoby z tą wrednością. I do tego myślisz, że jak czegoś nie lubisz to każdy nie lubi. Musiałaś w końcu po mnie pojechać, bo zabrakło argumentów. Spoko, nie zakrztuszę się z radości, chociaż mało mi brakuje :) I zamierzam zaprosić rodzinkę i znajomych, nie wiem skąd pomysł, że chcę księcia i arcybiskupa. Chociaż książę będzie - mój przyszły mąż :)
Pasek wagi

swandive napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

swandive napisał(a):

wrednababa56:Eh widzę, że nie rozumiesz, co chcę przekazać i nie zrozumiesz, smutne. Zostało mi tylko współczuć. Ja się cieszę, że nie mam takiego głupiego myślenia i będę miała super wesele :)
jezu, zapros sobie papieza i arcybiskupa i ksiecia z arabi  tylko sie nie zakrztus tym swoim weselem z radosci myslisz ze kazdego rajcuje to jak ktos wychodzi z kosciola i jest obsypywany grosikami i tanczy w koleczku i lapie welon?jestem troche z innego srodowiska i mnie to nie bawi. nie szlam na wesele sie pogapic na suknie slubna, tylko dlatego ze jak moj tata szedl to ja tez musialam i to rodzina
Heh, widzę właśnie, że nieco patologiczna jesteś z tego co piszesz. Albo stara panna? W sumie pasowałoby z tą wrednością. I do tego myślisz, że jak czegoś nie lubisz to każdy nie lubi. Musiałaś w końcu po mnie pojechać, bo zabrakło argumentów. Spoko, nie zakrztuszę się z radości, chociaż mało mi brakuje :) I zamierzam zaprosić rodzinkę i znajomych, nie wiem skąd pomysł, że chcę księcia i arcybiskupa. Chociaż książę będzie - mój przyszły mąż :)

hahahh sorki że się wtrące, ale dawno nie słyszałam tego określenia:D
Nadal niezmiernie mnie bawi, podejście niektórych kobiet do "wyścigu po męża".
Nie wiem manru ile ma lat, właśnie miało to zabrzmieć zabawnie, bo laska jest niezmiernie wredna z tym co pisze.
Pasek wagi

swandive napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

swandive napisał(a):

wrednababa56:Eh widzę, że nie rozumiesz, co chcę przekazać i nie zrozumiesz, smutne. Zostało mi tylko współczuć. Ja się cieszę, że nie mam takiego głupiego myślenia i będę miała super wesele :)
jezu, zapros sobie papieza i arcybiskupa i ksiecia z arabi  tylko sie nie zakrztus tym swoim weselem z radosci myslisz ze kazdego rajcuje to jak ktos wychodzi z kosciola i jest obsypywany grosikami i tanczy w koleczku i lapie welon?jestem troche z innego srodowiska i mnie to nie bawi. nie szlam na wesele sie pogapic na suknie slubna, tylko dlatego ze jak moj tata szedl to ja tez musialam i to rodzina
Heh, widzę właśnie, że nieco patologiczna jesteś z tego co piszesz. Albo stara panna? W sumie pasowałoby z tą wrednością. I do tego myślisz, że jak czegoś nie lubisz to każdy nie lubi. Musiałaś w końcu po mnie pojechać, bo zabrakło argumentów. Spoko, nie zakrztuszę się z radości, chociaż mało mi brakuje :) I zamierzam zaprosić rodzinkę i znajomych, nie wiem skąd pomysł, że chcę księcia i arcybiskupa. Chociaż książę będzie - mój przyszły mąż :)


nawet tego nie skomentuje,
chwalisz sie na lewo i prawo ze wesele bedziesz miec to stad moj komentarz o papiezu

mam wieksze ambicje niz zadluzanie sie na 40 tys po to aby postawic wszystkim jadlo bo to zyczenie ksiezniczki, albo liczenie ze zwroci sie impreza z kopert
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.