- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
15 maja 2013, 10:20
Jakiego typu kłamstwa potraficie wybaczyć? Jak ważna musi być to kwestia, żeby nie było "drugiej szansy"? A może żadnych?
Pytam zarówno o związki, jak i zwykłe znajomości/przyjaźnie
Edit: Co jeśli są to kłamstwa w błahych kwestiach, za to powtarzające się?
Edytowany przez Intensive 15 maja 2013, 10:23
- Dołączył: 2009-11-02
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 6247
15 maja 2013, 10:22
Nie wiem sama, ale nie lubię, jak ktoś kłamie.. Oczywiście musiałoby być w poważnej sprawie, żeby były poważne konsekwencje. Niestety niektórzy ludzie cały czas kłamią w moim otoczeniu i chyba sami nie zdają sobie z tego sprawy..
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
15 maja 2013, 10:24
Peauela, co w takim razie jeśli nie są w poważniej sprawie, ale za to jak to określiłaś "cały czas", tzn. powtarzają się?
15 maja 2013, 10:24
kłamstwo to kłamstwo i koniec !
jak sie skłamie raz to potem 2 , 3 i mam tam za kazdym razem wybaczac
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3550
15 maja 2013, 10:30
Kłamstwo, które jestem w stanie wybaczyć "widać jak chudniesz"
![]()
A tak serio kłamstwo dla mnie to to samo co ściemnianie i zatajanie podjętych decyzji, czyli coś w stylu "zapomniałem Ci powiedzieć".
A takie kłamstwa powtarzające się są niereformowalne, będą pojawiać się już zawsze. Chyba, że wydarzy się coś złego i do kłamcy dotrze waga przewinienia.
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
15 maja 2013, 10:30
W związku wyłącznie takie które kończą się bardzo miło np. dzwonię do męża i pytam czy mnie odbierze z pacy, mówi że nie bardzo bo jest już w domu i zwyczajnie mu się nie chce, a po chwili widzę go pod moim biurem mówiącego" niespodzianka".
W przyjaźni żadnych- można wybaczyć ale to nie oznacza że zaufanie do tej osoby jest takie jak wcześniej.
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
15 maja 2013, 10:31
Nie polecam związku z taką osobą - przerabiałam to. Kłamał zupełnie bez sensu w błahych sprawach, ale też w ważnych - wychodziło to na jaw, kiedy coś mi się nie zgadzało i wtedy równie łatwo mówił prawdę, a kiedy pytałam w takim razie dlaczego mnie okłamał (kolejny raz) to odpowiadał: "Nie wiem"
To było totalnie bez sensu - jeszcze żeby miał w tym jakiś interes - on kłamał zupełnie nie wiedziec po co
- Dołączył: 2012-03-06
- Miasto: Kentucky
- Liczba postów: 808
15 maja 2013, 10:35
Kłamstwo spowodowane jest zawsze jakąś sytuacją/doświadczeniem z przeszłości. W obawie przed wyjawieniem prawdy ludzie kłamią. Tak więc kłamstwo jako samo kłamstwo mogłabym wybaczyć, ale wydarzenia (np. zdrady) nie byłabym w stanie. Mam nadzieję, że zrozumiale to napisałam ;)
- Dołączył: 2012-01-30
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 8220
15 maja 2013, 10:36
Znam kilka osób, które notorycznie ubarwiają swoje opowieści... Co gorsze, sami wierzą w te kłamstwa i wczuwają się w nie...takie kłamstwo patologiczne :) Najczęściej to osoby o dziwnych charakterach, o których ciężko powiedzieć, że są fajne , może temu kłamstwo ma mieć funkcję dramatyzującą i rekompensującą monotonię w życiu..nie wiem. Ja traktuję takich ludzi jak chodzące audiobooki fantasy.
Ale to z czym mam do czynienia to skłonność mojego chłopaka do zatajania. Normalnie chomik , człowiek - komnata tajemnic i nie tylko w stosunku do mnie. Wiele osób to zaczyna drażnić.
Edytowany przez Kingyo 15 maja 2013, 10:41