Temat: "przyjaźnie w liceum na całe życie"

Hej ostatnio w telewizji usłyszałam takie stwierdzenie że "liceum to okres pierwszych miłości oraz przyjaźni na całe życie ."
Zastanawiam się czy wy też tak uważacie ? Bo ja Jetem w I lo i jak na razie nie zapowiada się na to żeby były między mną a klasą przyjaźnie na całe życie . A jak było z wami?
obecnie mam 'paczkę', ale  nie sądzę,że te przyjaźnie będą na całe życie, za wiele razy już się zawiodłam
Jestem w I liceum... W gimnazjum klasę miałam lepszą, o wiele.. Teraz, mimo, że uczęszczam do LO - mam babską klasę... I brakuje facetów, lepszy kontakt mam ze znajomymi z gimnazjum, ale zobaczymy. Co do miłości, z moim chłopakiem jestem 2,5 roku, więc uczucie nie narodziło się w liceum. Jednak na ten temat rozpisywać się nie będę, bo na Vitalii już kilka razy zostałam dobrze zgaszona w tej sprawie.. 

Życzę nam, by jednak te przyjaźnie się zawarły ;) 
a u mnie po liceum został mi ojciec moich dzieci i jedna przyjaciółka :)
kilkoro przyjaciół mam jeszcze z podstawki.
ale czy to będzie na całe życie, to życie pokaże :)
puki co mam 28 lat

BrzydkaGrubcia napisał(a):

ewuka111 napisał(a):

u mnie tez nie..


Nie :(
to was zaskoczę bo u mnie tak. jestem w 1 LO i mam cudowną klasę :) potrafimy się dogadać w każdej kwestii- mimo tego że do klasy chodzą ludzie z różnymi problemami/różnym stylem. Akceptujemy siebie wzajemnie. Ja akurat przyszłam sama z mojego gimnazjum i obecnie jestem na etapie zaprzyjaźniania a nie koleżeństwa. Chłopaka nie mam ale moi znajomi właśnie tu odkrywają swoje pierwsze prawdziwe miłości :)
zdecydowanie studia
Ja mam 3 przyjaciółki.
Jedną od podstawówki - czyli już znamy się12-13 lat
Drugą z gimnazjum - 6 lat znajomości
I z liceum, - już 3 lata znajomości
Ale nie uważam, żeby liceum to był czas na przyjaźnie czy miłości. Ja wspominam naukę w liceum stacjonarnym (zaoczne, a właściwie on-line niezbyt się liczy ;) ) jako mało przyjemną, właśnie przez ludzi - wtedy się okazało, że tak na prawdę muszę polegać wyłącznie na sobie i mało komu ufać (wyścig szczurów i kopanie dołków).
Jak się dostanę na studia, to nie nastawiam się na jakieś bujne życie towarzyskie. Będę robić swoje, a jak poznam kogoś ciekawego, nawet na chwilę, jako przelotną znajomość, to dobrze. A jak nie - nie będę narzekać ;)
nope, z liceum przetrwała tylko znajomość z moim narzeczonym ;) no i może okazjonalnie z jedną koleżanką
ja ma taką the best koleżankę którą znam od piaskownicy ale teraz jestem w lo i raczej  i jakoś nie widzę wielkiej przyjaźni na horyzoncie 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.