Temat: Prysznic na basenie. Nago czy w kostiumie?

Mam pytanie. Jak kąpiecie się pod prysznicem np. na basenie to robicie to w kostiumie czy nago? Wcześniej chodziłam na basen, gdzie każdy prysznic miał zasłonę, teraz chodzę na taki, gdzie w szatni damskiej jest tylko jedno pomieszczenie z odkrytymi prysznicami i jakieś 70% kobiet kąpie się nago. Ja wstrzymałam się ze ściąganiem stroju, bo w sumie nie chciałabym spotkać w takiej sytuacji koleżanki z pracy, szefowej czy kogoś z uczelni...

Macie opory przed kąpaniem się nago przy obcych ludziach?

meryZpakamery napisał(a):

ewelka16 napisał(a):

W kostiumie, w sumie tylko się lekko się moczę, a w domu się myję porządnie.U nas np. wiele matek z chłopcami przychodzi do damskiej i nie wiem czy jakaś pani chciałaby żeby jej synek patrzył na mnie nagą... Ale to moje zdanie
A co złego jest w nagości? Że chłopiec zobaczy, że pani ma cycki i cipkę? 1. Jak chłopiecjest duży, znaczy może sam pójść do męskiej szatni. 2. mamusia może poprosić o pomoc kogoś z obsługi męskiej, żeby chłopcu pomógł skoro jest taka pruderyjna i nie chce żeby synek oglądał cycki w wieku lat kilku (jakby jej cycków nie oglądał podczas karmienia nigdy) 3. I takie mamuśki hodują seksualne kaleki z chłopców robiąc z nagości coś złego i krępującego :-)
nic, ja jestem staroświecka, nie mam ochoty, żeby ktoś oglądał moją cipę na basenie, tak samo nie mam ochoty oglądać cip innych kobiet. W domu nawet wstydzę się przejść w bieliźnie obok rodziców, nie mówiąc o tym, żeby nago chodzić po szatni na basenie. Ale co ja tam wiem, mieszkam pod Lublinem, w małym miasteczku/wsi, więc co ja wiem... nie jestem "światowa"

Mumtaz napisał(a):

Agaszek napisał(a):

megan292 napisał(a):

... Chyba jeszcze kilka pokoleń nam zajmie dojście do tego, ze nagość nie równa się wyuzdanie, może pokolenie moich wnuków będzie traktowało nagość naturalnie i nie będzie robiło afery z pójścia pod prysznic czy do sauny nago.
O ile taki neutralny stosunek do nagości wyniosą z domu ... jeśli rodzice będą się zakrywać i wstydzić przed dziećmi to nic się nie zmieni.
Dokładnie, u mnie w domu nagość to był temat tabu. Ale nie w każdym domu tak jest - mój facet mówił, że kiedyś był na basenie w męskiej części i byli ojcowie z dziećmi - z córkami również i kąpali się przy nich nago.

U mnie w domu było tak samo jak u Ciebie, nigdy nie widziałam rodziców nago, a temat nagości i seksu był absolutnym tabu.
Ja natomiast staram się zachowywać zdrowe granice - staram się nie paradować nago po domu, ale jak mi tak wyjdzie, to łażę i ani mąż, ani dzieci nie są zszokowani, dla nich mama to mama, nieważne czy ubrana czy goła :)
Córki też czasami włażą do łazienki jak mąż bierze prysznic, a że nie mamy zasłonki to wszystko widać. I mąż nie zakrywa się z krzykiem, a one nie czują się zażenowane. Dla nas nagość jest normalna, nie patologiczna.

mogeichce napisał(a):

W kostiumie... Jestem wstydzioch 
Kiedyś kobiety chciały być damami, zasłaniały nawet kostki u nóg, a dziś?każda jedna paradowałaby nago wszędzie gdzie by się dało

megan292 napisał(a):

Mumtaz napisał(a):

Agaszek napisał(a):

megan292 napisał(a):

... Chyba jeszcze kilka pokoleń nam zajmie dojście do tego, ze nagość nie równa się wyuzdanie, może pokolenie moich wnuków będzie traktowało nagość naturalnie i nie będzie robiło afery z pójścia pod prysznic czy do sauny nago.
O ile taki neutralny stosunek do nagości wyniosą z domu ... jeśli rodzice będą się zakrywać i wstydzić przed dziećmi to nic się nie zmieni.
Dokładnie, u mnie w domu nagość to był temat tabu. Ale nie w każdym domu tak jest - mój facet mówił, że kiedyś był na basenie w męskiej części i byli ojcowie z dziećmi - z córkami również i kąpali się przy nich nago.
U mnie w domu było tak samo jak u Ciebie, nigdy nie widziałam rodziców nago, a temat nagości i seksu był absolutnym tabu.Ja natomiast staram się zachowywać zdrowe granice - staram się nie paradować nago po domu, ale jak mi tak wyjdzie, to łażę i ani mąż, ani dzieci nie są zszokowani, dla nich mama to mama, nieważne czy ubrana czy goła :)Córki też czasami włażą do łazienki jak mąż bierze prysznic, a że nie mamy zasłonki to wszystko widać. I mąż nie zakrywa się z krzykiem, a one nie czują się zażenowane. Dla nas nagość jest normalna, nie patologiczna.


Dla mnie też nie jest patologiczna. Nie przeszkadzają mi te nagie kobiety, niech się myją jak chcą. Po prostu ja krępowałabym się przy 19 obcych kobietach myć się zupełnie nago, była to dla mnie nowa sytuacja. Co tu mówić o nagości! Ja przed wejściem do szatni wstydziłam się nawet cellulitu na tyłku i fałdek na brzuchu... A podmywać się wstydzę nawet przy swoim facecie może jestem dziwna, cholera...
zawsze w kostiumie i zyczylabym sobie aby kolo mnie nie bylo golasow
Moim zdaniem sá takie czesci ciala,ze powinny byc traktowane z szacunkiem i odrobina prywatnosci.
Wstydliwosc nie jest tu niczym zlym

Pasek wagi
w kostiumie, ale nie przeszkadza mi gdy ktos jest nago
Nagi prysznic tylko z kobietami to jeszcze pół biedy! Sauna koedukacyjna to jest dopiero wyzwanie! Po tym jak słyszałam rozmowę starszych panów w aqua parku, że jeden z nich przez saunę zbankrutuje, ale warto, bo można sobie popatrzyć na "kobiece ciałka" to zrobiło mi się jakoś dziwnie, że nie każdy idzie tam z czystymi zamiarami. Dlatego jak idę do sauny to zawsze w ręczniku!

ewelka16 napisał(a):

Kiedyś kobiety chciały być damami, zasłaniały nawet kostki u nóg, a dziś?każda jedna paradowałaby nago wszędzie gdzie by się dało
a to już dość prymitywny komentarz. Przecież rozmawiamy o basenie, gdzie szatnie są podzielone wg płci, a mycie się (przed i po) jest kwestią higieny. kt nie pisze o paradowaniu nago na ulicy

ewelka16 napisał(a):

Kiedyś kobiety chciały być damami, zasłaniały nawet kostki u nóg, a dziś?każda jedna paradowałaby nago wszędzie gdzie by się dało

No, kiedyś również ludzie mieszkali w jaskiniach :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.