Temat: Jeżeli nie zdam matury...

Niedługo piszę maturę. Myślę, że z polskiego i angielskiego powinna pójść mi dobrze (próbna na 80 i 70 procent). Tylko z matematyką jest gorzej. Próbną napisałam na 14% i ogólnie masakra. Robię te arkusze, chodzę na korepetycje 2 razy w tygodniu. Nie wiem jednak czy uda mi się zdać tę matematykę :-( Zaplanowałam, że jeśli nie zdam matematyki to daje sobie spokój i nie podchodzę już do poprawki. Nie myślcie, że jestem leniuchem, ale nie mam szczęścia do poprawek (przez poprawkę z matmy mam rok w plecy) a poza tym chciałabym wyjechać za granicę lub pójść na kurs kelnerski lub baristyczny. Boję się, że zawiodę tych, którzy we mnie wierzą. Sama dopytywałam się nauczycieli o to jak jest na filologii polskiej czy pedagogice. No, ale jeśli zostanę kelnerką bez matury i usamodzielnię się to będzie naprawdę tak źle ? Błagam powiedzcie co myślicie o tym wszystkim...Nie chcę skończyć jak niektórzy moi znajomi, którzy są na utrzymaniu rodziców i kręcą nosem na każdą pracę :-(

mela.zapasowa napisał(a):

Wybacz, jeśli to zabrzmi brutalnie, ale trzeba być niezłym osłem, by nie zdać matury. Jak ktoś jest na tyle dobry, by przechodzić w liceum z klasy do klasy, to nie powinien mieć problemu z napisaniem matury na minimum. Tak mi się wydaje.Co robiłaś przez te 3 lata? Trzeba było się przykłądać do nauki.W dzisiejszych czasach trochę głupio nie mieć chociaż matury.

Nie, w dzisiejszych czasach głupio jest mieć maturę, wyższe wykształcenie i nie mieć pracy. 

cancri napisał(a):

Daj spokój, mój chłopak liceum nawet nie skończył a zarabia więcej jak większość moich znajomych po polibudzie. Jak nie chcesz iść na studia, to po co Ci ta matura? Daj spokój :) To tylko papierek który ludzie wynoszą do jakiejś dziwnej rangi. 

Do dziwnej rangi nie wynoszą, ale dla własnej satysfakcji warto mieć papierek.
Twój chłopak nie skończył liceum? Czyżby sobie nie radził z nauką? Nie ma się czym chwalić 

Momoo napisał(a):

mela.zapasowa napisał(a):

Wybacz, jeśli to zabrzmi brutalnie, ale trzeba być niezłym osłem, by nie zdać matury. Jak ktoś jest na tyle dobry, by przechodzić w liceum z klasy do klasy, to nie powinien mieć problemu z napisaniem matury na minimum. Tak mi się wydaje.Co robiłaś przez te 3 lata? Trzeba było się przykłądać do nauki.W dzisiejszych czasach trochę głupio nie mieć chociaż matury.
Nie, w dzisiejszych czasach głupio jest mieć maturę, wyższe wykształcenie i nie mieć pracy. 


Takie są czasy i tyle. Ale tu chyba chodzi o chęć kształcenia się i podnoszenia swojej wiedzy.. Ja idę na studia , chociaż mam świadomość, że to mi dobrze płatnej pracy nie da. Ale chcę się edukować, bo dla mnie np. to ważne.

bedejedrna napisał(a):

Momoo napisał(a):

mela.zapasowa napisał(a):

Wybacz, jeśli to zabrzmi brutalnie, ale trzeba być niezłym osłem, by nie zdać matury. Jak ktoś jest na tyle dobry, by przechodzić w liceum z klasy do klasy, to nie powinien mieć problemu z napisaniem matury na minimum. Tak mi się wydaje.Co robiłaś przez te 3 lata? Trzeba było się przykłądać do nauki.W dzisiejszych czasach trochę głupio nie mieć chociaż matury.
Nie, w dzisiejszych czasach głupio jest mieć maturę, wyższe wykształcenie i nie mieć pracy. 
Takie są czasy i tyle. Ale tu chyba chodzi o chęć kształcenia się i podnoszenia swojej wiedzy.. Ja idę na studia , chociaż mam świadomość, że to mi dobrze płatnej pracy nie da. Ale chcę się edukować, bo dla mnie np. to ważne.

Takie czasy niestety - ci, co nie mają matury i pracują w Irlandii na zmywakach, wywyższają się nad osoby z tytułem naukowym.

cancri napisał(a):

Daj spokój, mój chłopak liceum nawet nie skończył a zarabia więcej jak większość moich znajomych po polibudzie. Jak nie chcesz iść na studia, to po co Ci ta matura? Daj spokój :) To tylko papierek który ludzie wynoszą do jakiejś dziwnej rangi. 

a moj chlopak jest magistrem i jak mieszkalismy w polsce to i tak klepal biede, zero pracy i perspektyw. 


zycie.
tak to jest.



zdasz matme, bedzie prosta, bo ta próbna poszła bardzo cienko
studia niekoniecznie
ale maturę zrób bo jeśli kiedyś będzie ci potrzebana odkopywanie tematu będzie dużo trudniejsze niż ta matma teraz.
pokój pare dni te formułki, zdasz! jak nie to poprawka pod koniec wakacji bodajże?

a tak na marginesie, mówię do Ciebie jako była kelnerka i baristka, to są dorywcze prace nie chcesz ich wykonywać całe życie a i Ci nie pozwolą bo wolą ładne i młode =P więc kelnerując rozglądaj się za jakąś wygodniejszą posadą/kursami do których może Ci sie przydać matura
Przejrzyj poprzednie arkusze (z wcześniejszych lat), znajdź rozwiązania do tych zadań i staraj się zapamiętać jak co zrobić (sama spróbuj rozwiązać je w ten sposób) - zadania są baaardzo podobne na maturze. Ja nigdy nie byłam jakaś mega dobra z matmy, ale właśnie tym sposobem zdałam maturę z palcem w nosie i to z całkiem dobrym wynikiem. Wiadomo, że jakaś wiedza jest potrzebna, ale też bez przesady, geniuszem nie trzeba być, bo zadania są zaskakująco proste i zazwyczaj łatwiejsze niż próbna matura. Poza tym znając wzór na deltę rozwiążesz 30% zadań na maturze + jedno standardowe które można wykuć na pamięć czyli rozwiązywanie prostego równania :P  I nie panikuj bo to nic nie da - nie zdasz, to dopiero wtedy zacznij się tym martwić :)

cancri napisał(a):

Daj spokój, mój chłopak liceum nawet nie skończył a zarabia więcej jak większość moich znajomych po polibudzie. Jak nie chcesz iść na studia, to po co Ci ta matura? Daj spokój :) To tylko papierek który ludzie wynoszą do jakiejś dziwnej rangi. 

Twój chłopak pracuje zagranicą?

Miał kogoś znajomego, kto załatwił mu pracę? 

Czy może pracuje w jakiejś typowo męskiej robocie fizyczne, do której kobiety i tak by się nie nadały? 

Albo ma niesamowitego farta w życiu/jest mega zaradny.

Nie wiem, jeśli chce być kelnerką to spoko, na cholerę ta matura. Ale może za kilka lat jej się jednak odechce tego kelnerowania i zechce się jej studiować, to przynajmniej ten 'papierek którzy ludzie wynoszą do jakiejś dziwnej rangi' jej to umożliwi... a potem po latach zdawać matmy tym bardziej jej się nie zechce.

Autorko, serio, trochę czasu na to poświęcisz, a może kiedyś okaże się przydatne. +Kilka dni do matury chyba jeszcze jest, w tych arkuszach co roku jest to samo...  Przerobisz jeszcze kilka i na pewno wynik będzie lepszy, więcej wiary w siebie! Gdybym była w twojej sytuacji to teraz bym siedziała i tylko rozwiązywała te zadnia z matmy non stop, a nie myślała co jak nie zdam... 

australijka napisał(a):

studia niekoniecznieale maturę zrób bo jeśli kiedyś będzie ci potrzebana odkopywanie tematu będzie dużo trudniejsze niż ta matma teraz.pokój pare dni te formułki, zdasz! jak nie to poprawka pod koniec wakacji bodajże?a tak na marginesie, mówię do Ciebie jako była kelnerka i baristka, to są dorywcze prace nie chcesz ich wykonywać całe życie a i Ci nie pozwolą bo wolą ładne i młode =P więc kelnerując rozglądaj się za jakąś wygodniejszą posadą/kursami do których może Ci sie przydać matura


No i dokładnie tak.. Niestety to jest prawda. Nie widziałam jeszcze 40letniej kelnerki..

Poza tym, autorko! Zadanie na 5 punktów - droga, prędkość, czas jest co roku. Co roku też jest rozwiązywanie nierówności - 2 punkty. To już 14 %, jak się nauczysz tych zadań.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.