Temat: Jeżeli nie zdam matury...

Niedługo piszę maturę. Myślę, że z polskiego i angielskiego powinna pójść mi dobrze (próbna na 80 i 70 procent). Tylko z matematyką jest gorzej. Próbną napisałam na 14% i ogólnie masakra. Robię te arkusze, chodzę na korepetycje 2 razy w tygodniu. Nie wiem jednak czy uda mi się zdać tę matematykę :-( Zaplanowałam, że jeśli nie zdam matematyki to daje sobie spokój i nie podchodzę już do poprawki. Nie myślcie, że jestem leniuchem, ale nie mam szczęścia do poprawek (przez poprawkę z matmy mam rok w plecy) a poza tym chciałabym wyjechać za granicę lub pójść na kurs kelnerski lub baristyczny. Boję się, że zawiodę tych, którzy we mnie wierzą. Sama dopytywałam się nauczycieli o to jak jest na filologii polskiej czy pedagogice. No, ale jeśli zostanę kelnerką bez matury i usamodzielnię się to będzie naprawdę tak źle ? Błagam powiedzcie co myślicie o tym wszystkim...Nie chcę skończyć jak niektórzy moi znajomi, którzy są na utrzymaniu rodziców i kręcą nosem na każdą pracę :-(

Wiesz co, głupio tak nie spróbować... będziesz miała chyba 4-5 miesięcy przed poprawką? Możesz się skupić tylko na tym i to zdać, to nie jest coś nie do przejścia.

Jednak te pełne średnie wykształcenie by się przydało, jak będziesz szukała pracy.

Lepiej stanąć na głowie i zdać tą maturę. Niby tylko papierek, ale naprawdę łatwiej w życiu, jakbyś na studia iść chciała. 
Zrób maturę. Bo jak będziesz potem podawała wykształcenie, jak cie ktoś zapyta? Powiesz, że masz podstawowe?
Pasek wagi
Daj spokój, mój chłopak liceum nawet nie skończył a zarabia więcej jak większość moich znajomych po polibudzie. Jak nie chcesz iść na studia, to po co Ci ta matura? Daj spokój :) To tylko papierek który ludzie wynoszą do jakiejś dziwnej rangi. 
studia to strata czasu, ja żałuję, że po maturze nie poszłam na różne kursy i do pracy... ale myślę że zdasz matmę

galaksy napisał(a):

Zrób maturę. Bo jak będziesz potem podawała wykształcenie, jak cie ktoś zapyta? Powiesz, że masz podstawowe?

Nie podstawowe a średnie nie pełne. 

Przyłóż się do matematyki, chociaż jak nie zdasz to i tak nie koniec świata. Są dobre szkoły policealne i co lepsze kierunki, po których bez większego problemu powinnaś znaleźć pracę. Sama na studia się nie wybieram, maturę piszę w tym roku.

Idę do szkoły policealnej na technika dentystycznego i myślę, że to lepsza opcja niż posiadanie inż. czy mgr inż przed imieniem i nazwiskiem. 


Wybacz, jeśli to zabrzmi brutalnie, ale trzeba być niezłym osłem, by nie zdać matury. Jak ktoś jest na tyle dobry, by przechodzić w liceum z klasy do klasy, to nie powinien mieć problemu z napisaniem matury na minimum. Tak mi się wydaje.
Co robiłaś przez te 3 lata? Trzeba było się przykłądać do nauki.
W dzisiejszych czasach trochę głupio nie mieć chociaż matury.
cancri te Twoje opowieści o bogatym chłopaku bez matury trochę nudzą

do Autorki
matura to mus, jeśli teraz nie pójdzie Ci matma, podchodź do porawki
będzie dobrze!! zdasz
Ja nie rozumiem, serio nie rozumiem.. Jak można chodzić na korepetycje i mimo tego nic z nich nie wynosić? Ja chodzę trzy miesiące dopiero na korepetycje , jeden raz w tygodniu i moje wyniki z matematyki skoczyły niewiarygodnie..

Ja jak nie zdam dobrze, to się załamię.. I będę poprawiać, bo chce iść na studia. Ale mój kolega nie zamierza i jakoś sobie poradzi. No i zgadzam się z Cancri.. Tak też bywa - ludzie bez studiów mają lepiej niż Ci po studiach.. Ale ja wychodzę z założenia, że wykształcenie się przydaje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.