- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
18 kwietnia 2013, 21:30
Na moim wydziale zauważyłam pewną niesprawiedliwość między studentami dziennymi, a zaocznymi.
Student zaoczny może mieć 4 warunki, student dzienny 1.
Student zaoczny ma (u tego samego prowadzącego!) całkowicie inne wymagania odnośnie identycznego przedmiotu, łatwiejsze kolokwia i niższy próg zaliczenia (u nas 70, u nich 45).
Moja znajoma, olewająca wszystko studentka zaoczna, dostaje maile od prowadzących z prośbą o zaliczenie kolokwium. Pewien profesor powiedział nam ostatnio na zajęciach, że to jest prawda i on się z tym nie kryje - faworyzują zaocznych, bo oni dają pieniądze (600 zł miesięcznie), my - dzienni - nie płacimy, wiec im wszystko jedno czy odpadnie 1 osoba, czy 200.
W związku z tym, że dyplom dostaje się identyczny za całkowicie inny poziom umiejętności, trochę czuję niesmak i trochę mi przykro - mam dużo znajomych, którzy odpadli, potrafiąc kilka razy więcej od zaocznych, którzy wiodą prym. Wiem, że mogę się zapisać na zaoczne, jeżeli chcę, ale jednak te dwa dyplomy, które miały informować o podobnym wykształceniu, dzieli bardzo wiele... Wiem, że nie powinno studiować się wyłącznie dla papierka, jednak chciałabym, by przyszły pracodawca widział, że potrafię więcej i włożyłam więcej pracy w zdobycie owego, niż osoba leserująca kilka lat.
Na Waszych uczelniach też tak jest - oddzielne zasady dla różnych trybów? Czy uważacie, że jest to w porządku?
PS: Nie, ja nie wyrzucam swoich żalów, jak mi zarzucacie ; ). I nie twierdzę, że każdy zaoczny to idiota, co i tak przejdzie. Mówię Wam tylko o realiach tego, jak jest u mnie i pytam, czy też się z tym spotkaliście. Chcę mieć rozeznanie, czy jest to masowe zjawisko, czy tylko mój wydział to praktykuje.
Edytowany przez BedeMama92 18 kwietnia 2013, 21:45
- Dołączył: 2008-05-11
- Miasto: Polandia
- Liczba postów: 5004
18 kwietnia 2013, 21:35
Jestem na uczelni Panstwowej... UWM w Olsztynie... Mam taki sam poziom jak dzienni... Zjazdy mam weekend w weekend piątki od 15 do 20.. sobota i niedziela od 8 do 20... Egzaminy mamy takie same, progi punktowe również...
Strasznie mnie denerwuje opinia, że jak płacimy to mamy zaliczone... wrrrrrrrr! Nieźle muszę się nazapierdzielać aby wszystko ładnie pozaliczać i przede wszystkim te studia opłacić... Oprócz tego dochodzi praca dzień w dzień. Łatwo nie jest.
EDIT:
Nie wydaje mi się, że jestem leserem tylko dlatego, że studiuję zaocznie... Tak potoczyło się zycie
Edytowany przez Kamilika 18 kwietnia 2013, 21:36
- Dołączył: 2013-01-28
- Miasto:
- Liczba postów: 592
18 kwietnia 2013, 21:35
u mnie na całe szczescie nie było studiów zaocznych tylko wieczorowe = dzienne płatne (zajecia w róznych godzinach dnia tak jak normalnie dzienni) przez pierwszy rok byłam na dziennych płatnych i miałam dokładnie takie same warunki jak dzienni niepłatni - ilosc warunków, progi zaliczeń itp.
ps. weta na sggw
Edytowany przez HeavyRain 18 kwietnia 2013, 21:37
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15727
18 kwietnia 2013, 21:36
Nie zauważyłam, żeby zasady odnośnie warunków etc były inne.
Ja studiowałam zaocznie, i nie zamieniłabym tego na dzienne studia. I nie dlatego, że NIBY nie trzeba się uczyć. Wolałam iść do pracy i usamodzielnić się i zdobywać doświadczenie zawodowe.
Przyszły pracodawca zwraca uwagę przed wszystkim na doświadczenie zawodowe a nie na to, czy skończyłaś 1 czy 5 kierunków.
Co studiujesz?
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
18 kwietnia 2013, 21:36
Kamilika napisał(a):
Jestem na uczelni Panstwowej... UWM w Olsztynie... Mam taki sam poziom jak dzienni... Zjazdy mam weekend w weekend piątki od 15 do 20.. sobota i niedziela od 8 do 20... Egzaminy mamy takie same, progi punktowe również...Strasznie mnie denerwuje opinia, że jak płacimy to mamy zaliczone... wrrrrrrrr! Nieźle muszę się nazapierdzielać aby wszystko ładnie pozaliczać... Oprócz tego dochodzi praca dzień w dzień. Łatwo nie jest.
Też jestem na państwowej uczelni, ale jednak u nas nikt się z tym nie kryje, że zaoczni mają łatwiej ^^. Widocznie taka specyfika uczelni.
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
18 kwietnia 2013, 21:37
Balonkaa napisał(a):
Nie zauważyłam, żeby zasady odnośnie warunków etc były inne.Ja studiowałam zaocznie, i nie zamieniłabym tego na dzienne studia. I nie dlatego, że NIBY nie trzeba się uczyć. Wolałam iść do pracy i usamodzielnić się i zdobywać doświadczenie zawodowe.Przyszły pracodawca zwraca uwagę przed wszystkim na doświadczenie zawodowe a nie na to, czy skończyłaś 1 czy 5 kierunków.Co studiujesz?
Finanse i Rachunkowość. Plus pracuję, ale nie do końca w swoim zawodzie (w sklepie ; )).
18 kwietnia 2013, 21:39
Nie zgadzam się z Tobą, to co napisałaś jest kompletnie bez sensu. Nie na każdej uczelni jest tak samo, może tak jest u Ciebie, ale uczelni czy szkół wyższych w Polsce jest kilkaset/kilka tysięcy i na pewno nie każda kształci na tym poziomie, jaki opisałaś. Co z tego, że warunków można mieć 4, jeśli nauki (przynajmniej moim zdaniem) jest o wiele wiele więcej?
Mój chłopak studiuje zaocznie i naprawdę nieźle się musi naorać, mimo, że płaci.
Miał bardzo ostre kryterium z każdego egzaminu jaki przyszło mu pisać, on bardzo dużo się uczy.
Warunków też miał już sporo, mimo, że się uczył dniami i nocami to i tak go oblewali. Wcale nie ma tak łatwo, ja np. studiuję dziennie i mam wrażenie , że to JA mam łatwiej !
P.S Chłopak studiuje psychologię na WSFiZ w W-wie.
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
18 kwietnia 2013, 21:40
ataanvarne napisał(a):
Nie zgadzam się z Tobą, to co napisałaś jest kompletnie bez sensu. Nie na każdej uczelni jest tak samo, może tak jest u Ciebie, ale uczelni czy szkół wyższych w Polsce jest kilkaset/kilka tysięcy i na pewno nie każda kształci na tym poziomie, jaki opisałaś. Co z tego, że warunków można mieć 4, jeśli nauki (przynajmniej moim zdaniem) jest o wiele wiele więcej?Mój chłopak studiuje zaocznie i naprawdę nieźle się musi naorać, mimo, że płaci.Miał bardzo ostre kryterium z każdego egzaminu jaki przyszło mu pisać, on bardzo dużo się uczy.Warunków też miał już sporo, mimo, że się uczył dniami i nocami to i tak go oblewali. Wcale nie ma tak łatwo, ja np. studiuję dziennie i mam wrażenie , że to JA mam łatwiej !P.S Chłopak studiuje psychologię na WSFiZ w W-wie.
Wskaż mi, gdzie niby napisałam "na każdej uczelni jest tak samo".
Dlatego zapytałam, jak jest u Was, by wiedzieć, czy to tylko u mnie jest tak dziwnie.
- Dołączył: 2010-11-03
- Miasto: Ibiza
- Liczba postów: 15727
18 kwietnia 2013, 21:41
Bardzo nie lubię, jak ktoś z dziennych studiów wyrzuca gorzkie żale, jak to zaoczni mają łatwiej w życiu ...
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
18 kwietnia 2013, 21:42
Balonkaa napisał(a):
Bardzo nie lubię, jak ktoś z dziennych studiów wyrzuca gorzkie żale, jak to zaoczni mają łatwiej w życiu ...
A ja bardzo nie lubię słyszeć od własnego profesora "To prawda, ich utrzymujemy, was nie musimy. Pogódźcie się z tym".