Temat: Najwieksza wtopa zycia ;) Lub cos krepujaco- rozsmieszajacego ;)

Przydazylo wam sie w zyciu cos tak krepujacego, ze na sama mysl pala was policzki? Nie wstydzcie sie ;) Ja nikomu nie powiem ;)


Na lotnisku w Brukseli udalam sie za potrzeba w wiadome miejsce. Byl wieczor i pani sprzataczka  myla podloge ;) Wpakowalam sie do kabiny...robie swoje w pozycji narciarza...i nagle otwieraja sie drzwi :D Nie wiem ktora z nas byla bardziej zdziwiona :D Popatrzyly my sobie w oczy przez kilka sekund...ja nie przerwalam...nieda sie przerwac :D  Szczesliwie mam male szanse na spotkanie z ta kobieta ;) Mam nadzieje, ze ona cieplo mnie wspomina::D
Pasek wagi
e tam ja was przebije;) uczelnia, chyba trzeci rok, wcześniej skończyłam zajecia na drugim kierunku i czekałam w takim kameralnym budynku na kolejne. Skorzystałam z toalety, pozycja "na Małysza", wychodzę, przechodzę przez korytasz i słyszę śmiech... szybko lustracja w łazience-papier około 1 m wystający zza spodni. Do dziś przed wyjściem z toalety publicznej skacze tyłem do lustra czy mi nic nie wisi:)
Pasek wagi

Taritt napisał(a):

Ja akurat teraz sobie nic nie mogę przypomnieć poza ściągnięciem zakonnicy welonu, bo chciałam zobaczyć, czy ma włosy (?). Ale to było w przedszkolu... 

hahahahaha, aż się w głos roześmiałam :D
hahahahha  leje dobry temat na poprawe humoru po ciezkim tygodniu ;d jutro praca na 9 i wroce styrana ale jestem pewna ze jak wroce i przeczytam reszte odpowiedzi to mi sie polepszy 

Arletka85 napisał(a):

e tam ja was przebije;) uczelnia, chyba trzeci rok, wcześniej skończyłam zajecia na drugim kierunku i czekałam w takim kameralnym budynku na kolejne. Skorzystałam z toalety, pozycja "na Małysza", wychodzę, przechodzę przez korytasz i słyszę śmiech... szybko lustracja w łazience-papier około 1 m wystający zza spodni. Do dziś przed wyjściem z toalety publicznej skacze tyłem do lustra czy mi nic nie wisi:)

to i ja będę teraz patrzeć po tym co przeczytałam:D dobre:D
jak byłam dzieckiem to rodzicom siarę niezłą zrobiłam, musieli coś nagadywać na księży wcześniej bo jak kiądz zadał pytanie:
kim my jesteśmy ? (powinna paść odpowiedź: dziećmi bożymi)
to ja podniosłam pulchną łapkę i powiedziałam na cały kościół "złodziejami!" :D:D
bedac studentka wraz z kolezanka czekalysmy na wykladowce, ktorego raz widzialysmy, a mial zrobic nam kolokwium. przechodzil pan uderzajaco podobny do pana profesora. kolezanka podeszla i zaczela go namawiac w kulturalny sposob aby odpuscil kolokwium. pan sie usmiechnal i powiedzial " z mila checia odwolam ale ja jestem studentem" :D

monikaszgs napisał(a):

bedac studentka wraz z kolezanka czekalysmy na wykladowce, ktorego raz widzialysmy, a mial zrobic nam kolokwium. przechodzil pan uderzajaco podobny do pana profesora. kolezanka podeszla i zaczela go namawiac w kulturalny sposob aby odpuscil kolokwium. pan sie usmiechnal i powiedzial " z mila checia odwolam ale ja jestem studentem" :D

ja się mojego wykładowcę spytałam czy to on :D w sensie jego nazwisko podałam wchodzac do pokoju i spytałam czy go zastałam :D a on do mnie "to pół roku chodzi pani na zajęcia i nie wie pani jak wyglądam"? :D
Albo "odruchy bezwarunkowe" inaczej.. była zima, przebieram nóżkami w szpileczkach i nagle nogi sobie ja sobie, wygrzmociłam się w samym centrum miasta, zamiast szybko wstać i iść dalej z szelmowskim uśmiechem zrobiłam sobie (siedząc na śniegu) śnieżkę po czym wstałam, rzuciłam ją przed siebie i poszłam dalej, że niby taki miałam właśnie zamiar, ludzie patrzyli na mnie jak na debila :D po chwili dopiero do mnie dotarło co zrobiłam.

Arletka85 napisał(a):

e tam ja was przebije;) uczelnia, chyba trzeci rok, wcześniej skończyłam zajecia na drugim kierunku i czekałam w takim kameralnym budynku na kolejne. Skorzystałam z toalety, pozycja "na Małysza", wychodzę, przechodzę przez korytasz i słyszę śmiech... szybko lustracja w łazience-papier około 1 m wystający zza spodni. Do dziś przed wyjściem z toalety publicznej skacze tyłem do lustra czy mi nic nie wisi:)
Haha, a ja myślałam, że to tylko w filmach coś takiego się dzieje :D

Pasek wagi
kolejna historia z zycia studentki:p 
czekalam pod jedna z sal aby zapytac sie kogos wychodzacego z niej z kim maja zajecia.
wyszedl pewien mlody chlopak, dlugo nie myslac podeszlam do niego i mowie:
" czesc z kim macie zajecia?" 
on popatrzyl na mnie jak na ufo i odpowiedzial
" ze mna"
zamurowalo mnie, buraka puscilam niesamowitego:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.