Temat: Najwieksza wtopa zycia ;) Lub cos krepujaco- rozsmieszajacego ;)

Przydazylo wam sie w zyciu cos tak krepujacego, ze na sama mysl pala was policzki? Nie wstydzcie sie ;) Ja nikomu nie powiem ;)


Na lotnisku w Brukseli udalam sie za potrzeba w wiadome miejsce. Byl wieczor i pani sprzataczka  myla podloge ;) Wpakowalam sie do kabiny...robie swoje w pozycji narciarza...i nagle otwieraja sie drzwi :D Nie wiem ktora z nas byla bardziej zdziwiona :D Popatrzyly my sobie w oczy przez kilka sekund...ja nie przerwalam...nieda sie przerwac :D  Szczesliwie mam male szanse na spotkanie z ta kobieta ;) Mam nadzieje, ze ona cieplo mnie wspomina::D
Pasek wagi
"kiedys jechalam autobusem i kupowalam bilet u kierowcy no i on cos tam "ale ladny dzien dzisiaj prawda tak slonecznie" a ja myslalam o czyms innym zupelnie bylam nieobecna i nie wiem czemu powiedzialam "no no zamknij sie juz" haha mina jego bezcenna"

to moj mistrz :D


ale się uśmiałam:)) najbardziej na borówkach chyba:)) i przypomniało mi się coś - często płacę kartą, bo zwyczajnie nie mam w portfelu pieniędzy - jakoś bankomat nie po drodze, no i raz po robocie idę prosto do sklepu, wkładam do koszyka co potrzebuję, potem do kasy, stojąc w kolejce uświadomiłam sobie że mam nową kartę (stara straciła ważność), której jeszcze nie używałam, w końcu moja kolej by zapłacić i zonk - nowa nie wypłaca, próbuję kilka razy i nic, musiałam zostawić zakupy i wyjść ze sklepu, a za mną było pełno ludzi - sira jak diabli:)
innym razem robiłam zakupy w biedronce a że przyzwyczajona, że płacę kartą zapomniałam zupełnie że w biedronce tak się nie da, na szczęście byłam wtedy z koleżanką i ta pożyczyła mi kasę

Arletka85 napisał(a):

e tam ja was przebije;) uczelnia, chyba trzeci rok, wcześniej skończyłam zajecia na drugim kierunku i czekałam w takim kameralnym budynku na kolejne. Skorzystałam z toalety, pozycja "na Małysza", wychodzę, przechodzę przez korytasz i słyszę śmiech... szybko lustracja w łazience-papier około 1 m wystający zza spodni. Do dziś przed wyjściem z toalety publicznej skacze tyłem do lustra czy mi nic nie wisi:)

Też to przeszłam :-D
Pasek wagi

haha no to moja kolej:

1. kiedyś z koleżanką wracałyśmy ze szpitala, bo byłyśmy odwiedzić koleżankę i tak idziemy, zbliżamy się już do centrum miasta, a wszyscy ludzie jadący samochodami się na nas dziwnie patrzą... a my miałyśmy te niebieskie ochronne obuwie :D

2. byłam w Niemczech, z kuzynem wybrałam się na rolki, ale że nie jeździłam jakieś dobre 5 lat, to nie szło mi to za dobrze, jechaliśmy z górki i nie wiedziałam jak zahamować i wpadłam na chłopaka jadącego na rowerze, który mi się podobał

 

topsecretgirl napisał(a):

zdarzyło mi się też raz w liceum pójść siku i nie podnieść klapy, sikam sobie na małysza, patrzę jakaś mokra podłoga, nie spojrzałam jak wchodziłam do kabiny czy klapa otwarta no i ją umoczyłam ;d

hah, miałam to samo w liceum 

hahha ja was przebije

 

kiedyś na plaży: rozebrałam się do bikini, i sobie stoje. Nagle koleżanka mi mówi "Liwuś pipka Ci wyszła" hahaha w całej okazałości, po prostu tak śmiesznie mi się majtki podwineły heheh jaki wstyd.

Taka sytuacja za czasów liceum: wróciłam ze szkoły i zdjełam spodnie od munduru razem z rajstopami. Na drugi dzień było cieplej,więc włożyłam same spodnie.Niestety zapomniałam,że rajstopy zostały w nogawkach i jak wchodzilam w szkole na piętro to wysuneły sie z jednej i tak ciągneły po schodach.Ludzie za mną leżeli ze śmiechu na schodach,a ja tak przeparadowałam z parteru na drugie pietro.Dwa miesiace śmieli sie na mój widok
Hahahahaaha :D nie mogę się przestać śmiać :)
1.kiedyś w gimnazjum , na przerwie kolega : chcesz ciasteczko ? a ja taka zamyślona wtedy byłam i do niego : nie dzięki nie palę 
2. Miałam z 3 latka.Sytuacja w sklepie.Tata stoi przy dziale z wędlinami a ja sobie spaceruję niedaleko przy stoisku z pastami. Pracownica przychodzi z wielkim pudłem z pastami i kręci głową : Ale tu porozpie*dalane !  A ja z płaczem do taty drę się przez cały sklep : nie porozpie*dalałam ! to nie ja porozpie*dalałam . mina ludzi - bezcenna.
3.w markecie tata przy kasie. ja kręcę sie niedaleko i oglądam batoniki , obok mnie stoi jakaś para. kobieta do faceta : idź ciagnij lache kretynie. ja podbiegam do taty , kolejka pełna ludzi , a ja do ojca : Tato jak się ciągnie lache ? 
Przypał za przypałem 

Taritt napisał(a):

Arletka85 napisał(a):

e tam ja was przebije;) uczelnia, chyba trzeci rok, wcześniej skończyłam zajecia na drugim kierunku i czekałam w takim kameralnym budynku na kolejne. Skorzystałam z toalety, pozycja "na Małysza", wychodzę, przechodzę przez korytasz i słyszę śmiech... szybko lustracja w łazience-papier około 1 m wystający zza spodni. Do dziś przed wyjściem z toalety publicznej skacze tyłem do lustra czy mi nic nie wisi:)
Haha, a ja myślałam, że to tylko w filmach coś takiego się dzieje :D
miałam niemalże identyczną sytuację... papier wystający ze spodni hahah
Zasłyszane:
Na przystanku stoi para zakochanych, chłopak wskazując palcem miejsce na swojej twarzy, mówi dziewczynie "tu mnie boli, i tutaj, i tu itd.", dziewczyna całuje o w tych wyznaczonych przez niego miejscach. Po chwili podchodzi do nich dziadek i pyta "Przepraszam, czy na hemoroidy też to pomaga?"

Moja wtopa:
Jakieś 4-5 lat temu, siedząc w domu postanowiłam nałożyć sobie maść na moje liczne wtedy pryszcze na twarzy. Nagle zadzwonił telefon, mój ex zaproponował mi spacer. Nie zastanawiając się, włożyłam kurtkę, buty i wybiegłam z białymi kropkami na miasto. Jego mina wtedy - bezcenna.

Kolejna:
Mając chyba 16-17 lat chciałyśmy z przyjaciółką napić się alko, ale w żadnym sklepie nie chcieli nam nic sprzedać, więc głupie poprosiłyśmy jakiegoś menela spod monopola, żeby kupił nam wódkę. Kilka dni później ten sam menel z wielką torbą pełną butelek po piwie i Bóg wie po czym jeszcze, jechał ze mną tym samym mpkiem. Podszedł do mnie i na cały głos zapytał: "Jak tam imprezka? Głowa nie boli?" Spaliłam się. Na jakiś czas odechciało mi się alkoholu i tym podobnych przygód.

Kolejna:
Będąc na lodowisku, wyglebiłam się kręcąc piruety na samym środku hali. Na szczęście i nieszczęście znalazł się obok jakiś dżentelmen, który podał mi rękę i pomógł wstać. Niestety zanim zdążyłam złapać równowagę on tą moją rękę puścił a ja po raz kolejny zaliczyłam glebę - nie wiem jak to zrobiłam ale jego noga znalazła się między moimi nogami. Odechciało mi się dalszego jeżdżenia tego dnia i za każdym kolejnym razem gdy zjawiałam się na lodowisku, przed wejściem na lód sprawdzałam czy nie ma tam owego pana.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.