21 marca 2013, 18:58
Zastanawia mnie czy tylko ja mam jazdy po alkoholu i robię głupie/dziwne czasem smieszne rzeczy po spozyciu zbyt duzej ilosci alkoholu np na imprezie? Nie ma sie czym chwalić ale no cóż :P
Mozna by ksiązkę napisać z resztą.Poki co taka jedna historyjka
Raz z przyjacióką juz pod koniec imprezy poszłysmy na baniaczka rozchodniaczka i ja stawiam,otwieram portfel a tan juz zero gotówki ,nic... i lezały obok pieniadze za które gosc robił zamówienie a barmanka widocznie nie zdązyła ich zgarnąć jeszcze a klient był ostro zajęty rozmową z kimś -ja dosłownie poczestowalam się dyszka i kupiłam dwa baniaczki. Wstyd mi było na drugi dzień niemiłosiernie przed sobą jak o tym sobie przypomnialam .
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
21 marca 2013, 19:18
Tekst - poczestowalm sie dyszk a- Mnie rozwalil:D hehe
a Mi sie zdarzylo po nietrzeźwemu - zasnac przytulajac sie do kaloryfera :P
a innym razem lezalam taka zamroczona i wszytsko mi wirowalo i w tym momencie wparowal mi kolega do lozka `no i ja zamachnelam sie :D No i rano obudzil sie z niezlym Limo:P
- Dołączył: 2012-02-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1875
21 marca 2013, 19:22
hehe ja sie dyszką nie częstowałam i nie biłm nikogo ;p raczej spokojna jestem, ostatnio robilam aniołki na śniegu :) w sumie kilka :)
21 marca 2013, 19:27
hm ja chyba nie miałam takich akcji.
Raz się tylko prawie nie zabiłam...
Poza tym jak kiedyś w wyjątkowo szampańskim nastroju wskoczyłam Lubemu na ręce (w sensie tak okrakiem go w pasie złapałam i rękami za szyję) - było ciemno, on trochę też podpity zakręcił nas parę razy, ja straciłam orientację i byłam przekonana, że łóżko jest za mną. I z okrzykiem łiiiiiiii puściłam się rękami i poleciałam do tyłu. Zaryłam łbem o glebę, od razu wytrzeźwiałam ale co się Luby wystraszył to jego. Całe szczęście, że nic mi się nie stało.
A najlepsze, że nawet nie byłam bardzo pijana tylko bardziej uhahahana. Ale to jedyna "akcja" poalkoholowa.
- Dołączył: 2011-03-03
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 770
21 marca 2013, 19:32
Cookie89 napisał(a):
hm ja chyba nie miałam takich akcji. Raz się tylko prawie nie zabiłam...Poza tym jak kiedyś w wyjątkowo szampańskim nastroju wskoczyłam Lubemu na ręce (w sensie tak okrakiem go w pasie złapałam i rękami za szyję) - było ciemno, on trochę też podpity zakręcił nas parę razy, ja straciłam orientację i byłam przekonana, że łóżko jest za mną. I z okrzykiem łiiiiiiii puściłam się rękami i poleciałam do tyłu. Zaryłam łbem o glebę, od razu wytrzeźwiałam ale co się Luby wystraszył to jego. Całe szczęście, że nic mi się nie stało.A najlepsze, że nawet nie byłam bardzo pijana tylko bardziej uhahahana. Ale to jedyna "akcja" poalkoholowa.
haha wyobraziłam sobie to :D
- Dołączył: 2012-01-10
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 3898
21 marca 2013, 19:34
ja się przewróciłam na parkiecie...
21 marca 2013, 19:37
z takich jeszcze żenujących akcji to jakaś młodziutka dziewczyna mi nie podpasowała na imprezie ,nie wiem rozpychała sie czy coś to chciałam jej kopa w tyłek zasadzić , tak machnęłam nogą ze moj but a byłam w płaskich balerinkach pofrunął w tłum . na szczeście kumpela zanużyła sie w tłumie na poszukiwania pantofelka :P
Nigdy nie zapomnę jak byłam z kolezanka w barze dosc popularnym w miescie i ona zaliczyła zgona w kabinie wc...ratowalam ją doprowadzałam do ładu a ta oparła sie całym ciałem o umywalke ktora runęła na podłogę :oo na szczescie był z nami mój chłopak (były juz teraz) to się zajął delikwentką.
Niestety straty poniósł bar bo my szybko wymknęlismy sie z tego miejsca.
21 marca 2013, 19:50
Ja mało głupich rzeczy robiłam po alkoholu więcej na trzezwo:)
21 marca 2013, 19:53
Ja zawsze jak za dużo wypiję to włącza mi się taki GPS w głowie i od razu kierunek dom. Kiedyś po prostu nie wiedziałam jak wróciłam do domu, ale okazało się, że po prostu wyszłam z klubu i wsiadłam w taksówkę. W ogóle jeśli chodzi o jazdy to parę mi się w życiu zdarzyło. Kiedyś kazałam chłopakowi ściągać skarpetki, bo go do łóżka nie wpuszczę. On mi to opowiadał, ja niestety nie pamiętam. :)
Jednak teraz piję bardzo rzadko, a jak już piję to małe ilości. Etapy osiemnastek i takie początki picia alkoholu były dla mnie chyba najniebezpieczniejsze.
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3373
21 marca 2013, 20:14
robiłam, napewno ale nie pamiętam teraz. wiem,ze mowię od rzeczy:D przekrecam słowa.