3 marca 2013, 23:54
Dobry wieczór!
Zwracam sie do Was z pytaniem nt. wierzby płaczącej rosnącej koło mojego domu ... otóż dziś odwiedziła mnie koleżanka i pierwsze co powiedziała, że mam natychmiast ściąć wierzbę bo ta przynosi pecha zasadzona koło domu ... czy ktoś coś słyszał na temat tego przesądu?? Z góry dziękuję ...
4 marca 2013, 09:25
wierzysz w Boga?
jeśli tak, to czemu wierzysz w przesądy?
- Dołączył: 2012-10-27
- Miasto: Ciasteczkowo
- Liczba postów: 981
4 marca 2013, 09:54
raz na wozie raz pod wozem, nie wiem czy wierzba ma z tym coś wspólnego
- Dołączył: 2008-04-09
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1669
4 marca 2013, 10:31
“Wierzba odgrywała duże znaczenie w wierzeniach ludów pierwotnych, była
drzewem magicznym i kultowym. Łatwo też symbolika wierzby jako drzewa
specjalnego kultu została wchłonięta przez katolicyzm i jest stałym
elementem w obrzędach wielkanocnych. Wierzba stanowiła w wiekach
średnich symbol płodności zarówno na Litwie, jak i w Polsce, a także w
innych krajach, np. w Rumunii. Wierzby związane są z gusłami, przesądami
– to diabeł Rokita mieszka w dziuplastej wierzbie. Ma też wierzba
ustaloną renomę jako drzewo lecznicze."
Więcej na temat symboliki możesz przeczytać tutaj:
http://www.taraka.pl/index.php?id=wierzba2 4 marca 2013, 10:38
złego splotu zdarzeń wspołczuję,ale to na pewno nie wina wierzby, jakbyś przeczytała horoskopy na swój znak wstecz to tez bys stwierdziła ze sie sprawdziło, tak działa człowiek. Pierwsze słysze o wierzbie, ja mam nr domu 1 i tez obiło mi się o uszy że pod jedynkami cięzko się mieszka i jest cięzko ale to nie jest wina nr domu na pewno ;)
- Dołączył: 2011-02-23
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 2983
4 marca 2013, 10:41
olenkawi napisał(a):
Mnie też to zdziwiło .... aczkolwiek od maja 2012 mam samego pecha: zmienilam prace - podobno na lepszą, gdzie okazała się niezłym obozem pracy, w sierpniu zmarł mój tata, we wrześniu miałam operację po źle zrobionej cesarce, od listopada poszukuje pracy (mam swój biznes, ale nie kreci sie tak jakbym chciała), w połowie listopada dowiedzialam sie o ciązy (bardzo radosna chwila), gdzie w lutym stracilam dzieciątko ... fatum czy co, nie potrafie tego wytłumaczyć i dlatego utkwily mi slowa mojej kolezanki ...
naprawdę uważasz, że winne jest drzewo, a nie błąd lekarzy, choroba taty i zła decyzja odnośnie pracy?
takie magiczne myślenie nie uwolni Cię od kłopotów i ścięcie drzewa nic nie da.
życzę szczęścia i żeby wszystko się ułożyło, a drzewo niech rośnie sobie spokojnie :)
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2844
4 marca 2013, 10:59
roogirl napisał(a):
Pewnie chce cię podkablować do wydziału ochrony środowiska żebyś zapłaciła karę za wycinkę :)
No pewnie dlatego ;). O przesądzie nie słyszałam, ale tak sobie myślę co by to było, jakby każdą wierzbę tak wycinali bo rośnie koło domu o_0
- Dołączył: 2010-03-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 178
4 marca 2013, 11:25
Przesądów jest od cholery..o wierzbie nie słyszałam, ale słyszałam ze nie daje się w prezencie noży. A znam też taki przypadek jak babka kupiła sobie rododendrona (kwiat) i po miesiącu jej mąż zmarł, jakaś znajoma tej babki też sobie posadziła tego kwiata i jej facet zaczął mieć problemy z sercem..ta jej nagadała i wywaliły te kwiaty...ja taki mam od 4 lat i pięknie rośnie:)i chłop cały...:) Wydaje mi się że to jakiś efekt placebo..cos sobie ktos wmówi i potem tak się dzieje..
to jest rododendron:)
4 marca 2013, 11:35
no pięknie, a ja właśnie chciałam sobie wierzbę w ogrodzie posadzić!