Temat: Jak przestać się bać? I.. czego się boicie najbardziej?

Najpierw chciałam się zapytać jak przestać się bać? Okropnie boję się pobierania krwi. Miałam 3 razy w życiu pobieraną krew i zawsze przy tym odchodzę od zmysłów. Widok igły, myśl o wbijaniu jej w żyłę i widok ten krwi mnie tak przeraża, że jak dziecko zaczynam płakać, drżeć, serce bije mi jak szalone a jak już dochodzi do tego, to mdleję. Wiem, że zachowanie jest co najmniej dziwne, ale nie wiem jak się z tym oswoić.. I mam pytanie do Was. Jak sobie poradzić ze strachem? Tym paraliżującym, naprawdę wręcz 'niebezpiecznym'. Macie jakieś sposoby?

I pytanie, które nagle mi się w głowie zrodziło, tak w celu 'pogaduszkowym', Czego się boicie?
A co do mojego strachu - boję się wyjść za róg... Kiedy wracam wieczorem i muszę skręcić w jakąś ulicę 20m przed zakrętem zaczyna mi strasznie łopotać serce, ze strachu co tam spotkam, czy będzie tam jakiś dres/żul/podejrzany typek czy... pies. tak psów boję się panicznie, od 3 lat, kiedy to na mnie i mojego yorka rzucił się pies sąsiada i mało ojego pupila nie rozszarpał na moich oczach, a mnie ugryzł w kostkę

desperacjaa napisał(a):

Boję się śmierci bliskich.Straciłam już zbyt wielu bliskich jak na swój wiek, widziałam zbyt wiele morderstw i chwili w których człowiek kona..Z moim strachem nie da się nic zrobić, zbyt dużo widziałam, żeby nie bać się psycholi, morderców i samej natury..


Jak to możliwe? Ty pracujesz jako kryminolog czy w kostnicy?

Nie boję się niczego istotnego, śmierci, choroby. No może głodu i biedy, ale mam dwie ręce więc też odpada. Boję się spraw głupich i przyzeimnych. Strach to o nich pisać :D
Też jest kilka takich małych duperelów, które wzbudzają we mnie paniczny strach. Np. świerszcze i ćmy. Jak coś takiego wleci mi do pokoju to dostaje ataku paniki, histerii nie wiem jak to nazwać. Drżę cała, serce wali mi jak młotem, nie mogę złapać tchu i zaczynam płakać. Zdarzało mi się w środku nocy budzić innych domowników, bo jakaś ćma wcześniej niezauważona uaktywniła się i zaczęła walić skrzydłami w żarówkę, i błagam by wstali i mi ją zabili. Ale to są rzeczy, których można się pozbyć i strach znika. Najgorzej gdy ktoś próbuje mi wytłumaczyć funkcjonowanie kosmosu, rozprawia mi czy on jest ograniczony czy nie jest. Zawsze kiedy znajduję się w takiej sytuacji, czuję się 500 razy gorzej niż gdyby na twarzy usiadła mi ćma, bo jak mój mózg podchwyci temat to umarł w butach, cały dzień będzie mnie trzymać, może nie takie typowe telepanie się i ryczenie, ale dzień mam wtedy totalnie zepsuty bo nawet jak na chwilę uda mi się o tym zapomnieć to za jakiś czas mi się przypomina i znowu dreszcze, panika, kompletna utrata chęci i sensu życia, potem pustka, smutek, rozpacz, znowu płacz, opanowanie, obojętność, chwila na powrót do normalności, a potem znów od początku. Panikuje kiedy ktoś opowiada mi o rzeczach, których nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Świadomość że wszechświat jest nieograniczony, sam fakt że coś może być nieskończone, nieograniczone napawa mnie lękiem, fakt, że kosmos może gdzie się kończyć, działa na mnie tak samo - skoro się kończy to co do cholery jest poza?? i jeśli nic to, co to jest to nic? Wolę nie wiedzieć i nigdy się  nie dowiedzieć niż próbować zrozumieć i skończyć na oddziale zamkniętym. No i jakieś zjawiska paranormalne, duchy, opętania itd. mogę oglądać Egzorcyzmy Emily Rouse, czy inne tym podobne, do póki ktoś mi nie powie, że to jest na faktach i takie rzeczy się zdarzają. Ostatnio dostałam "ataku" na filmie Constantin, tak jakoś nie wiem, po 30/40 min oglądania myślałam, że zwariuję świat nagle i moje życie kompletnie straciło dla mnie całą swoją wiarygodność i sens. Mój chłopak śmiał się wtedy ze mnie, a ja płakałam, trzęsłam się jak osika i najchętniej popełniłabym samobójstwo gdyby nie przerażało mnie wtedy tak bardzo to, co stanie się ze mną po śmierci. Kto w ogóle wymyślił życie wieczne? Jakiś idiota!  kto może pragnąć czegoś takiego? Wolałabym utknąć w jakiejś czarnej dziurze, bez świadomości istnienia swojego ani czegokolwiek. Masakra
Hahaha nie martw się z ta krwią nic nie zrobisz ;p Ja jestem pielęgniarką i jak mi pobierają to też mdleje ;D Natomiast sama nie mam z tym oporów.
Ja najbardziej boję się kalectwa. Boję się zależności od innych ludzi w takim podstawowym zakresie. Tego, że ktoś miałby się mną zajmować. Nie chciałabym być dla nikogo ciężarem. Całe życie jestem bardzo samodzielna i niezależna i stąd taki lęk.
Pasek wagi
Ja co prawda bałam się tylko jako dziecko, potem mi przeszło i nie bylo to dla mnie takie straszne, a teraz studiuję położnictwo więc pobieranie krwi i sama krew nie są mi straszne : )

Najbardziej boję się śmierci bliskich...do tego stopnia, że nawet nie chce o tym pisać.
Ja sie igly wcale nie boje. zawsze na luzie i zazwyczaj patrze jak mi wbija i pobiera krew. nie przeszkadza mi to wcale..:) jak bylam mala to sie balam ale bolu :) a boje sie ciemnosci, pajakow, filmow o duchach itd 

desperacjaa napisał(a):

Boję się śmierci bliskich.Straciłam już zbyt wielu bliskich .

To tak, jak ja. Nie mam już rodziców, ani dzieci ani rodzeństwa, tylko partnera. A on jest chory na serce... Boje się samotności.
Pasek wagi
Boję się przyszłości. Braku pracy, pieniędzy na podstawowe życie.
Pasek wagi

bedejedrna napisał(a):

Mój strach jest tak paraliżujący, że nie potrafię się nawet przełamać. Zamiast za każdym razem bać się mniej, tak ja za każdym razem więcej panikuję, częściej mdleję i zanoszę się łzami. Siła ludzkiego mózgu i wyobraźni jest niesamowita.

Masz rację.
To nasz mózg i wyobraźnia tak działa:)
Ale wszystko jest kwestią...treningu i odpowiednich szkoleń.

Ja mam lęk wysokości, a moją pasją są....m.in.góry!
Ale dzięki temu że się kiedyś "przełamałem", kiedy znajomy "wyciągnął" mnie kilka lat temu na Krecie
na szczyt gdzie parę razy po drodze drętwiałem ze strachu przyczepiony do skały:)
On jednak spokojnie i metodycznie doprowadził do tego, że wlazłem:))
I od tej pory....sam jestem przewodnikiem dla innych i mój spokój w górach niejednemu pomógł:))

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.