- Dołączył: 2012-11-12
- Miasto: Ząbki
- Liczba postów: 593
28 lutego 2013, 16:15
Nie mogę bez emocji czytać, jak coraz częściej sami sobie obniżamy jakość życia, szczególnie emocjonalnego. jak jeszcze niedawno ogólnoprzyjęte normy w dzisiejszych czasach są niczym. Choćby obecny teraz wątek o puszczaniu bąków. No nie mogę czytać, jak niektóre dziewczyny, kobiety uważają to za zupełnie normalne i jeszcze próbują wytłumaczyć pozostałym, że to z nimi jest coś nie tak. Nie mogę się zgodzić, kiedy mój znajomy czy partner idąc ze mną ulicą pluje. Takich przykładów, uznawanych tutaj na forum za normalność, jest więcej. Ja zostałam inaczej wychowana. Oczekuję szacunku i szanuje innych i takie zachowania są dla mnie nie do przyjęcia. Dlaczego pozwalamy, aby one zaczynały być codziennością i normalnością?
To, że w porównaniu z niektórymi forumowiczkami jestem już starszą panią (tak zostałam kiedyś nazwana, a może wyzwana) nie zmienia faktu, że są standardy i normy, które nie powinny zanikać mimo, że świat pędzi do przodu. Co myślicie na ten temat?
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 6837
28 lutego 2013, 16:18
To dla Ciebie puszczanie bąkow nie jest normalne? To mamy wstrzymywac? Ja pierdziele. Ja nie rozumiem tego. Jestesmy kudzi. To robienie kupy ze nie jest normalne? Ha.
A ty nie robisz pewnie kupy, nie pierdzisz, i bron Boze nie wycierasz pupci.bo to jest nienormalne i oblesne
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2686
28 lutego 2013, 16:21
To, że ktoś puszcza bąki przy partnerze, nie znaczy, że ma niski poziom życia emocjonalnego...normy normami, ale jesteśmy tylko ludźmi. Chyba nie ma to nic wspólnego z wrażliwością, emocjami. Jeżeli sprawy fizjologiczne są takie drażliwe, dlaczego kobiety decydują się na poród z partnerami u boku? Plucie, owszem, uważam za zły nawyk. Ale co innego pluć na ulicy a puszczać bąki przy partnerze.
Sama jestem raczej wyluzowana, dawno przestałam być nastolatką, ale na pewne rzeczy zwracam szczególną uwagę. Nie toleruję plucia, szanuję starszych, nie poruszam drażliwych tematów w towarzystwie. Ale to, co robię u siebie w domu, to moja sprawa.
28 lutego 2013, 16:21
O matko.. A Wy znowu zaczynacie. Tak kopiecie ten dół rozpaczy i przestać kopać nie możecie. Ty nie puszczasz bąków, inne puszczają. Zajmijmy się swoim życiem i jakością swojego życia. Jedni niech nie negują innych, bo to każdego indywidualna sprawa. Tak samo jak golenie się w miejscach intymnych, który to 'problem' był w tamtym wątku też poruszany.
I to, że mój facet sobie przy mnie puści bąka i przeprosi za to, nie uznaję za szczyt chamstwa , ignorancji i poniżenia. Plucie to zupełnie inna sprawa, moim zdaniem..
- Dołączył: 2012-12-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 548
28 lutego 2013, 16:21
Dokładnie, co dziwnego jest w puszczaniu bąków... Przecież wiadomo, że w autobusie, czy w kinie itd nikt sadzić nie będzie, ale w domu...
28 lutego 2013, 16:23
Netoslava napisał(a):
Dokładnie, co dziwnego jest w puszczaniu bąków... Przecież wiadomo, że w autobusie, czy w kinie itd nikt sadzić nie będzie, ale w domu...
Autorka za niezwykle bezczelne zachowanie , brak szacunku, wychowania i BRAK KOBIECOŚCI uważa puszczanie bąków przy partnerze. Bo puszczanie w łazience, nie przy partnerze to już jest jednak zachowanie godne DAMY. :)
- Dołączył: 2011-12-03
- Miasto: Sieradz
- Liczba postów: 2001
28 lutego 2013, 16:23
co innego jest puszczac bąki na ulicy przy obcych ludziach, a co innego wśród bliskich..
ja nie widze w tym nic dziwnego.Wiadomo nikt nie robi tego specjalnie, ale czasem się wysmuknie.
Zresztą nawet jak śpimy to gazy same że tak powiem uchodzą..i tego tez mamy się wstydzić?
- Dołączył: 2012-11-12
- Miasto: Ząbki
- Liczba postów: 593
28 lutego 2013, 16:26
kamkamas napisał(a):
To dla Ciebie puszczanie bąkow nie jest normalne? To mamy wstrzymywac? Ja pierdziele. Ja nie rozumiem tego. Jestesmy kudzi. To robienie kupy ze nie jest normalne? Ha.A ty nie robisz pewnie kupy, nie pierdzisz, i bron Boze nie wycierasz pupci.bo to jest nienormalne i oblesne
A ty jesteś w stanie czytać ze zrozumieniem? Fizjologia to jedno, a puszczanie baków, bekanie czy plucie, bo taką mam zachciankę to drugie. Mam taki sam układ pokarmowy i mózg, jak inni ludzie, ale najwidoczniej ja korzystam z obydwu naraz, a inni nie i tyle. I własnie tak dosadnie chciałam to napisać.
A dlaczego plucie uważacie za coś innego niż pierdzenie?? O to właśnie mi chodzi. O coraz szersze granice, co wypada, a czego nie.
I jeszcze jedno. Czy to tak trudno wyjść i załatwić potrzebę puszczenia bąka. Jejku, co to za przyjemność wąchać czyichś smrodów? Dla mnie nie ma to NIC wspólnego z bliskością dwóch osób.
Edytowany przez dekanna1976 28 lutego 2013, 16:28
28 lutego 2013, 16:29
tu chodzi p perfidne walenie i bekanie przy chłopaków.lub jak too jedna napisała robieniu zawodów z partnerem na pierdzenie...
28 lutego 2013, 16:29
no halo puszczanie bakow nie jest zachcianka ....