Temat: Budżet studenta

Witam wszystkich
Chciałam Was zapytać, zwłaszcza studentów, ile kosztuje miesięczne utrzymanie się studenta?
Jeśli chodzi o mieszkanie, to już aktualnie wiem że zmieszczę się w 400 zł(łącznie z mediami) , a co do jedzenia to obiadki będę przywozić sobie od rodziców, pozostają śniadania itp.
Więc, ile kosztuje Wasze życie? Czy jest możliwym miesięczny budżet nieprzekraczający 700 zł ?
Pasek wagi

ewelka16 napisał(a):

Nie wiem czy powinnam się wypowiadać, bo dojeżdżam, dojazd+jedzenie (zazwyczaj z domu biorę, ale na uczelni piję herbatę) to 200zł/mc

Oj bardzo bym tak chciała, ale 55 km w jedną stronę to stanowczo za dużo jak na codzienne dojazdy :/

Do agacik1988:
Nie miałam na myśli samych śniadań ;) Poza tym, jestem w stanie przywieźć sobie właśnie te obiadki na cały tydzień, a tak naprawdę na 5 dni. Do domu będę przyjeżdżać co weekend, bo jestem tam potrzebna, no ale nie będę się zarzekać, bo może być tak jak mówisz ;). Mam nadzieję, że moja optymistyczna wersja jest do spełnienia, bo nie mam innego wyjścia
Pasek wagi
Ja płacę za mieszkanie 500 + powroty do domu ok 200zł (mieszkam daleko od Gdańska) i na jedzenie ok 200zł miesięcznie :) Również zabieram większość z domu (słoiki, pieczenie różne itp..)
Pasek wagi
1000-1200 na miesiac w tym 350 akademik i 140 ortodonta
A nie macie innych potrzeb poza jedzeniem i odwiedzaniem domu? Wyjścia ze znajomymi na kawę lub piwo, wyjścia na imprezy, do kina, teatru, opery, do muzeum, na różne ciekawe akcje? Ja bym nie przeżyła za 50-80 zł na tydzień :)
felia - jeśli pozostają Ci do kupna śniadania plus chemia (coś czasem trzeba wyprać - chyba, że będziesz prać w domu, ale mydło i szampon to podstawa i jakieś inne kosmetyki) to oczywiście można przeżyć za 300 zł miesięcznie. Ale policzyłaś bilet - jeśli będziesz dojeżdżać do szkoły? Albo jakieś studenckie imprezy? Nie oszukujmy się, że takich nie będzie :P

400 zł to mega mało - przynajmniej w moim mieście (i to z mediami)
Na śniadania, zależy co będziesz jeść - jeśli chleb z serem, to za 20 zł na tydzień masz nawet te kanapki nie tylko z serem, ale też pomidorem :D Czyli 80 zł na miesiąc. Powiedzmy, że 20 zł na nieprzewidziane wydatki (batonik, drożdżówka,kawa), no to 100 na samo jedzenie.
Jeśli będziesz potrzebować bilet komunikacji miejskiej - około 30-40 na miesiąc
Kosmetyki i inne drogeryjne sprawy - max 50 zł na miesiąc
Zostaje 100 na: imprezy, kino czy cokolwiek innego (kserówki - czyli obowiązkowe wyposażenie studenta :D )

Wniosek taki, że na 100% da się wyżyć za 700 zł, jeśli umiesz umiejętnie dysponować kasą :)
Pasek wagi

Jajanka napisał(a):

felia - jeśli pozostają Ci do kupna śniadania plus chemia (coś czasem trzeba wyprać - chyba, że będziesz prać w domu, ale mydło i szampon to podstawa i jakieś inne kosmetyki) to oczywiście można przeżyć za 300 zł miesięcznie. Ale policzyłaś bilet - jeśli będziesz dojeżdżać do szkoły? Albo jakieś studenckie imprezy? Nie oszukujmy się, że takich nie będzie :P 400 zł to mega mało - przynajmniej w moim mieście (i to z mediami)Na śniadania, zależy co będziesz jeść - jeśli chleb z serem, to za 20 zł na tydzień masz nawet te kanapki nie tylko z serem, ale też pomidorem :D Czyli 80 zł na miesiąc. Powiedzmy, że 20 zł na nieprzewidziane wydatki (batonik, drożdżówka,kawa), no to 100 na samo jedzenie.Jeśli będziesz potrzebować bilet komunikacji miejskiej - około 30-40 na miesiącKosmetyki i inne drogeryjne sprawy - max 50 zł na miesiącZostaje 100 na: imprezy, kino czy cokolwiek innego (kserówki - czyli obowiązkowe wyposażenie studenta :D )Wniosek taki, że na 100% da się wyżyć za 700 zł, jeśli umiesz umiejętnie dysponować kasą :)


Dokładnie miałam na myśli takie wydatki :). Mieszkanie już mam zaklepane za 350zł(wliczone media). Jeśli chodzi o dojazd do domu to miesiecznie wychodzić mnie bedzie max 80 zł. Komunikacja miejska raczej zbedna w moim przypadku, bo do uczelni mam 2 km, aczkolwiek licze te 50 zł miesięcznie. Czyli to razem 480 zł, więc zostaje 220 zł na jedzenie: śniadanie, 2 śniadanie, podwieczorek i kolacja, no i na jakies wydatki właśnie drogeryjne i na uczelnie. Chyba jednak będzie ciężko Ale pociesza mnie myśl że straszny sknerus na mnie i bardzo ciężko przychodzi mi wydawanie pieniędzy :)
Pasek wagi
ej no dokładnie, a co z piwem, clubem potańczyć....?a do kina nie chodzicie? 
a kosmetyki? nie mówie ze krem czy tusz za 100zl ale podpaski, pasta do zębów itd.....
kartan doładowująca telefon?-30zł na miesiąc czy coś koło tego zależy od sieci
plus jakieś niespodzianki, typu spodnie sie porwą trzeba kupić, jakiś ciuch od czasu do czasu
nie popadajmy w paranoje studia to piękny czas ale trzeba żyć!a nie siedzieć w pokoju i jeść obadki mamy i codziennie kanapki z serem odtłyuszczonym na śniadanie.

plus dolicz koszt na kserówki.to ważne.

typiareczqnia napisał(a):

ej no dokładnie, a co z piwem, clubem potańczyć....?a do kina nie chodzicie? a kosmetyki? nie mówie ze krem czy tusz za 100zl ale podpaski, pasta do zębów itd.....kartan doładowująca telefon?-30zł na miesiąc czy coś koło tego zależy od sieciplus jakieś niespodzianki, typu spodnie sie porwą trzeba kupić, jakiś ciuch od czasu do czasunie popadajmy w paranoje studia to piękny czas ale trzeba żyć!a nie siedzieć w pokoju i jeść obadki mamy i codziennie kanapki z serem odtłyuszczonym na śniadanie.plus dolicz koszt na kserówki.to ważne.

no tylko, że np. ja nie mogę sobie pozwolić na wiele przyjemności, bo nie chce nadwyrężać portfela rodziców... Wyjście na piwo raz w tygodniu - ok, ale niewiadomo jak wiele nie imprezuje, bo po prostu nie lubię...

Pasek wagi

MiDelirio napisał(a):

typiareczqnia napisał(a):

ej no dokładnie, a co z piwem, clubem potańczyć....?a do kina nie chodzicie? a kosmetyki? nie mówie ze krem czy tusz za 100zl ale podpaski, pasta do zębów itd.....kartan doładowująca telefon?-30zł na miesiąc czy coś koło tego zależy od sieciplus jakieś niespodzianki, typu spodnie sie porwą trzeba kupić, jakiś ciuch od czasu do czasunie popadajmy w paranoje studia to piękny czas ale trzeba żyć!a nie siedzieć w pokoju i jeść obadki mamy i codziennie kanapki z serem odtłyuszczonym na śniadanie.plus dolicz koszt na kserówki.to ważne.
no tylko, że np. ja nie mogę sobie pozwolić na wiele przyjemności, bo nie chce nadwyrężać portfela rodziców... Wyjście na piwo raz w tygodniu - ok, ale niewiadomo jak wiele nie imprezuje, bo po prostu nie lubię...


Zgadzam się z Wami oboma, myślę że i to i to można połączyć. Są różne tanie formy spędzania czasu, jestem do tego już przyzwyczajona więc nie mam wielkich wymagań. Jeśli chodzi Ci o kosmetyki to mydło, proszek, pasta będę przywozić z domu( mamy to za darmo z pracy tatusia :)). Zostają tak jak mówisz typiareczqnia te podpaski, waciki, szampon, odżywka, tusz, maszynka do golenia, balsam, więcej nie używam. A co do ubrań to ubieram sie w lumpeksach.
Pasek wagi
Ja wydaję 1500 zł miesięcznie - w tym pokój w Krakowie (565 zł z Internetem), soczewki kontaktowe, dojazdy na uczelnię i do domu, kosmetyki, jedzenie, rozrywka, materiały na studia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.