Temat: Wasze doświadczenia z roznoszeniem CV :)

Jak to było u Was? Macie pracę, czy szukacie? Roznosicie CV po możliwych miejscach znalezienia pracy, czy tylko tam, gdzie akurat szukają kogoś? Czy może osobiście nic nie nosicie, a wszystko wysyłacie mailem? :)

I dwa małe pytanka ode mnie:
1) Czy oprócz CV powinnam mieć przygotowany cały pakiecik do zostawienia - ksero dyplomu studiów, ksero certyfikatów językowych? Czy takie dokumenty donosi się dopiero, kiedy pracodawca sam się zainteresuje i skontaktuje?

2) Będę chodzić po szkołach - szukam pracy jako nauczycielka (wiem, wiem, ciężka praca, brak perspektyw, ciężko w ogóle znaleźć pracę - ale nie o tym tutaj). Znajoma nauczycielka poradziła mi, żebym w każdym miejscu prosiła o rozmowę z dyrektorem (bo moje zostawione CV w sekretariacie wyląduje na kupkę podobnych, a przez osobistą rozmowę - mogę zostać zapamiętana). Co powiedzieć dyrektorowi? Przedstawię się, powiem, że szukam pracy, że może być staż... I co jeszcze? Mam się "reklamować", czy raczej nie narzucać?

Napiszcie mi, jak to u Was wygląda / wyglądało :) A jeśli same jesteście pracodawcami, to co byście mi radziły? :)
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

tak, a dlaczego jest 1000- 4,500 tys chetnych na 1 miejsce. wielka madralinska sie znalazla ktora twierdzi ze sie kokosy zarabia. a ludzie oplywaja sie w luksusach przyklad z tablica pl. poszukujacych pracy 650, ofert pracy niecale 300, pod nasze miasto

Jak słucham takich wypowiedzi to mam dość... Oczywiście, że ciężko jest znaleźć pracę, ale żeby od razu zakładać, że nic nie ma i już? Nie szukam, bo nie warto? Samo nic z nieba nie spadnie. 
I jaki z tego morał?
Nie ciesz się tak bo życie Cię zweryfikuje,najlepiej olej szukanie 
Oj no, kilka z Was próbuje mi wybić optymizm z głowy, kilka nastawia pozytywnie - pożyjemy, zobaczymy.

Tak jak mówię, nie nastawiam się, że od progu krzykną: "Pani Kamilo, czekaliśmy na panią! Jest praca od zaraz!"

Ale wygrywa tylko ten, kto próbuje grać.
Pasek wagi
Jak słyszę tych wszystkich którzy od razu mówią, ze w szkolnictwie pracy znaleźć się nie da to aż trochę śmiać mi się chce...owszem, nie mówię, że jest łatwo...ale da się, ja znalazłam...pracy w zasadzie nie szukałam na "gwałt" rozniosłam cv po wszystkich placówkach (przedszkolach i szkołach) w mojej okolicy, miałam skończony licencjat i zakładałam, ze jak znajdę to fajnie i pójdę na zaoczne a jak nie to trudno będę kontynuowała dzienne i udało się, miałam chyba z 5 telefonów już z konkretnymi ofertami. Miałam być zatrudniona na rok na zastępstwo...obecnie pracuje drugi rok i wiem już, ze na kolejny rok tez będzie dla mnie miejsce.

|Przede wszystkim składaj CV do wszystkich możliwych placówek w Twojej okolicy i czekaj, czy ktoś się odezwie, czy nie.  Dodatkowych dokumentów nie składaj, tylko zabierz jak ktoś Cię na rozmowę zaprosi. i nie zrażaj się, jak długo nikt nie będzie dzwonił, ja telefony miałam dopiero w sierpniu.
kamonii, gratulacje :)

I dziękuję :)
Pasek wagi

Madanna napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

tak, a dlaczego jest 1000- 4,500 tys chetnych na 1 miejsce. wielka madralinska sie znalazla ktora twierdzi ze sie kokosy zarabia. a ludzie oplywaja sie w luksusach przyklad z tablica pl. poszukujacych pracy 650, ofert pracy niecale 300, pod nasze miasto
Jak słucham takich wypowiedzi to mam dość... Oczywiście, że ciężko jest znaleźć pracę, ale żeby od razu zakładać, że nic nie ma i już? Nie szukam, bo nie warto? Samo nic z nieba nie spadnie. 

ja nie mowie ze nie ma, nawet na te kosemtyki fm bylo 11 tys zainteresowanych, tylko jaka jest szansa ze cie zatrudnia jak widza 4 tys cv i listow motywacyjnych. zapisze sie do pup (jak tylko zawiesza mi rente) czekam na okres wiosenny, jesli to nie da rady poczekam jak przejde rekonwalescencje (w czerwcu mam wstepna date operacji, po 3 miesiacach drugi etap) skoro rozmawialam z pania z mopsu i ona nie widzi dzisiaj czarodziejskiej pracy to z czym do ludzi 

Wredna, w takim razie trzymamy kciuki - za Twoje operacje, rehabilitację, i znalezienie pracy.

I sza.
Pasek wagi
Wredna siedząc na tyłku i nie próbując nic zrobić to praca na pewno sama się nie znajdzie.
No ale taka już mentalność Polaków...po co pracować na "marne pieniądze", skoro można je wydębić od państwa w postaci zasiłków, bo przecież "mi się należy"

Hannellore napisał(a):

Sophe78 napisał(a):

pamiętam jak skończyłam studia i wysłałam 300 CV do szkół. Nikt sie nie odezwał. Nigdy nie pracowałam w zawodzie, gdyż w większych miastach stanowiska są z góry obsadzone. Dałam sobie spokój i pracuję w nie-zawodzie od 2006r. :D Taka Polska nasza kochana.ale chce zdać ezg. i mieć uznany swój dyplom w Deutchlandzie :D ale to z czasem...
identycznie jak u mnie


to chciałam napisać też przy Twoim poście, a pracujesz w jakim zawodzie? Ja teraz jako sprzedawca i administrator stron internetowych. Miazga, co?
ja to na razie szukam tylko przez neta wysyłąm gdzie się da , a jak wiosna będzie to na rowerze będę cv rozwozić :] po mieście

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.