Temat: Kot skacze ludziom po plecach...

Mam mały problem z moim "małym" kotkiem. Mój kotek to dumny przedstawiciel rasy Maine Coon, ma jakieś 6 miesięcy i wagę jakieś 4 kg. Od tygodnia nauczył się wskakiwać ludziom na plecy jak stoją... I o tylko o ile nas to śmieszyło i bawiło. O tyle od wczoraj nie jest mi do śmiechu. Moje maleństwo wskoczyło mojej koleżance na plecy, a że ma 176 to nie doskoczył od razu na barki tylko zatrzymał się na biodrach (wbijając pazury - obcięte pazury!) i podciągnął się na plecy dopiero. Koleżanka się śmiała, ale co będzie jeśli on tak wskoczy komuś starszemu, kto nie uzna tego za śmieszne... Da się kota jakoś oduczyć takiego zachowania? Dodam że zamykanie w innym pokoju na czas odwiedzin jest niemożliwe, ponieważ kot w wieku 3 miesięcy nauczył się otwierać drzwi ;] Skacze na klamkę, a że jest ciężki klamka spada i drzwi stoją otworem ;]

beatrx napisał(a):

anula65 napisał(a):

klaps porażka?? sorry, ale dziecku dam czasam klapsa a kotu ma sie nie dawac?? z jakiej to racji?? 
dzieci też się nie bije.


NIE BIJE SIĘ NICZEGO CO ŻYJE I CZUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ani dzieci, ani kota
OMG dobrze, że mój się tak nie zachowuje ;D

anula65 napisał(a):

kazdy kot potraf otwierac dzwi, moj tez, jezeli klamki są klasyczne , nie okrągłe...ale do tematu : no cóż....w tyłek klapsa za kazdym razem jak wskoczy.....inaczej nie da rady, kot nie ma rozumu, nie zrozumie jezeli mu zaczniesz tlumaczyc,

pfff czy ty uważasz że kot to pies? klaps i po problemie. Jeśli nie miałaś kota to nie udzielaj takich głupich rad. A co do autorki najlepiej jeżeli podniesiesz na niego głos i lekko pacniesz w nos. Koty są bardzo wrażliwe na ból i po klapsie mogą zacząc dziwnie się zachowywac więc z tym radzę uważać. Powodzenia ;)

anula65 napisał(a):

kazdy kot potraf otwierac dzwi, moj tez, jezeli klamki są klasyczne , nie okrągłe...ale do tematu : no cóż....w tyłek klapsa za kazdym razem jak wskoczy.....inaczej nie da rady, kot nie ma rozumu, nie zrozumie jezeli mu zaczniesz tlumaczyc,


Oj, tak bym nie mówiła, to inteligentne bestie , wiadomo - kot nie ma rozumu jak człowiek, ale jakiś tam koci ma i bardzo wiele można go nauczyć metodami jakimi się uczy małe dziecko. Klapsy mogą spowodować, że kotek będzie zestresowany i może posikiwać, lub będzie złośliwie zrzucał rzeczy, żeby zamanifestować swoje zdanie. Co kot to charakter. Na mojego działał podniesiony ton - od razu zeskakiwał z mebli i się chował. Trzeba być też konsekwentnym, bo u mnie mój M. pozwalał kotu na wszystko, a tylko ja go uczyłam, żeby nie skakał po stole i nie pakował mi się do garnków, więc kot był zdezorientowany - bo pan go głaszcze a pani karci.
Do oduczania kotów jest jedna sprawdzona metoda lepsza niż klaps. Spryskiwacz do kwiatków. Serio! Polecił mi weterynarz i się sprawdziło. Jak kot robi coś złego to psikasz na niego z odległości i on ucieknie. Kilka razy i zajarzy:) Aha podobno lepiej żeby nie widział jak psikasz (lepiej z ukrycia) ale nie wiem czemu. Może koty są mściwe?:]

Myszurka napisał(a):

jakiś czas temu oglądałam w TV program o kotach tam była dokładnie taka sama sytuacja jaką opisujesz .W programie osoba która doradzała jak pozbyć się takiego zachowania mówiła, że koty tak się zachowują jak się stresują ,żyją w stresie itd. I należy go właśnie wyeliminować ,powinno wszystko wrócić do normy .Oczywiście nie wiem na ile to jest skuteczna metoda .

Oj mój kot na pewno w stresie nie żyje. Pełna micha, śpi pod kołdrą, nikt na niego jeszcze nigdy nie krzyknął... Nie mam pojęcia czym by się miał stresować. Mnie się wydaje że jego zachowanie jest związane z tym że najwyższym punktem w domu na jaki może wyskoczyć jest stojący człowiek. Nie ma jak wyskakiwać na szafę. Do tej pory właził po kurtkach na półkę wieszaka. Ale przestaliśmy tam kurtki wieszać bo zaciągał pazurami -,-
hehe ja tam swojego wole nie pryskać bo jeszcze nie będzie chciał się kąpać ;p
Pewne jest, że biciem i krzykiem nic się nie zdziała, wręcz przeciwnie. Kot w moim rodzinnym domu ściągał pazurami firanę z okna. Mama próbowała go płoszyć, ale on uciekał, później wracał i patrząc na nią bardzo specyficznym wzrokiem kontynuował ściąganie firany. Ja wtedy podkładałam mu pod nos mandarynki (nie znosi tego zapachu), ale i tak to nie pomagało...

karolaxxx napisał(a):

Do oduczania kotów jest jedna sprawdzona metoda lepsza niż klaps. Spryskiwacz do kwiatków. Serio! Polecił mi weterynarz i się sprawdziło. Jak kot robi coś złego to psikasz na niego z odległości i on ucieknie. Kilka razy i zajarzy:) Aha podobno lepiej żeby nie widział jak psikasz (lepiej z ukrycia) ale nie wiem czemu. Może koty są mściwe?:]

Są mściwe :) Pisałam już jak nie chciałam wstać z samego rana się z nim bawić to mi zakopał frotkę w kuwecie ;]
hehehe to masz niezłego psotnika. Mój za to jest pieszczochem więc nie mam aż takich problemów za to o zabawę upomina się tak głośnym miauczeniem że chyba w całym bloku go słychać ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.