Temat: Jak zamieszkać z chłopakiem?

Postaram się jak najbardziej skrócić.

baza:  jestem studentką stacjonarną, mieszkam z 2 koleżankami w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie każda ma własny pokój, jestem nadal na utrzymaniu rodziców 
o co chodzi:  chcę zamieszkać z chłopakiem ALE nie wiem, jak to powiedzieć Rodzicom. Dlaczego? Są konserwatywni, będzie to dla nich jednoznaczne - wspólne mieszkanie = seks,  nadal nie zdają sobie sprawy z tego, że mam prawie 22 lata i nie jestem dzieckiem, więc wszystkie "złe" rzeczy są daleko za mną...
Sytuacja jest taka, że mój chłopak baaardzo często jest w mieszkaniu, które wynajmuję z koleżankami, głównie z tego względu iż jest właścicielem mieszkania i ma tam swój pokój. Jak można się domyśleć takie mieszkanie 2 koleżanki + chłopak nie jest komfortowe dla nikogo, dlatego bardzo chcemy zamieszkać sami, lecz jak już wspomniałam problemem jest podejście moich Rodziców. 

Powiedzcie mi proszę, czy byłyście kiedyś w podobnej sytuacji, bądź macie pomysł, co powinnam najlepiej zrobić? (z góry uprzedzam, że "uświadamianie" moich rodziców odpada..)
Dziewczyny, bez żartów. Dziewczyna ma 22 lata i może sama decydować o tym, gdzie i z kim chce mieszkać. Podjęcie decyzji jest utrudnione, bo jest na utrzymaniu rodziców, ale to nie znaczy, że jest ubezwłasnowolniona. 
Autorko, na Twoim miejscu oznajmiłabym rodzicom, że będę mieszkała z chłopakiem i jeśli chcą, to mogą go poznać. Absolutnie nie pytałabym ich o pozwolenie. W świetle prawa jesteś dorosła i masz prawo do zdobywania doświadczenia.
Pasek wagi

u mnie kontrola sie skonczyla jak bylam na studiach. moj tata byl po wypadku  musial dojsc do siebie, rekonwalescencje mial w domu cioci - na uboczu wiec nie mogl mnie kontrolowac i tak zostalo. jak wrocil do domu to moglam go poinformowac ze nie ma mnie na noc czy ide na dyskoteke i zaakceptowal ten stan. potem poznalam mojego faceta i przez telefon tylko powiedzialam tacie ze on nie chce zebym po ciemku chodzila i zostaje u niego na noc. i zaczelo sie od pojedynczych nocy, potem kilka dni z rzedu a od roku czasu mam wlasne klucze, zabralam swoje rzeczy z domu i tata ani slowem nie zaprotestowal. i jeszcze nam pomagaja rodzice finansowo

narzeczony przyjaciolki przeprowadzil sie do naszego miasta po pol roku ich wspolnego bycia razem, a mieszkali od siebie w odleglosci 400-500 km i widzieli sie co jakis czas. sa w takim samym stazu co ja z partnerem. mieszkaja razem, zareczyli sie 


mozesz ich uswiadomosc ze seks mozesz uprawiac bez ich wiedzy a rownie dobrze mozesz przyjsc z brzuchem ktoregos dnia i to bedzie twoj wybor bo jestes pelnoletnia i niech sie ciesza ze jestes szczera bo inni sie izoluja od nadopiekunczych rodzicow 

Chyba musisz poprostu z twoimi rodzicami usiasc i porozmawiac.Moze jak bys powiedziala ze masz dziewczyne i chcesz z nia zamieszkac to wtedy mozliwe ze nie zechcieli by tobie dalej pomagac.Ty natomiast jestes mloda kobieta i jest to calkowicie naturalne ze chcialabys zamieszkac ze swoim chlopakiem.Sama mam coreczke w wieku 23 lat narazie mieszka sama ale mozliwe ze wkrotce zechce zamieszkac ze swoim chlopakiem.Moja coreczka jest niezalezna materialnie pracuje na caly etat i studiuje zaocznie.Pozdrawiam cieplutko i zycze odwagi w rozmowie z rodzicami
ja po prostu zamieszkałam - druga sprawa, że stać mnie było na to, bo jestem samodzielna finansowo.

po raz pierwszy przez kilka miesiecy mieszkałam z byłym mając niespełna 20lat, potem z kolejnym partnerem 3 lata później (mając 23lata) też zdecydowałam się zamieszkać i nikt nie robił problemów;)
ja po prostu poinformowałam ich, że się wyprowadzam do S. i tyle w temacie. Trochę psioczyli ale zobaczyli, ze sobie radzimy i dali spokój. A też należą do bardzo konserwatywnych ludzi. Miałam 24 lata a traktowali jak siedmiolatkę
Mialam tak samo. Gadki o odpowiedzielnosci nic nie daja. To jest CHŁOPAK a dla nich to ZŁO i CIĄŻA^^ Bylam na poczatku studiow, wiec jeszcze malo odpowiedzialna i zrobilam tak, ze wynajelam pokoj z chlopakiem, a rodzicom powiedzialam, ze mieszkam z kolezanka. Jak mnie odwiedzali to chowalam jego rzeczy, albo mowilam, ze byl u mnie na weekend bo wspollokatorka pojechala do domu - takie cos jeszcze przechodzilo. Wiem, ze to malo dorosle i w ogole, ale z tym chlopakiem jestem juz pare lat i jakos nie zaluje.
generalnie to ja nie mam takiego problemu z rodzicami, ale chyba wypadaloby przystac na ich warunki albo odciac sie od kasy
Ja zamieszkałam z swoim chlopakiem po 2 miesiacach znajomosci. Nigdy wczesniej sie z nikim nie spotykalam (mialam 20 lat), a tu nagle taka decyzja. Ja im to zwyczajnie oznajmiłam i nie było dyskusji. Problemem u Ciebie jest jednak to ze rodzice łożą na Twoje utrzymanie....ale czy to znaczy ze musisz byc uzalezniona od nich w tym wieku ? zanim skonczysz studia i znajdziesz prace minie kilka ładnych lat ? chcesz żeby tak to wygłądalo ?  a co na to Twoj chlopak ????
to im nie mów, proste
Ja bym tylko poinformowała.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.