Temat: Wstyd

Czego się najbardziej wstydzicie? Kiedy się wstydzicie? Nie mam na myśli tylko wyglądu, ale także czynności.
Zacznę od siebie:
=> wstydzę się zabierać głos na zajęciach (studiuję język obcy), bo tak bardzo się wtedy stresuję, że ktoś pomyśli "ale ona za grosz tego języka nie umie", że z samego strachu i wstydu popełniam kretyńskie błędy
=> wstydzę się robić czerwona podczas egzaminu ustnego
=> wstydzę się, gdy czasami zdarza mi się mieć plamy od potu pod pachami podczas upału.
Wstydze sie i boje sie by baka nie puscic przez sen!

CAILINA -> mam to samo, gdy wiem, że zjadłam coś ciężkiego. 

Poza tym: wstydzę się stać na matmie przy tablicy; wstydzę się odpowiadać na polaku; wstydzę się zabierać głos na forum klasy; wstydzę się zagrać solo na akordeonie (dobrze, że już skończyłam, to rzadko mnei to teraz spotyka...); wstydzę się tańczyć; wstydzę się swojego wyglądu; wstydzę się do kogoś zagadać (zwłaszcza do jakiegoś Cudu Natury), pomimo to pisanie nie sprawia mi problemu... Wiele jest jeszcze takich wstydotek...

marta1178 , ja studiowałam angielski i byłam jedną z najbardziej wygadanych osób na zajęciach. Niestety, na hiszp. jakoś się wstydzę. A z native'ami właśnie niezbyt... (o ile nie są ,moimi wykładowcami).

A bąków też się wstydzę ;)
Wstydze sie mojego ciała, wstydze się publiczych wystąpień. Wstydze się zagadywać pierwsza do nieznanych ludzi.
ja też łatwo się rumienię i wstydzę się tego :)
swoją drogą nienawidzę jak ktoś zwraca mi uwagę 'ale się zaczerwieniłaś' i jeszcze bardziej się wtedy czerwienię :)

Ja się wstydze chodzić w stroju kąpielowym zawsze wciągam brzuch bo mam wrażenie ze wszyscy na niego patrzą

i też wstydze się dużo jeść szczególe przy szczupłych osobach

ja nie jestem wstydliwa więc zagadywać bądź rozmawiać się nie wstydzę, lae wstydzę się swojej figury!!!!!!!!!!!! :((
A ja wstydzę się jeść surówkę albo sałątkę w pracy. Bo wszystkim się to kojarzy z odchudzaniem i od razu komentują, chociaż ostatnio już się trochę przyzwyczaili. I wstydzę się kupować papierosy. Młodo wyglądam i często słyszę pytanie o dowód. Wstydzę się też kupować słodyczy. Może i dobrze, przez to prawie wcale ich nie jem, chyba, że ktoś mnie poczęstuje.
ja wstydze sie mowic o uczuciach, generalnie nie jestem wstydliwa ale to sprawia sie sie czerwienie i jeszcze bardziej mnie zawstydza
-publicznych wystąpień
-gdy siedzę w nieznanym mi towarzystwie i nie bardzo mam coś do powiedzenia
-wstydzę się wyjść w pewnej miniówce ( w której chodziłam kiedyś a miałam wtedy grubsze nogi) ale teraz wydaje mi się ( a może faktycznie tak jest ?) , że jest za krótka... i że widać mi dupe
-mojego lenistwa w sferze gotowania ... Nie umiem nawet zrobić zupy zresztą nawet jakbym umiała to i tak bym jej nie zrobiła. Chociaż ostatnio przebiłam sama siebie zrobiłam makaron z sosem ( oczywiście makaron i sos kupiłam w sklepie ) wiec musiałam tylko ugotować makaron i dodać sos:P  Ale sos był tak dobry ze pytali mnie co dodałam buhahaha . Studiuje od 3 lat i nie zjadłam "normalnego " posiłku ugoptowanego przeze mnie. Ciągle tylko jakieś mrożonki , zupki chińskie itp Czasami paczkowanych krokietów nie chce mi się smażyć na patelni - bo trzeba stać i przewracać i dlatego pieke 2 małe krokiety w piekarniku :D
-przed niektórymi znajomymi wstydzę się przyznać , że piję prawie wyłącznie tanie wina ( poniżej 5 zł )

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.