Temat: NAJGORSZY MOMENT W ŻYCIU...!!!

Jaki był wasz najgorszy moment gdy zdałyście/liście sobie sprawę że jesteście too fat?

Może ja zacznę, przykład pierwszy założyłam za ciasne spodnie(ledwo je dopięłam) i poszłam na rower, dzięki koleżance zaliczyłam glebę i pękły mi na całej długości wewnętrznej strony ud orzy wszystkich znajomych!

Przykład drugi- chciałam kupić spodnie i sprzedawczyni nie mogła dla mnie znaleźć rozmiaru więc zaporowadziła mnie do stoiska z odzieżą ciążową i powiedziała że z takim brzuchem tylko ciążówki będą na mnie dobre.

My też będziemy lada moment :D
> Wspólczuje Wam kobitki . Nie załamujcie się . Całe
> szczescie ze ja jestem szczuplutka .

Twój post wiele wnosi do dyskusji.

Moim największym upokorzeniem było publiczne ważenie w liceum. Wzięła nas higienistka, wszystkie dziewczyny z klasy na raz, mierzyła i ważyła. A potem wpisywała do zeszytu, i każdy do niego zaglądał, nigdy nie zapomnę jak było mi wstyd.
Pasek wagi
Taaak, to też pamiętam, jeszcze z gimnazjum - wspólne ważenie i mierzenie... Dla mnie zawsze wiązało się to ze stresem i upokorzeniem.
Hm... Ja nie miałam takich przejść w sumie z innymi ludźmi, ale kiedy stanęłam na wadze i pierwszy raz w życiu zobaczyłam trzy cyfry... To było przerażające, mój moment przełomowy...
ja nie wiem bez sensu sie śmiac z grubszych osób. Najlepiej niech kazdy patrzy na siebie , a Wy to sie nie załamujcie wszystkie jesteście super babki . :)
lingerie: a dlaczego tak sądzisz że trzeba by było to przedystkutowac .?
Już niedługo będziemy wspominać takie incydenty ze śmiechem i łzami w oczach, już niedługo
1. ważenie w liceum: byłam razem z koleżanką ważącą 47 kg (ja ważyłam wtedy 89), a higienistka oczywiście musiała na głos skomentowac moją wagę

2. mój teraz już ex powiedział, że jestem gruba i kompletnie go nie pociągam

3. niedawno na badaniach lekarka (sama zresztą z ogromną otyłością, na pewno ponad 100 ważyła) chwyciła mnie z całej siły za biodra i powiedziała, że trzeba schudnąc. powiedziałam, ze od lat się staram i że kiedyś ważyłam 20kg więcej, ale oczywiście dalej ciągnęła swoje, ze na pewno jem za dużo słodyczy i fast foodów (strasznie mnie wkurza takie podejście do kwestii nadwagi, osobiście nie jadam ani słodyczy, ani fastfoodów, moja nadwaga wynika zupełnie z czegoś innego)
Pasek wagi
u mnie? chyba jak spodnie mojej siostry - która jest ode mnie niższa, i ma tęższą budowę, były na mnie za małe... :( ale gdy wróciłam do domu, to pomyslalam i co z tego. i wypiłam 3 piwa i zjadłam 150g chipsów i kanapki ;]
ja ostatnio przez to zerwałam przyjazn tzn to bylo tak ze ona zawsze mi mowila ze jestem gruba, ze nikt mnie nie chce, ze przytylam, na kazdym kroku. ale to bylo takie przykre z jej strony a nie motywujace. a ona uwazala ze jest szczera i dlatego mi tak wszytsko mowi. fajnie bo ona jest chuda ale za to brzydka a jakos jej nigdy tego nie mowilam. i ostatnim razem jak znow mi zaczela mowic o mojej tuszy to ja jej powiedzialam ze jest brzydka i takie tam no bo postanowilam ze bede szczera tak jak ona. i sie na mnie śmiertelnie obrazila i tak sobie pojechalysmy i od tamtej pory sie nie odzywamy do siebie. w sumie to sie ciesze bo ta przyjazn byla dla mnie uciążliwa. sorry ze tak tutaj pisze o tym no ale nie mam sie komu wyżalić...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.