Temat: NAJGORSZY MOMENT W ŻYCIU...!!!

Jaki był wasz najgorszy moment gdy zdałyście/liście sobie sprawę że jesteście too fat?

Może ja zacznę, przykład pierwszy założyłam za ciasne spodnie(ledwo je dopięłam) i poszłam na rower, dzięki koleżance zaliczyłam glebę i pękły mi na całej długości wewnętrznej strony ud orzy wszystkich znajomych!

Przykład drugi- chciałam kupić spodnie i sprzedawczyni nie mogła dla mnie znaleźć rozmiaru więc zaporowadziła mnie do stoiska z odzieżą ciążową i powiedziała że z takim brzuchem tylko ciążówki będą na mnie dobre.

Ja poszlam z koleżankami kupić swoją pierwszą w życiu spódnicę. Modne wtedy były dzinsowe takie przecierane...a babka do mnie "no panienko żeby ubierać sie w to co modne to trzeba mieć  figure" i pokazała mi takie babcine;/ 
a ja jechałam z kumpelą w tramwaju i baba mi ustąpiła miejsce bo myślała ze jestem w ciąży:(
bubblebee Twoj przykład drugi - też miałam taką sytuację, a sumie to mam tak za każdym razem jak chcę kupić spodnie.
drugi mój przykład to jak kiedyś kumpela u mnie spała i poszłyśmy na impreze i oczywiście zapomniałam klucza. jak wracałysmy to wszyscy spali w domu i musiałysmy przez bramę sie przedostać, a ja byłam taka gruba,że nie dałam rady i chyba po 20 minutach mi sie udało.

bubblebee - drugi przykład Twojego najgorszego dnia jest mocno dający w kość..:[
activesubstance - tak samo jest uderzający..;[ I zarazem motywujący..:)

Przypomniało mi się jeszcze, miałam kiedyś krótkie spodenki było cholernie gorąco i pojechałam rowerem do koleżanki-przyjaciółki chwilę się na mnie patrzyła dziwnie a jak zapytałam o co chodzi powiedziała- ty jesteś w krótkich spodenkach- no tak a co nie mogę jest gorąco- no tak ale w takich mogą tylko szczupłe osoby chodzić nie ty.

To mnie rozbiło moja przyjaciółka mi tak powiedziała prosto w oczy i nawet nie czuła się winna jak powiedziałam że to było okropne z jej strony.

bubblebee przykład z rowerem.... o kurna.

Ale przecież Ty nie jesteś gruba! O co chodzi?

A ja usłyszałam od podwórkowych "ziomali", żebym przestała jeść tyle kotletów, po czym wszyscy zaczęli rechotać.
A druga sytuacja, kiedy schudłam już jakieś 6 kg i byłam przekonana, że wyglądam lepiej, na ulicy wśród znajomych i obcych ludzi, w centrum miasta zaczepił mnie starszy pan i spytał, czy mam rower. Odpowiedziałam, że nie, nie wiedziałam o co mu chodzi, a on na to, żebym w takim razie go kupiła i zaczęła na nim jeździć, bo ten wylewający się tłuszcz jest nieestetyczny...
Przez to miałam bardzo długo depresję, ale motywującą.

Wspólczuje Wam kobitki . Nie załamujcie się . Całe szczescie ze ja jestem szczuplutka .

Ja miałam taki moment jak byłam nad morzem jednego roku i wyszłam na plaże i grupka takich chudzielców szła i się zaczęły śmiać jak na mnie patrzyła, a wtedy miałam tak z 70 kg... Nie takie straszne ale mnie uderzyło i powiedziałam sobie dość.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.