Temat: Sama...do klubu??

Dziewczyny, czy kiedykolwiek byłyście same w klubie na imprezie? Co o tym myślicie?
Tak właśnie zastanawiam się czy gdzieś się nie wybrać, ale mam mieszane uczucia, z jednej strony mam ochotę się pobawić, z drugiej trochę się boję...Zawsze to miałam z kim wychodzić, ale jedna koleżanka znalazła sobie nowych znajomych, faceta i przestała się odzywać, pozostałym jak coś proponuję to słyszę że im się nie chce, że wolą spać czy oglądać tv. Nie jestem typem imprezowiczki, nie biegam na imprezy codziennie, ale też nie jestem jakimś molem książkowym, nie byłam na żadnej imprezie już ze dwa miesiące (Sylwester był raczej taką posiadówką), a teraz zbliża się sesja i chciałabym się trochę rozerwać a nie mam z kim :(
Pasek wagi

daisyxoxo napisał(a):

... a jak się jest ze znajomymi, to oni non stop obserwują Twoją szklanke? wystarczy zamówić coś i to dopić bez odchodzenia do baru, albo już zostawić i potem nie wracać po tego drinka - nie widzę problemu.póki się nie upijesz i nie dasz odprowadzić/wziąć do domu jakiemuś kolesiowi to zagrożenie jest takie samo, jakbyś była ze znajomymi.pub jest gorszy w pojedynke! przecież do pubu idzie się pogadać przy piwku, a do klubu głównie po to, żeby tańczyć, w przerwach między piosenkami pogadać. a tańczy się ze wszystkimi na parkiecie! to znaczy z tymi, którzy są wokół Ciebie:Dja sama nie miałabym tyle zaparcia, żeby iść bo mnie kluby tak bardzo nie cieszą. ale co za problem iść, nie spodoba się - wychodzisz?:)

Nie, ale mimo to jestem bardziej spokojna. Zawsze wychodzimy sporą grupą tj. 11-12 osób. Czuję się wtedy swobodnie i bezpiecznie. Nie chodzi mi nawet o realne zagrożenie, ale o kwestię mojego dobrego samopoczucia. 

A propos pubów - myślę, że to kwestia konkretnego lokalu. Akurat ja znam takie w których za każdym razem trafiam na naprawdę sympatycznych, kulturalnych i nienarzucających się ludzi. I dlatego czuję się tam swobodnie. :)

Niestety widocznie miałam pecha do klubów (gdzie niejednokrotnie byłam zaczepiana - wtedy do akcji wkraczali moi znajomi) i fart do pubów. 

Zresztą w różnych miastach może się sytuacja inaczej rysować.


ja kiedyś przyszłam do klubu o 30 min wcześniej niż moja koleżanka na którą tam czekałam. Strasznie mi było głupio, bo to był początek imprezy i stałam jak debil z butelką w ręce i nie wiedziałam co ze soba zrobić..
Też sie boję że sama będę czuła się niekomfortowo i się nie pobawię ale z drugiej strony nie chcę spędzać wszystkich weekendów sama w mieszkaniu tylko dlatego że koleżankom nie chce się wychodzić nigdzie.

Co do alkoholu, to dziękuję bardzo za troskę ale po raz nigdy nie zostawiam szklanki bez "opieki"- po prostu wolę dopić do końca i dopiero iść na parkiet, a jeśli nie mogę to po prostu oddaję szklankę barmanowi :) po dwa jak idę na imprezę to nie piję niewiadomo ile alko, jedno piwo, albo drinka, lubię być świadoma tego co się dzieje w takich miejscach.
Pasek wagi
Kilka razy.Calkiem dobrze się bawilam. Po kwadransie nie będziesz sama 
Pasek wagi
Sama nie byłam, raczej z obstawą, ale można wyskoczyć samemu :)
jesli bylabym bardzo obalona to pewnie bym poszła
Pasek wagi
Nigdy nie byłam sama i nigdy bym nie poszła. Zresztą ja za czasów przed mężem chodziłam do klubów co sobotę i zawsze miałam z kim tak więc nie próbowałam sama. Zresztą jak bym nie miała z kim to pewnie bym nie poszła bo moja droga z klubu do domu była bardzo niebezpieczna i nie oświetlona a po drodze krzaki i sama bym się nie odważyła i pewnie dlatego nigdy nie byłam sama.

Piekna20letnia napisał(a):

Dziewczyny, czy kiedykolwiek byłyście same w klubie na imprezie? Co o tym myślicie?Tak właśnie zastanawiam się czy gdzieś się nie wybrać, ale mam mieszane uczucia, z jednej strony mam ochotę się pobawić, z drugiej trochę się boję...Zawsze to miałam z kim wychodzić, ale jedna koleżanka znalazła sobie nowych znajomych, faceta i przestała się odzywać, pozostałym jak coś proponuję to słyszę że im się nie chce, że wolą spać czy oglądać tv. Nie jestem typem imprezowiczki, nie biegam na imprezy codziennie, ale też nie jestem jakimś molem książkowym, nie byłam na żadnej imprezie już ze dwa miesiące (Sylwester był raczej taką posiadówką), a teraz zbliża się sesja i chciałabym się trochę rozerwać a nie mam z kim :(



TO TAK JAK JA,
GDZIE MIESZKASZ?? MOŻE RAZEM WYJDZIEMY ?
Pasek wagi
nie wiem głupio byłoby mi iść samej
Bałabym się sama, w grupie raźniej nawet wracać do domu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.