- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 stycznia 2013, 15:16
8 stycznia 2013, 20:28
8 stycznia 2013, 20:28
Na co wydajecie i jakie macie dochody, że nie udaje wam się nic oszczędzić nie mieszkając na swoim? Serio mnie to dziwi.My mieszkamy we trójkę w swoim, bezczynszowym mieszkaniu. Jeszcze dwa lata temu spłacaliśmy kredyt mieszkaniowy, utrzymywaliśmy się tylko z wypłaty męża, ja studiowałam zaocznie w mieście oddalonym o 150km (rodzice dokładali na moje studia 300zł miesięcznie). Mąż zarabiał ok. 2500zł miesiecznie. Odkładaliśmy regularnie po kilkaset złotych miesięcznie.Teraz ja tez zarabiam, zwykle odkładamy prawie całą moją wypłatę, a raz na kilka miesięcy mąż też coś wpłaca na konto oszczędnościowe. No ale oszczędności też musimy czasem wykorzystać - a to na remont, a to na samochód, a to na moją szkołę (lepiej zapłacić czesne na raz, bo wtedy jest rabat - oszczędzić można nawet 200-300zł).Masz racje w 100 % a najbardziej przeraza mnie fakt ze z moim narzeczonym nie mieszkamy raze... tylko u niego wiec ja sie zastanawiam jak to bedzie jak pojdziemy na swoje - placenie rachunkow, chemia do czyszczenia domu, leki... :(No bo po prostu takie warunki są w PL, niskie zarobki i wysokie cenyA myslalam ze tylko mi sie nie uda nic oszczedzic... Serio... mialam nawet mysli ze jestem bardzo rozrzutna osoba... Jednak widze ze sama nie jestem ;/. Niestety ja nie potrafie oszczedzic.. kase wydaje sie na bierzaco i tez staram sie nie wydawac na glupoty. Nie pamietam kiedy ostatnio kupilam sobie jakies ubranie.. ciagle chodze w tych samych, nie korzystam z uslug kosmetycznych - sama sie " picuje" do fryzjera chodze co 4 miesiace. Co miesiac przed wyplata zapisuje sobie na karteczce co waznego trzeba kupic i szacuje jego cene..ale i tak pod koniec miesiaca musze sie zapozyczyc;/ a i jesli chodzi o jedzenie na miescie - pozwalamy sobie raz w miesiacu np na kebaba za 10zl...
Edytowany przez maharettt 8 stycznia 2013, 20:28
8 stycznia 2013, 20:29
8 stycznia 2013, 20:30
Edytowany przez 8 stycznia 2013, 20:30
8 stycznia 2013, 20:31
To mnie sie pytasz na co ? kochana ja nie mam okazji chodzic po np wyprzedarzach i innych typu okazjach. Staram sie zawsze kupowac najtaniej czy kosmetyki czy cos innego. No wiec ja co miesiac kupuje cos do domu jakies drobnostki + oplata telefonu, paliwo, rata ubezpieczenia samochodu ktora trzeba niedlugo zaplacic, jedzenie do pracy - nie mowie ze wszystko kupuje moj luby - wynosi takze z domu, ewentualnie czasem cos w samochodzie trzeba zrobic. I ja sie sama sobie dziwie dlaczego jest tak jak jest ? Dlaczego na " lajcie" nie mozemy przetrwac do przyslowiowego pierwszego ?. Ah jeszcze zapomnialam dodac co miesiaczna wizyte u dermatologa
8 stycznia 2013, 20:31
8 stycznia 2013, 20:32
8 stycznia 2013, 20:33
8 stycznia 2013, 20:34
Może macie po prostu niskie dochody...To mnie sie pytasz na co ? kochana ja nie mam okazji chodzic po np wyprzedarzach i innych typu okazjach. Staram sie zawsze kupowac najtaniej czy kosmetyki czy cos innego. No wiec ja co miesiac kupuje cos do domu jakies drobnostki + oplata telefonu, paliwo, rata ubezpieczenia samochodu ktora trzeba niedlugo zaplacic, jedzenie do pracy - nie mowie ze wszystko kupuje moj luby - wynosi takze z domu, ewentualnie czasem cos w samochodzie trzeba zrobic. I ja sie sama sobie dziwie dlaczego jest tak jak jest ? Dlaczego na " lajcie" nie mozemy przetrwac do przyslowiowego pierwszego ?. Ah jeszcze zapomnialam dodac co miesiaczna wizyte u dermatologa
8 stycznia 2013, 20:35
tak jak w przypadku maharett mi nikt nie pomaga. Co do studiow nie naleza mi sie zadne stypendia.
Edytowany przez maharettt 8 stycznia 2013, 20:37