Temat: Nauczycielskie zabawne teksty.

Każdy z nas chodził do szkoły i każdy miał nauczyciela  ( bądź nauczycieli), którego zabawne teksty zapadły mu w pamięć.
Czas je wspomnieć i pośmiać się.

"Rozgrzejcie wasze aparaty mowy, zaraz będziemy rozmawiać" - mój historyk.

Zapraszam do wspominania.


Maaciejka napisał(a):

Biologiczka rozsadzała klase na kartkówce:- Dziewczyna! Do szafy!- Chłopak! Do kwiatów!hahaha :D


Hahahaha. Chyba bym padła.
fizyk do koleżanki pod tablicą:
"czujesz ten problem?"
" Koniec ekscesów czas do pracy"- moja wychowawczyni i historyczka;) i często, gdy ktoś czegoś nie wiedział mówiła, że wyśle do Zimbabwe:P albo że jesteśmy głupi jak z Dęblina do Zimbabwe;P Ogólnie ukochała sobie to państwo hehe

Przypomniało mi się jak kiedyś w wakacje gdy bylam z koleżanką na lodach widział mnie nauczyciel angielskiego, ja go po prostu nie widziałam, dlatego nie powiedziałam mu "Dzien Dobry". A on poźniej na lekcji we wrześniu do mnie z tekstem, że mnie wtedy widział i miała pretensje że go olałam i na koniec powiedział tak "Wystarczy dać Sylwii loda to od razu ludzi nie poznaje". Wtedy cała klasa zaczęła się śmiać a ja strzelilam buraka hehe
Na zajęciach z prawa karnego - prawo karne jest jak kubus puchatek czym glebiej siega do miodku tym bardziej pusto
w ogole doktor mial male dzieci i uwielbiam tlumaczyc nam prawo karne na bajkach , raz tez bylo cos o krolewnie sniezce i zatrutym jablku

calineczka82 napisał(a):

"moi grodzy aniołkowie "- to nie jest śmieszny tekst ale byliśmy nim bombardowanie przez cztery lata i wryło mi się to w pamięć aż boli heheh


Moja wychowawczyni zawsze jak z nami miała zajęcia, to nazywała nas "Moje ancymony".. Dokładnie jak u Ciebie, nie bardzo to śmieszne, ale utkwiło w pamięci... Do dziś jak słyszę gdzieś słowo "ancymon" to mi się przypomina ''kochana'' pani wych.
na ficyce , łączenie punktów, miało wyjść kolo a kolesiowi obok wyszedł  inny ksztalt , i (D) dziewczyna z lawki , (C) chłopak z ławki, (F) fizyk
-D: prosze pana jajko mu wyszlo 
-F: jak mu wyszło to niech je schowa 
cala klasa brecht !!!

Nie pamiętam jakiś typowych tekstów nauczycieli, ale pamiętam jak jeden chłopak dostał uwagę negatywną "uczeń śpiewa na lekcji muzyki". Za to moja polonistka z liceum miała swój zeszyt, w którym zapisywała śmieszne teksty uczniów z wypracowań. Najbardziej w pamięci zapadło mi "staruszek pogalopował do dzwoniącego telefonu" :D 
Tłumaczenie matematyczki działu "zbiory":
-Macie jeden zbiór, a tu drugi. W jednym są krzesła, a w drugim są ławki. Odejmijcie krzesła od ławek i co wam wyjdzie? Krzesła!

Rozmowa nauczyciela od historii z uczniem, który gada na lekcji:
-Czy ja mam Cię potraktować seksualnie?
<w klasie konsternacja, nikt nie wie o co chodzi>
-To znaczy?
-Czy ja mam Cię po prostu wypieprzyć z klasy?!
Z tego śmiałam się cały dzień. :D
"o masz! klasa 3a znowu ma pierdolca"
"to ci bolszewik, no!" albo "bolszewickie myslenie"
"no  to jestescie zadwoleni, czy nie?"
"dziecko, za duzo makowca sie najadlas?" - kiedy po swietach, kolezance sie cos pomylilo.
jak sobie przypomne to dopisze;) bylo tego, oj bylo;dd
"ciemna masa!"

fizyczka przy tlumaczeniu zadania: ,,zgadza sie czy nie?"
historyk jak nikt sie nie zglasza do odp.,,o widze las rak, nie wyrywajcie sie tak"
gdy kogos wywolal a ta osoba pytala zdziwiona ,,ja?"- on odp. ,,nie potakuj po niemiecku"
jak cos mu nie pasowala to ,,i ty brutusie przeciwko mnie?"
w ogole historyka mialam super:)

polonistka: ,,taki duzo chlop a rozumu nie ma"
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.