Temat: Znienawidzone, irytujące wyrazy

Cześć ;)
Temat o irytujących piosenkach skłonił mnie do założenia tematu o irytujących wyrazach. No właśnie, macie jakieś słowa/wyrażenia, które są używane na co dzień, niby zwyczajne ale nie lubicie ich używać, czujecie się zażenowane gdy je wypowiadacie lub kiedy je słyszycie to brzmią dla Was po prostu głupio? Wyrazy zarówno polskie jak i obce? Często nawet nie wiadomo skąd się wziął pomysł, aby takim słowem określić dane zjawisko/przedmiot. 
Moje typy to m.in. : miesiączka, wagina, dekold (zamiast dekolt), wycofać pieniądze z konta (w sensie wypłacić z bankomatu), forsa, eurasy (określenie waluty Euro w niektórych domach)...
Jak to u Was wygląda?:) 
a mnie wkurza generalnie i de fakto :D Najgorsze jest uzywane co piec minut ! A zal.pl to już wogole zal jest :) Moja sasiadka mowi Kupywac zamiast kupowac :D Byłam se kupywac buty :D hehehee
Pasek wagi

Marcelinka27 napisał(a):

Nieznosze slowa ,,luby'' - w sensie moj chlopak i slyszalam jak w Polsce ktos mowil ze w Niemczech jest ,,ejro'' -chodzilo o walute Euro.

ja mówię "ojro", bo tak jest po niemieckua ja mam sporo naleciałości z tego języka ;)
a ja nie znoszę jak ktoś mówi lubiałam a nie lubiłam...wrrrr
Przypomniało mi się... Mam koleżankę, która mówi "tutej" zamiast tutaj... Strasznie mnie to drażni...
Pasek wagi
Wkurza mnie jak ktoś pisze i wpowiada nareŚcie nosz kur!!! nareŚcie, jećcie (zamast jedzcie), choćcie, a niektórzy to już w ogóle mówią "chocie" i to wszystko jak ktoś nie wie że tam jest dź a nie ć

albo wkurza mnie pisownia: pojedyŃczy (poprawnie jest pojedynczy przecież, to jeszcze prościej, nie trzeba robić kreski, czy na kompie - przytrzymać alt), idiotjota, albo jak ktoś w celowniku l.mn. pisze np. ciocią, czyli powiedziałem ciocią, poprawie ciociom dwóm ciociom. Za to w nadmiarze "robiom, czujom".

Kiedyś do mnie kręcił taki chłopak, ortografii dziad nie znał, idę o zakład że ani jednej książki nie rpzeczytał, bo to nie była taka dysleksja ale kto to widział pisać "chodże" albo przytoczony "idjota".

Wkurza mnie "słit focia:D " choć sama tak mówię, ale z ironią, prześmiewczo.

I nienawidzę wyrazu "stopa", nie lubię go wymawiać, nawet słuchać nie lubię. Choć same stopy mi się podobają. Tak samo nie lubię słowa dłoń. I nazw narządów rozrodczych typu pochwa, prącie, to brzmi tak obleśnie.
A jeszcze mnie wkurza, ale też tak piszę bo się dostosowuję :D zamiast okres czy miesiączka to wszyscy piszą @. Małpa? Dostałam małpę? Nie wiem, może jest w tym jakaś głębia, ktorej ja nie pojmuję :D

menevagoriel napisał(a):

a tak z innej beczki, to słowo które mnie śmieszy najbardziej na świecie to: bobek :D wypowiedzcie je sobie na głos :D


odwaliłam właśnie je wypowiedziałam i zaczęłam się śmiać

a  co to w ogóle znaczy TŻ? Nie umiałam odgadnąć tej zagadki ludzkości. Sorki za post pod postem, wciągnął mnie ten temat, zatracam się w nim

siwa1984 napisał(a):

Przypomniało mi się... Mam koleżankę, która mówi "tutej" zamiast tutaj... Strasznie mnie to drażni...

tutej i dzisiej...nie znoszę!!!

''Dźwi''... mam paru znajomych ktorzy tak mowia zamiast ''drzwi''. No chyba nic mnie tak nie drazni...

Pasek wagi
Zajebisty, zajebiście - nie potrafię pojąć jak to się stało, że te wyrazy weszły na salony


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.