3 stycznia 2013, 14:28
Ostatnio sie tak zastanawialam po co ja poszlam na
studia zaoczne . Nawet nie pracuje w tygodniu sie lenie , nie mam rytmu
dnia , na roku nie ma czasu nawet z kims zamienic slowo ,a przeciez to
sa moje najlepsze lata zycia . Tyle tylko ze o egzaminy nie musze sie
martwic , bo wiadomo jak jest na studiach zaocznych . Kierunek nie jest
nie wiadomo jaki trudny , fakt materialu jest moze i wiecej , ale kurcze
meczy mnie to siedzenie w domu . Co byscie zrobily na moim miejscu ??
Moze jeszcze ten rok sie przemecze , a na nastpny sie przeniose ?? jak
myslicie??
3 stycznia 2013, 15:02
publicM napisał(a):
ja bym wolała iść do pracy, bo studia dzienne to dla mnie marnowanie czasu:Pale jeżeli chcesz się przenieść to wg mnie najlepiej skończyć rok
podbijam. Ja dodatkowo dojeżdżam i dziennie marnuje 3h cennego czasu na nic. Okienka mnie dobijają. Albo siedzę do południa w domu, potem jadę, wracam w nocy, a rano znów trzeba wstać po 5, żeby się wyrobić ze wszystkim.
Ja bym została na zaocznych i szukała pracy
3 stycznia 2013, 15:06
My w trakcie okienek chodzimy z grupą na piwko, albo na spacer... Śmiejemy się i jest naprawdę miło. A jak jest coś do zrobienia (jakieś zadanie) to robimy je wspólnie właśnie na okienku.
3 stycznia 2013, 15:08
Studiowałam dziennie. Studiuje zaocznie. Oba kierunki robię na ten samej uczelni (AGH). Moje zdanie jest takie, że studia zaoczne to jest kpina, śmiech na sali a dyplom jest nic nie wartym papierkiem. Jestem bardzo rozczarowana studiami zaocznymi i na twoim miejscu przeniosłabym się na dzienne. Chociaż może tam gdzie Ty studiujesz wygląda to lepiej.
Zawsze możesz zrobić tak, że dasz sobie czas do końca roku akademickiego i zobaczysz jak będzie wyglądać sytuacja. Jeśli nie uda Ci się znaleźć fajnej pracy to przeniesiesz się na dzienne, jak coś znajdziesz to zostaniesz na zaocznych. Z tym, że moim zdaniem powinnaś szukać pracy w zawodzie lub jakiejś pokrewnej. Bo ze studiami zaocznymi i call center/sklepem w CV wrażenia na pracodawcy nie zrobisz.
Co do pracy na Podkarpaciu to ona jest. Tylko, że w ściśle określonych zawodach... Dolina Lotnicza i te sprawy, mieszkasz w Rzeszowie to wiesz :)
Edytowany przez Anvariel 3 stycznia 2013, 15:09
3 stycznia 2013, 15:11
Nie wiem czy to prawda bo studiowałam dziennie skończyłam wtym roku, ale mówią że zaoczni mają lepiej bo za kase i nawet uczyć się nie muszą bo na nich inaczej patrzą. Tak mówiono u mnie na uczelni i rzeczywiscie było że u nas np poprawek bylo 40 a u nich w ogóle a ten sam test. Nie wiem czy jest tak naprawde u Was tez?
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19358
3 stycznia 2013, 15:11
Ja bym proponowała raczej iść do pracy, poszukać jakiś nawet praktyk czy stażu.To Ci się bardziej przyda niż same studia.
3 stycznia 2013, 15:12
Na studiach zaocznych ludzie też się ze sobą integrują, chodzą na piwo,
imprezy itd. Trzeba tylko chcieć.
Spróbuj jednak poszukać pracy. Przeniesienie się ze studiów zaocznych na dzienne nie jest takie łatwe. Chyba, że w przyszłym roku po prostu wystartujesz w rekrutacji na dzienne...
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19358
3 stycznia 2013, 15:14
amadeoo napisał(a):
Nie wiem czy to prawda bo studiowałam dziennie skończyłam wtym roku, ale mówią że zaoczni mają lepiej bo za kase i nawet uczyć się nie muszą bo na nich inaczej patrzą. Tak mówiono u mnie na uczelni i rzeczywiscie było że u nas np poprawek bylo 40 a u nich w ogóle a ten sam test. Nie wiem czy jest tak naprawde u Was tez?
U mnie jest sporo szans i poprawek.Ale czy to żle, że daje sie studentowi więcej szans i więcej czasu na opanowanie materiału?To, że wykładowcą zależy na studencie, a nie tylko patrzą jak by tylko oblać i wywalić?To ,że panie w dziekanacie są miłe a nie wredne zołzy?Byłam i na dziennych i na zaocznych.Powiem to tak, nauczyć sie i tak trzeba, ale jak zapłacisz to Cie szanują, a nie traktują jak gówno.
A znajomości i imprezy na zaocznych też można mieć, trzeba tylko chcieć.
Edytowany przez maharettt 3 stycznia 2013, 15:15
3 stycznia 2013, 15:16
Jest tak... Kiedyś koleś z matmy dziennych zwalniał z egzaminu od średniej z ćwiczeń 4,0 a zaocznych od 3,9 chyba. Niby nic a paru osobom więcej się udało. Inna sytuacja, to kolega studiował na GWAH w Katowicach i przed "niby najtrudniejszym" egzaminem z prawa notatki czytał 20 minut w kiblu i zdał na 5. Na dziennych by to nie przeszło. Znam parę osób, które studiują na zaocznych i widzę ile oni czasu poświęcają na naukę a ile ja. I wiem, że takie studia (zaoczne) nie mogą być skuteczne. U nas nawet prowadzący zajęcia się o zaocznych niezbyt pochlebnie wypowiadają.
3 stycznia 2013, 15:17
NO oczywiście że tak. Widziałam tylko co u mnie się dzieje, nawet wykładowcy mówili że zaoczni to inna bajka. Może też bardziej się przykładają bo płaca?
- Dołączył: 2012-12-09
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 2080
3 stycznia 2013, 15:19
No to może pójdź do pracy ? :D haha
Ja też studiuję zaocznie - w prawdzie teraz nie pracuję - bo nie mam gdzie ;D Ale nie uważam żeby " najlepsze " lata przelatywały mi przed nosem , bo biorę życie studyjne garściami ;]