Temat: osoby z zaburzeniami odżywiania.

Chciałam pogadać z osobami, które tak jak ja mają zaburzenia.
Piszcie proszę ;)

jooogusia napisał(a):

Dobra koniec z sprzeczkami (sama w tym brałam udział.. o ironio ). Jak myślicie skąd te zaburzenia odżywiania się biorą? i czy według Was dawno temu (100, 200 czy 300 lat wstecz) też był ten problem?

zaburzenia biorą się z dlugiego czasu tkwienia w takim błędnym kole,tj glodowki przeplatane obzarstwem.Początkowo myslimy,ze to cos nam daje,a pozniej poprostu przestawiamy się na taki tryb i cieżko to przerwac.
joogusia- uparta jesteś. Co Ci daje ten upór ?
I żeby było jasne - ja nie mam zaburzeń odżywiania i z nikim się nie licytuję ;)

A czy tego typu choroby istniały dawniej? Pewnie tak, ale na pewno w zdecydowanie mniejszym stopniu, bo nie było parcia na bycie chudą. A teraz media wmawiają wszystkim, że jak nie nosisz rozmiaru 36 to nie masz prawa być szczęśliwa...

Martwi mnie to, że co raz młodsze osoby mają z tym problem. Ja mając poniżej 10 lat nawet o dietach nie myślałam..
Nie wiem czy to zaburzenie, ale potrafiłam jeść non-stop, bez przerwy, najgorsze, że to były chipsy, ciastka, frytki, właściwie nie jadłam zupy, obiadów ani śniadań. Potrafiłam jeść fast-foody dzień w dzień. Matko, cieszę się, że od tygodnia jest inaczej...
Moim zdaniem , kiedyś ludzie byli biedniejsi , w Polsce tylko na święta można było kupić szynkę czy cokolwiek.
Moja matka się chwali jaka to była chuda w moim wieku, ale ja wiem że u nich w domu się nie przelewało , zresztą takie czasy były...
Co byście zrobiły gdyby Wasza córka miała problemy z odżywianiem (kompulsy, bulimia lub anoreksja)? Niby sama przez to przechodzę (prócz anoreksji), ale nie wiem czy potrafiłabym komuś pomóc..

jooogusia napisał(a):

Co byście zrobiły gdyby Wasza córka miała problemy z odżywianiem (kompulsy, bulimia lub anoreksja)? Niby sama przez to przechodzę (prócz anoreksji), ale nie wiem czy potrafiłabym komuś pomóc..


Zaprowadziłabym ją do najlepszego terapeuty, jakiego znam i starała się ją przekonać, że jest piękna właśnie dlatego, że nie jest doskonała. Ideały są nudne ;)
zaliczyłam dwa razy jojo, wpadłam w wymioty, tabletki przeczyszczające i tak dalej, później te tak zwane kompulsy i było to dla mnie najgorsze, gdzie nie liczyło się co jadłam, gdzie, byle by daleko od ludzi, dla mnie strasznie ciężkie, obniżyło to moje poczucie wartości, bo zwrócić zawsze się nie da, a tyje się w zawrotnym tempie, teraz chyba z kompulsów przeszłam na obżarstwo, niestety wymiotuje nadal, mniej ale zawsze, przez 2,5 roku oduczyłam się jak prawidłowo jeść, nie umiem zjeść jednego batonika kończąc na tym, albo dieta, albo obżarstwo, trudne jest też to, że z kimś kto mnie nie rozumie nie porozmawiam, nawet gdy próbowałam to robić czułam się jak grubas zachwycający się bułką czy ciastkiem jakby było to coś niezwykłego, straszne uczucie, ale taka prawda

Pasek wagi
weszłam na ten temat, żeby dowiedzieć się, co to są dokładnie te osławione kompulsy.
doczytałam 9 stron i oprócz kłótni, niewiele tam znalazłam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.